Dieta kopenhaska

No u mnie juz szosty nie powiem ze efektow nie widac bo widac ba nawet czuc ;] Dzisiaj kurczak :D Chyba nie zjem calego ale co tam ;D Nie jestem wogole glodny ale po prostu mam jakas psychiczna ochote cos zjesc :] Jak tylko zakonczy sie ta dieta to ide zjesc schabowego z ziemniakami i kaupcha :D Polskie najlepsze ;] Jedyne za czym tesknie to owoce :p Aha no i mam straszna chec na wypicie czegos slodkiego jakiegos soku albo coli. Oprocz oslabienia wszystko jest okey :D Pozdro Pozdro

dzien 5 rewelacje zoladkowe...

Witajcie dnia szóstego? Tak szóstego już/dopiero. Dzisiaj mam kurczaka i ponawiam pytanie. Czy pieczony to też cały (nie to żebym go miała go całego zjeść)?
MATEOPL jesteś na tym samym epatie co ja. Jak sobie umyśliłeś tego kuraka na dzisiaj?

MISIOGOGO ja złamałam się czwartego dnia i tak jak pisłam 2 kg mniej. I ewidentnie widać to właśnie po nogach. Po moich żabich (dla odmiany) łydkach. Bo to jedyna część ciała, która ok wyglądała jak reszta była dużo za duża
Pozdro

Witam po weekendzie.
Dziś mój 11 dzień diety i myślę, że z dociągnięciem jej do końca nie będę miała już żadnych problemów. W sumie ubyło mnie 3 kg ale porównanie wymiarów zrobię po zakończeniu. Być może jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek wnioski, ale obserwując własny organizm dochodzę do wniosku, że w mojej walce z fatem ta "droga na skróty" nie koniecznie oznacza najlepszą metodę. Dlaczego? Ano dlatego, że w sumie samego tłuszczu nie ubyło mi tak wiele, jak się spodziewałam (dużo % ubytku to woda i mięśnie). Poza tym dobija mnie, że nie mam siły na ćwiczenia, aeroby wykonuję dużo wolniej i widzę spory spadek formy. Czuję, że powoli tracę to na co pracowałam tak wytrwale przez ostatnie 2 lata i nie wiem czy utrata 3 kg w 2 tygodnie była warta tylu wyrzeczeń, nie wspominając już o tym, ile wysiłku będzie mnie kosztować dojście do poprzedniej formy.
Dieta kopenhaska ma oczywiście również zalety np. przekonałam się, że można żyć bez chrupiącej bułki na śniadanie i makaronu czy ziemniaków na obiad. A co do walorów "poznawczych" diety: w końcu doświadczyłam na własnej skórze, co oznacza termin "ketoza" i jak zachowuje się mój organizm w warunkach minimalnej podaży ww. Teraz już wiem, że nie zdecyduję się na CKD po zakończeniu Kopenhaskiej, ale nadal będę trzymać w ryzach ww stosując zbilansowaną dietę obniżoną o 300kcal w stosunku to zapotrzebowania.

To tyle na dziś.

Pozdrawiam wszystkich w lekko pesymistycznym nastroju.

Justyna-ten kurczak może być pieczony, a co do ilości: jedz tyle ile Ci potrzeba do zaspokojenia głodu. Nic na siłę. Ja swojego kuraka ugotowałam (jak na rosół) i z ledwością zmieściłam połowę.

https://www.sfd.pl/temat212544/ 

Witam! Mam pytanie co do diety kopenhaskiej. Otoz jestem wlasnie na drugim dniu i wszystko byloby dobrze, gdyby nie ta kawa i te jajka! Jajek nie jem od lat 5 i nie zmienie tego, dlatego pytam czy mozna je czyms zastapic?? A co do kawy... kawy tez nie pijam - zastapiam herbata albo kopiko. Czy tak moze byc? Najbardziej mnie denerwuja te jajka, bo na razie musze je wyelimonowac do zera.. Poradzicie cos?? :)
Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam!

U mnie nie jest źle nie wiem czy jem chociażby połowę tego co trzeba...ale wcisnąć w siebie dwa jajka...mowy nie ma...a co dokawy- też nie pijam ale bez niej ta dieta to chyba nie ma wiekszego sensu...pewnie trzebaby było brać kofeinę w jakiś tabsach...kurde joggera nie ma ja nienawidze kawy..robię tak...czekam aż wystygnie i zatykam nos i wszystko za jednym razem szybko połykam...fuj

Kończę 6 dzień i muszę powiedzieć, że jest nieźle. Zastanawiam się tylko jaka pora dnia jest przy tej diecie najlepsza na maleńkie ćwiczonka brzusia itp Poradźcie
Dobranoc