[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

solaros

à propos zmian
od czasu do czasu ktos mnie zaczepi podczas treningu i zapyta o to czy tamto
oczywiście wszystko sprowadza się do diety
pominę fakt że od utartych schematów [ryz z kurakiem] praktycznie nikt nie odchodzi
nawet już nikogo nie przekonuję że tak nie trzeba

mało osób robiąc masę [w trakcie rozmowy wychodzi zazwyczaj że ładują 1,2,kilka środków] waga stoi w miejscu
poza nabraniem 1-2kg wody

na pytanie czy zmieniasz coś w diecie?
odpowiedz brzmi zazwyczaj
- to trzeba coś zmieniać?

nie
wystarczy jeść kreatynę
tonę supli
albo wbijać coś
a waga sama będzie rosła przez 5-6 miesięcy



Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-01-28 13:09:18

Dieta? A komu to potrzebne? :D
Masz może jakąś docelową wage do której chcesz dążyć ?

Niestety długo się to nie zmieni. Jeśli "trener" na siłowni za bardzo nie wie, co to jest dieta i po co ona jest, a tym bardziej jak powinna wyglądać przyzwoita miska, to już samym ludziom nie ma się co dziwić...

No mi dzisiaj kolega suszył głowę o to czy zamienić gainera na białko... I ja się męczę i robię cały wywód o tym na czym polega zbilansowana dieta z surplusem, i że to jest najważniejsze, bo na gainerze to można równie dobrze schudnąć jak się chcę. I po tym wywodzie pierwsze pytanie- "to może kreatyna jakaś?"

No żesz kvrwa

hehe

kilka tygodni temu tez miałem mini wykład o zależności masa a ilość kcal
pół treningu poświeciłem na to
skończyło się na tym że musi dodać kcal jesli nie idzie
a ze szybko łapie smalec więc albo więcej ww po treningu [proponowałem lód i/lub owoce]
albo tran/masło orzechowe do kolacji

spotkałem go ponownie po nastu dniach
na pytanie czy poszło cos do przodu odpowiedz była NIE
na drugie pytanie - czy dodałeś tego loda/owoce/masło/orzechy//tran czy cokolwiek
odpowiedz była również przecząca
Nie miał czasu.

WTF?

wielu takich którzy sie pytają i dalej nic
to że trace czas którego nie mam to jedno - ale że mają to w doopie pomimo powielania odpowiedzi to już inna sprawa

nie zebym uważał siebie za specjalistę czy eksperta - ale przy braku czasu i wyliczania każdej minuty
po wejściu na siłownie zakładam słuchawki
odcinam sie
robię trening
dialog kończy sie na kiwnięciu głową na 'siema'
wychodzę
...................zazwyczaj

Hepcio

Masz może jakąś docelową wage do której chcesz dążyć ?

jak największa przy minimalnym zatłuszczeniu [jak na mnie]
jak dla innych to juz jestem ulany za bardzo - ale każdy ma swoje wyznaczniki
według moich do ulania jeszcze sporo brakuje

waga docelowa im bliżej 100kg tym lepiej
z zachowaniem przyzwoitego %bf

ale dopiero redukcja pokaże czy poszło dobrze czy nie
rok temu skończyłem na 87kg i jakieś 8%

jak w lipcu będzie 90kg+ i taki sam %bf [lub niższy] uznam za sukces

posługując sie czystą matematyką niby jest dobrze,a na pewno lepiej niz rok temu o tej porze
95kg -5kg smalcu daje 90kg
wody i glikogenu nie liczę bo i tak wagę robię po ładowaniu więc te 2-3kg jest w rezerwie
po wejściu na LC 2kg zniknie
ale po ładowaniu wróci

Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-01-28 15:33:04

WojtekA4

Niestety długo się to nie zmieni. Jeśli "trener" na siłowni za bardzo nie wie, co to jest dieta i po co ona jest, a tym bardziej jak powinna wyglądać przyzwoita miska, to już samym ludziom nie ma się co dziwić...

Trener nigdy nie będzie wiedział za dużo na temat diety, nie oszukujmy się, ale żaden kurs, czy szkolenie nie nauczy Cie tego co dobre studia na uczelni medycznej. Co nie zmienia faktu, że jest wielu trenerów ze sporą wiedzą dietetyczną na tle "sportowym".

WaCki

WojtekA4

Niestety długo się to nie zmieni. Jeśli "trener" na siłowni za bardzo nie wie, co to jest dieta i po co ona jest, a tym bardziej jak powinna wyglądać przyzwoita miska, to już samym ludziom nie ma się co dziwić...

Trener nigdy nie będzie wiedział za dużo na temat diety, nie oszukujmy się, ale żaden kurs, czy szkolenie nie nauczy Cie tego co dobre studia na uczelni medycznej. Co nie zmienia faktu, że jest wielu trenerów ze sporą wiedzą dietetyczną na tle "sportowym".

Pacz go, bo studjuje, burżuj jeden.





Solaros, współczuję udzielonego seminarium. Dołączyłeś do zacnego grona "Sokratesów"...Brak szacunku dla ludzi myślących staje się powszechny, nie tylko na siłowni. Taka refleksja mnie po tym naszła.

WaCki

WojtekA4

Niestety długo się to nie zmieni. Jeśli "trener" na siłowni za bardzo nie wie, co to jest dieta i po co ona jest, a tym bardziej jak powinna wyglądać przyzwoita miska, to już samym ludziom nie ma się co dziwić...

Trener nigdy nie będzie wiedział za dużo na temat diety, nie oszukujmy się, ale żaden kurs, czy szkolenie nie nauczy Cie tego co dobre studia na uczelni medycznej. Co nie zmienia faktu, że jest wielu trenerów ze sporą wiedzą dietetyczną na tle "sportowym".

Ja się zastanawiam gdzie ci dietetycy po studiach wspomnianych przez Cb są. Mój kumpel jest otyły i chodził do wielu "profesjonalnych" dietetyków po uczelniach, a to co mu rozpisywali to jakaś żenada. Tak samo paru otyłych na siłowni jak opowiadało o dietach od dietetyka z jakiejś placówki medycznej to też no comment. Baa, raz też rozmawiałem z jakimś typkiem, który jest na 3 roku na WUM'ie i jak dowalił, że 1.5g/kg masy ciała bardzo negatywnie wpływa na nerki to kopara mi opadła. Jedynymi dietetykami o jakich słyszałem i widać, że dużo wiedzą i znają się na tym to Faftaq, Domer + ktoś jeszcze na tym forum...a no i Solarosa można dodać - w końcu jest już dietetykiem

Dokładnie, nie raz gdy na fb byłem w jakiś grupach motywacyjnych itp to ludzie wstawiali nie raz wymysły od dietetyków np typek co ważył ok. 90 kg, dieta 1500 kcal, w menu większość węglowodanów i jakieś j**ane sałatki, kilka plasterek szynki O_o, no to ja bym podziękował za takiego dietetyka. Na szczęście ja swoje 1 kroki postawiłem na SFD przy pomocy ww. Domera :)

Jakie działanie polecasz na `stubborn fat` ? Od prawie 8tygodni lecę CN + trening Grappler od Wodyna z bf-a. Na początku leciało fajnie, byłem zadowolony a teraz trochę przystopowało ( brzmi jak tekst ze wstępu do CN ). Został jeszcze taki podskórny tłuszczyk.

niestety o dobrych dietetykach jest cisza.
glosno jest o tych co piszą/mówią brednie.
nie wazne czy po kursie czy po studiach - jak ktoś nie ma od kogo czerpać wiedzy to i po 5 letnich studiach bedzie wiedział tyle ile po kilkudzisieciogodzinnym kursie

jeśli chodzi o mnie to ja nie wyciągnąłem nic bo ja to już wiedziałem - jesli chodzi o sprawy najważniejsze
ale zawsze lepiej coś przeczytać i utrwalic wiedze niz nic nie robic i pierdziec w stołek

Jacob94

Solaros, współczuję udzielonego seminarium. Dołączyłeś do zacnego grona "Sokratesów"...Brak szacunku dla ludzi myślących staje się powszechny, nie tylko na siłowni. Taka refleksja mnie po tym naszła.

nie rozumiem za bardzo kwestii o braku szacunku
?
jeśli chodzi o mnie to ja mam szacunek dla tych którzy na niego zasłużyli

na t-shircie sobie certyfikatu nie wydrukuje czy nie będę się bujał z napisem trener personalny na plecach
czy +100 do ego

po prostu byłem ciekawy jak to wygląda
tyle

a co do 'papierka'
podobnie jak z książkami
książki/artykuły lepiej czytać - niż nie czytać
tak samo lepiej mieć papierek - niż go nie mieć
nigdy nie wiadomo co bedzie,może akurat kiedys,komus,na cos się przyda

a ile kto wie,to juz całkiem inna sprawa
ja akurat o swój poziom wiedzy się nie martwię




Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-01-28 22:17:21