Jak we wtorek zrobilem wszystko 3x5,tak wczoraj +5kg i [celowo] 3x3.
Wl 3x3 x 140
DL 3x3 x 160
Squad 3x3 x 165
Na treningu nadal zero pompy - ale dwa dni wysokich wegli daly znac o sobie.
Czulem sie nabity,wielki po prostu.
Zero pompy ale nabicie weszlo okropne.
Mialem zrobic BOOM PRZYPINKE,ale trening trwal 1:40min[!] i nie nie chcialem przeginac.
Zawsze obok mnie,w drugim racku robi irol.
Tez 5x5 ale sam sobie wymyslil plan.
Nie jest wielki,widac ze cwiczy ,ale nie powala wielkoscia.
Coi sie rzuca w oczy - juz dawno mi sie rzucilo - technika!
Koles jest po prostu miszczem.
Ciezary jak na swoja wage ogromne,a do tego wszystko technicznie.
Siad tylni i przedni do ziemi.
Martwy na prostych z podestu do ziemi.
Az mnie wszystko boli jak patrze na niego.
Co smieszne to mowi ze byl u fizjo [u nas jest jeden koles].
Pogadal pogada,,skasowal 50 juro za 30min [!].
To co robi - czyli wielostawowe cwiczenia ma juz nie robic.
Koles zaplacil.
Poszedl dalej robic swoj trening 5x5.
heh
Co jeszcze.
Waga kosmiczna dzis - w koncu 3 dni HC pod rzad.
Jak zaczynalem mase to bylo dokladnie 90kg [ w ubraniu].
Dzis 101kg [w ubraniu].
Co latwo policzyc -> +11kg.
Bebzon nadal podkontrola.
Jest smalcu sporo,mniej niz rok temu o tej porze ale wiecej niz w pazdzierniku [to chyba normlane] ,ale jakbym chcial to zrobic hardkorowo to 4-6tygodni na vlcd i koniec redukcji by bylo.
Jest bardzo bardzo si.
Od stycznia ruszylo z grubej rury.
Kiedy jeszcze przed wyjazdem w grudniu zaczynalem powoli watpic w swoj 'geniusz tworczy'.
Tak teraz rezultaty nawet mnie zaskakuja.
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html