hej czesc to ja biedronka pstra!!!
wiec powolnymi krokami zblizam sie do konca. i jest mi coraz lepiej...czuje sie lzejsza z kazym dniem...i nawet jesli waga stoi (tymczasem minus 3kg, obwody minus 3cm srednio, wiec zaden szal, dzis dzien 10), to tak fantastycznie nie czulam sie dawno. oszczedzam na ogrzewaniu domu, bo grzeje mnie od srodka tak, jak nigdy... przy moim niskim cisnieniu zawsze zimne dlonie i stopy, 3 swetry, teraz krotki rekaw...i nie wiem co to spowodowalo, bo od ponad roku (czyli od pierwszej mojej kopenhagi), co rano kawa, kelp, ginko i witE (JOGGER, jak myslisz?)...energia mnie rozpiera...
nie czuje glodu, jem mniejsze porcje niz w zeszlym tygodniu...
wiesz Monikaj, taki przystojniak to dopiero mobilizuje!!!tymczasem uciekam sie do sztuczek typu wysoki obcas, dlugie spodnie (zeby wysmuklic sylwetke, plus jestem niska), koszula dopasowana, ale ktora zaslania troche puchatka...i mysle, ze mam dociskac pepek do kregoslupa...plus jeden guzik wiecej niz trzeba odpiety w tej koszuli, coby odwrocic uwage od reszty, takie tam kobiece sztuczki...tylko nadejdzie chwila prawdy
)) mam nadzieje...i tu mam problem...cellulit. pomocy. probowalam wszystkich kremow juz chyba, cwicze, prysznic zimny szorstka rekawica, a to za przeproszeniem g...o opiera sie, troche zniknie a potem powraca...o dobre rady prosze na
[email protected] nie zasmiecaj tej kopenhaskiej strony...
pozdrawiam cieplo
PS JOGGER, ja wiem, ze zgrzesze przeciw diecie w niedziele...mam proszony obiad u szefa...nie wypada mi nie sprobowac potraw i wina, jak odreagowac? przeciagnac kopenhage na kilka dni dluzej?