A robie miejsce wiec tez wiem ze spokojnie bede mogl sobie pojesc,bez wyrzutów jak kiedyś.
Bardziej myślę o tym że sobie poleże na plaży zdala od tego wszystkiego. Praca,dom,deszcz.
Tydzień resetu od wszystkiego.
Rok temu jak byliśmy we Włoszech to bez wykupionego jedzenia, kemping w lesie bo lecielismy w kilka osób. Pół dnia codziennie stracone na zakupy,przygotowanie jedzenia i mycie garów.Więc nigdy więcej.
Po wejściu na lc forma jakby z dnia na dzień lepsza.
Dół brzucha jakby odessac- to już by była plaZowka.
Choć 4 żyły już wyszły ponad poziom gaci więc idzie w dobra stronę.
W związku z tym po powrocie zmieniłem trochę plany.
Miałem wejść od razu na vlcd ale pomyślałem że za szybko,formę chce mieć na wrzesień.
Więc utne 2-3 tygodnie wyższych wegli.
Po powrocie będzie tydzień
200 (miał być 350)
150 ( zamiast 300g) itd.
100
100g
Czyli miesiąc.
Potem lc i LF (50/50).
Potem już HP i vlcd (30/30).
I tne do poziomu owcy.......hehehe
Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-06-01 20:35:15
Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-06-01 20:36:56
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html