Używam kalkulatora kalorii, ale to już z przyzwyczajenia.
Mam lenia i nie chce mi się notować na kartce
Chociaż i tak wszystko liczę w głowie w 3 sek.
Ale np. w sklepie czy po prostu jak jem to sobie zaokrąglam
co ile czego ma makro.
Na białko się nie patrzę bo tu mam wyyebke.
Byle te 200g białka pełnowartościowego wleciało, a czy będzie to 201g czy 380g - w dupie to mam.
Węglowodany i tłuszcze inne bajka.
Tu sobie wliczam jak trzeba.
Oczywiście czasem przekroczę ww czy fat o te 10-25g
ale ALBO JEDNO ALBO DRUGIE.
I zazwyczaj nieumyślnie.
Alkohol - 500 ml piwa np. perła/kasztelan = 10g ww.
Na kalorie z alkoholu się nie gapię bo...zazwyczaj jak wliczam piwko
to idę gdzieś z koleżankami/kumplami z buta i sporo chodzimy + 1g alko jak Tadziu pisał - wcale nie ma 7 kcal.
To jest umowne.
Nawet jeśli te 200 kcal wleci więcej z alko to co z tego ??
Jak pisałeś - taka różnica, że żadna.
Alko samo w sobie nie przeszkadza o ile do tego nie żre się dużych ilości fatu + ww, gdzie alkohol
ma pierwszeństwo w metabolizowaniu przez organizm (czy jakoś tak XD) i reszta idzie w tłuszcz zapasowy...niby.
Na redukcji wątpię chyba, że zje się podczas chlania 5000-6000 tyś kcal.
Chcę wyskoczyć na piwko w trakcie przygotowań (jedno piwo) to powiedzmy nie zjadam
batona czy tam kajzerki do jajecznicy i...idę.
Serio, jak ktoś nie jest 4 weeks out do zawodów, a jego celem jest lekka krata na brzuchu
to błagam...nie trzeba sobie niczego odmawiać czy płakać jak raz w tyg idziesz z przyjaciółką czy tam kumplem
do manekina, jeśli resztę dni spełniasz swoje założenia dietetyczne i treningowe.
Kiedyś to przerabiałem - nie wychodziłem nigdzie bo dieta dieta dieta.
Głupota jeśli nie jest się osobą z ambicjami na zdobycie tytułu Mistrza Polski/Europy/Świata.
Odnośnie przekraczania ww/fatu o te 15-20g - jak ktoś robi ładowania np. 50g fatu i 1000g ww i go nie podlewa
i dalej jest w stanie progresować to co się stanie jak zje się ciut więcej ?
NIC.
No nic
Masz powiedzmy dobite węglowodany (60g np.) ale pogoda dopisuje, lubisz się ze znajomymi napić browarka
nad wisłą to...kurna idź i wypij to piwo bo to tylko 10g ww, a deficyt i tak jest bardzo duży.
Sam tak jem, zerżnąłem ten model diety i idzie mi bardzo fajnie
Mimo, że zdarza mi się lekko złamać.
Tak wiem, że jestem na bombie, ale i bez tego można na luzie zejść nisko z BF-em,
a to już Sol pokazuje, który nie stosuje żadnych środków pomocnych w spalaniu fatu.
Dobra, efke stosuje ale efka w porównaniu do mojego combo T3 + clenbuterol to
jak porównywać kofeine do geranium.
No i sam jako grubas schodziłem z 20% bf-a do plażowej "formy" (krata na brzuchu co jest celem 90% zwykłych ludzi)
i bez towaru. Zawsze na low carb (do 100g ww, fatu 1g/kg mc) przy okazji latając na imprezy co tydzień,
czy robiąc sobie cheat day.
Też musiałem dodać swoje wypociny.
Jak wszyscy to wszyscy
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2017-05-13 12:38:05