[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

chłopaki powiedzcie mi czy doliczacie węgle z nabiału (kefir, jogurt naturalny, mleko) do dziennego zapotrzebowania na węgle, bo mama dylemat czy liczyć czy sobie darować...

Kefir i mleko tak. Jogurt naturalny nie.

solaros

M-ka
Jak zawsze trafione w punkt.
Problem taki, ze niewiele osób potrafi wybrać prawidłowo.
Wiele osób wybiera źle produkty, kierując się dewizą "skoro wszystko mogę?".
I brak efektów.
Ale to nie metoda jest zła.
ZłA jest interpetacja/ zastosowanie danej metody.

Tak, dobrze to napisałeś, solaros :).
I dobra metoda i jej właściwe użycie do swoich potrzeb są jednakowo ważne, inaczej nici z efektów.

Wydaje mi się, że niepotrzebnie czasem ktoś sięga szybko po trudne metody, zamiast wybrać najprostszą, najprzyjemniejszą i tylko poświęcić odpowiednio długi czas i odpowiednio dużo uwagi na dopracowanie jej pod siebie, by jak najlepiej działała...
Bo nawet najprostsze metody nie zadziałają źle zinterpretowane czy zastosowane.

Stąd piszę o tej intuicji może niekoniecznie jako o najważniejszej metodzie, ale o czymś, czym się można stopniowo wspierać. Jeśli w dłuższej perspektywie widzimy, że to działa i pomaga - możemy coraz bardziej polegać na takich odczuciach.
Nie na siłę i nie na ślepo, tracąc rozsądek i odrzucając całkowicie racjonalne podejście do tematu i wszelkie inne racjonalne metody.

A jeśli ktoś już wypracował swoją metodę, która działa, jak pisze @gienus12, to nie wiem, jak skomentować ludzi, którzy się z tego śmieją :D... Zazdrośnicy?
Może być milion lepszych metod (w teorii), ale w praktyce TA WŁAŚNIE zdała egzamin u danej osoby... Czyli pełen sukces i kropka.

Sargas

chłopaki powiedzcie mi czy doliczacie węgle z nabiału (kefir, jogurt naturalny, mleko) do dziennego zapotrzebowania na węgle, bo mama dylemat czy liczyć czy sobie darować...

Ja doliczam obecnie węgle ze wszystkiego prócz warzyw. Poprostu wrzucam w kalkulator wszystko co zjadłem.
Ma się zgadzać tyle ile mam ustalone i chooy, węgle to węgle jak na moje.

M-ka

A jeśli ktoś już wypracował swoją metodę, która działa, jak pisze @gienus12, to nie wiem, jak skomentować ludzi, którzy się z tego śmieją :D... Zazdrośnicy?
Może być milion lepszych metod (w teorii), ale w praktyce TA WŁAŚNIE zdała egzamin u danej osoby... Czyli pełen sukces i kropka.

Bo to jest coś typu " bo moja racja jest mojsza niż twojsza" do niektorych pustych łbów nie dociera to że istnienie wiele sposobow na zrobienie formy, lub osiągniecie sylwetki jaką się chce. Niektorzy żyją utartymi schematami i nie próbują niczego innego bo to zło .
Nie neguje sztywnych zasad żywieniowych, są osoby którym takie jedzenie odpowiada, dobrze się czują itp itd.
Ja w tym roku jem po swojemu w przeciwieństwie do zeszłego i nie mam tylu problemów zdrowotnych podczas przygotowań, jak nie równa praca serca, zjazdy co chwilę , rozkojarzenie , brak sił bo ciężar nadal jest dość duży , mam dużo lepsze samopoczucie, dużo łatwiej przetrwać dzień na swoim jedzeniu. Itp itd


Zmieniony przez - gienus12 w dniu 2017-06-07 23:08:53

gienus12

(...)Bo to jest coś typu " bo moja racja jest mojsza niż twojsza" do niektorych pustych łbów nie dociera to że istnienie wiele sposobow na zrobienie formy, lub osiągniecie sylwetki jaką się chce. Niektorzy żyją utartymi schematami i nie próbują niczego innego bo to zło .
Nie neguje sztywnych zasad żywieniowych, są osoby którym takie jedzenie odpowiada, dobrze się czują itp itd.
Ja w tym roku jem po swojemu w przeciwieństwie do zeszłego i nie mam tylu problemów zdrowotnych podczas przygotowań, jak nie równa praca serca, zjazdy co chwilę , rozkojarzenie , brak sił bo ciężar nadal jest dość duży , mam dużo lepsze samopoczucie, dużo łatwiej przetrwać dzień na swoim jedzeniu. Itp itd

Ten typ człowieka jest niereformowalny. Ani fakty ani racjonalne argumenty nie podziałają... Podejrzewam, że większość takich ludzi reaguje w ten sposób, bo sami panicznie boją się jakiejkolwiek zmiany... Wolą ciasny schemat, bo luz ich przeraża.

Dodatkowo w dzisiejszych czasach zasiano lęk przed tyloma niekoniecznie groźnymi produktami, że nie dziwię się, że niektórzy wpadają w paranoję.

Mimo to, bardzo dobrze, że tu czy w swoich wątkach, piszecie na temat IIFYM, bo gdyby nie to, różne skrajne dietetyczne pomysły miałyby więcej zwolenników i na pewno - ofiar...

A tak, zawsze ktoś się uratuje... może namówi jeszcze kogoś.. Mniej chorych ludzi, mniej osób z zaburzeniami odżywiania... Wielka sprawa w dzisiejszych pokręconych czasach.

Samo hasło "Nie musi być wszystko albo nic" da niejednej osobie do myślenia... Bo propaganda bycia fit jest wręcz odwrotna.

jak widze gwiazdorow w koszulkach 100% albo nic to smiac mi sie chce.srednio szczury po 70-80 kg i w reku 35 cm

Heheh truth. Pokolenie które dorasta na metodach Karmowski ego

Sargas. Może to Ci pomoże. Jak jesz jakoś produkt i ma 1-2g czegoś (Fat / węgle) to nie wliczaj.
Powyżej 2 już tak.

Btw
Moja metoda zaokrąglania do najbliższej piątki.
Prosta matematyka.
0-2 = 0
3-7=5
8-12=10
12-17=15
18-22=20
Itd.

Suma sumarum na koniec dnia wychodzi makro idealne.
+/- 10% oczywiście


Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-06-08 10:27:40

lodzianin1

jak widze gwiazdorow w koszulkach 100% albo nic to smiac mi sie chce.srednio szczury po 70-80 kg i w reku 35 cm

ja mam 33,5cm w łapie przy 60kg
to chyba lepiej niż szczury ;)

lodzianin1

jak widze gwiazdorow w koszulkach 100% albo nic to smiac mi sie chce.srednio szczury po 70-80 kg i w reku 35 cm

Haha w sedno