Dzisiaj ostatni dzień po za normą a potem już raczej bez większych odchylen.
Trening za mną.
Pierwszy szejk za 30min
Drugi po godzinie.
Potem - w sumie ok 3 h po treningu - posiłek.
A potem już powtórka z urlopu, nie ma sensu liczyć, ale bez obzarstwa.
Jutro LC.
Waga bankowo 93kg,więc +1,
5kg w tydzień przyszło.
Nie będę się oszukiwać że to samo miecho, ale jak pisałem w końcu masa,a.do limitu %bf jaki sobie ustawiłem jeszcze sporo brakuje.
Wczoraj też wcale nie lepiej.
Rano trening.
Pierwszy szejk po godzinie.
Bo wiedziałem że będę po za domem.
Drugi szejk po dwóch.
Pierwszy posiłek w KFC po 4od treningu.
Kolejny posiłek po kolejnych 5h.
Wczoraj oglądałem ten nowy film Quentina. Niestety spore rozczarowanie. Moja kobieta po pierwszej godzine opuściła, ja leciałem dalej.
Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-12-31 15:55:29