[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

Przemo, u mnie tak jest niezależnie od ilości kcal. Wyjątkiem jest jak się napcham po korek hehe.
Podejrzewam, że ponad 50%, to głowa w tym przypadku. Bo kiedyś robiło mi się słabo, jak nie zjadłem pół h po przebudzeniu. A teraz robię siady i martwy czczo.

Ale tak łatwo się nie przestawię...

solaros

A nie wmawiać ludziom że się kocha co się je.
A jak jest kryzys bo zawsze jest - to tłumaczyć że tak musi być.
Nie nie musi.

I Tekst Pro trenerów " im się gorzej czujesz tym lepsza forma" .. g**** prawda. Jest masa osób która się czuje całą redukcję bardzo dobrze, ewenement jest po odwodnieniu ale to też zależy jak mocnym

Sol jakbys mial wiecej czasu np 4-5 miesiecy wchodzilbys powoli z kaloriami jak zawsze czy wlecialbys z bomby jak tetaz na te 6 tyg.?

czasem ręce opadają

solaros

Ja naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć osoby która je dzień w dzień to samo i twierdzi że mu to smakuje.
No nie potrafię.
A nie potrafię bo to przerabialem.
Nie potrafię bo wiem jak to się kończy w 99.9% przypadków bo mam oczywiście i widzę co ludzie robią jak kończąc tak zwana dietę.

ale chwila,chwila, bo czegoś nie kumam... skoro to przerabiałeś to znaczy, że jesteś jakąś wyrocznią i, że Ty po 5 dniach nie możesz patrzeć na burgera to znaczy, że tak ma każdy?
szczerze to nie pamiętam dnia kiedy nie jadłbym kury, zawsze przygotowanej w takiej samej formie, i jakoś po 7 latach jeszcze na nią mogę patrzeć i nie smakuje DLA MNIE jak papier tak jak to określają niektórzy
w zasadzie każdego dnia mam 2-3 posiłki, które są praktycznie niezmienne, oczywiście gramatura się zmienia w zależności od makro, ale składniki i sposób przyrządzenia pozostają takie same i po 5 dniach, tygodniach, miesiącach dalej mi smakują, więc to, że Tobie się nudzi po paru dniach nie znaczy, że wszyscy tak mają
bo skoro bym nie mógł patrzeć na to żarcie to co by mnie powstrzymywało, żeby je zmienić? mam świadomość, że liczy się makro, ale kurde lubię tą śmieszną kurę z ryżem i nawet po tylu latach nie jest to dla mnie wcale monotonne

i głowa mi się jakoś do tej pory nie zablokowała na inne produkty jak to określiłeś, jedząc te 6 posiłków dziennie mam 1-2 zmienne, na co mi przyjdzie ochota danego dnia to to jem, ale są tez posiłki, które lecą u mnie praktycznie cały czas, ze względu na wygodę, czas i przede wszystkim niskie koszta i podkreślę jeszcze raz - tak dalej mi smakują, nie nie nudzą mi się po 5 dniach

Ale tu chodzi o sytuację gdy ludzie gadają, że INACZEJ NIE MOŻNA, a można.

Sam na tej redukcji jem prawie ciągle to samo ale zmieniam jak mi się przeje coś np. Kurę na szynkę wieprzową.

Pamiętam jak kiedyś zarzucilem akopowi, że jego rozpiski to żadna filozofia - kura, ryż, twaróg z oliwą na noc i prawie żadnych zmiennych. On na to określił, że mam słabą psychikę.

Jak komuś pasuje to niech je, ale niech nie wmawia, że nie można inaczej.

ja już w poprzednim poście podkreśliłem, ludzie, którzy tak twierdzą mnie też mocno irytują, bo jasne, że można

tutaj jedynie chodzi mi o kwestie, że jednak każdy z nas jest inny i niektórym taka częściowa monotonia pasuje, ja nawet jak nie trzymałem michy potrafiłem przez cały rok szkolny jeść to samo na śniadanie, dzień w dzień i wcale mi się nudziło, smakowało cały czas tak jak pierwszego dnia no chyba, że tylko ja taki dziwny jestem

Ja może dorzucę jeszcze swoje trzy groszę - wiadomo, że można inaczej i udowonił to m.in Sol czy kilka innych osób pozostaje jeszcze kwestia uczucia sytości, niektórych ten ryż z kurą i warzywami zapełni bardziej niż hamburger czy coś słodkiego i to jest też dość istotny fakt.
Natomiast najśmieszniejszy jest ten płacz jak to jest ciężko i ile trzeba sobie odmawiać żeby wyglądać fit - całe szczęście masa osób zdaje sobie sprawę z tego, że wystarczy trzymać się pewnych założeń i można to zrobić w całkiem przyjemny sposób czerpiąc z tego wszystkiego satysfakcję bo przecież o to w tym chodzi.

Ja bym sie podpial pod tym co napisal erwi, mam identycznie tak samo, nie pamietam czy kiedykolwiek jadlem jakis posilek na siłę, a u mnie kura z ryżem tez czesto leci i zawsze zawsze sie nie moge doczekac posiłku tez ta kura z ryzem to glwonie czas, i wcale nie jestem zdania ze tylko taie posilki sa odbre bo ja tez sporo kombinuje, wiaodmo nie tyle co sol ale baze produktow zmieniam
a jedzenie kocham

A ja wam np uwielbiam kombinowac i jak tylko mam możliwość to każdy mój posiłek będzie inny. No właśnie. Jak mam mozliwosc. Jutro zjem 4x kure i zmienna będzie tylko kasza, ryż, makaron, warzywa będą te same bo nie miałem czasu żeby gotować. Kwestia jedzenia tego samego - od dwóch miesięcy jem po każdym treningu kasze manna z wpc, owocami i płatkami sniadaniowymi. Zmieniają się tylko owoce i ewentualnie płatki. Nie nudzi mi się to i uważam, ze jest pyszne. Co nie zmienia faktu ze też mnie bawi robienie z siebie męczennika czy katowanie 7 dni w tygodniu 4x kure z ryżem (bo sam tak robilem). Ale moim zdaniem nie warto też podchodzić do tematu na zasadzie ze jak ktoś je codziennie kure z ryżem to jest głupi. Bo w sumie sam jem prawie codziennie