Mogę napisać mniej więcej jak zrobiłem, nie pamiętam aż tak dokładnie proporcji.
Ciasto:
2 jaja, ~110g mąki, 15g
wheya, soda, proszek do pieczenia, kakao, słodzik, cynamon, rozdrobniona kostka gorzkiej czekolady + woda do konsystencji. Można dać jakieś orzechy, bakalie(u mnie miał być nerkowiec, ale zapomniałem wrzucić)
Wszystko zblednować i przelać do małej tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 40 min. w 180 st.
Krem:
60g twarogu, słodzik rozpuszczony w wodzie, dowolny aromat, chlapnięcie jogurtu :D, babka jajowata(nie za dużo)
Zagnieść wszystko widelcem i wstawić na jakiś czas do lodówki.
Ciasto należy zostawić do ostygnięcia i przekroić na 3 części. Na dolną cześć wrzucamy nasz krem i przykrywamy środkową częścią ciasta. Na środkową cześć dałem trochę domowej marmolady z mirabelek(dałbym sporo :D ale była strasznie gęsta i źle się rozsmarowywało)+ odrobinę polewy z jogurtu i kakao. Przykryłem górną warstwą ciasta i polałem polewą. Wstawić do lodówki na jakiś czas(im dłużej tym lepiej) albo do zamrażarki, jeśli ktoś jest niecierpliwy, wtedy można krócej. Także nic skomplikowanego :D