Czyli tak jak pisałem/ sądziłem że jest.
Białko między 250 a 280.
Średnio wyszlo by pewnie 2,5g/ed/tydzień.
Batony trochę podniosły ilość białka ale jakby nie one to wlecialy by orzechy lub ser.Zarówno jedno jak.i drugie ma ok. 20% białka. Więc te 260g by było nadal.
I tak to wygląda w sumie codziennie:
Są widełki (tj. Mam widełki) od <-> do.
U mnie więcej niż 2g (obecnie ze względu na redukcje to dolne minimum wynosi ok 2.3g choć nie liczę ale dodałem mięso w ostatnim. Posiłku więc samoczynnie ilość bialka się podniosła o te 15-20g) i górna granica nie więcej niż 3g.
Czyli jakieś 220-290g białka.
Ile zjem to jest dobrze.
Byle nie mniej niż 200g ,no chyba że to DNT więc od czasu do czasu jak wpadnie mniej białka to też dobrze bo zrobi mały reset (i tutaj wcale nie żartuję).
Pisałem o tym już wiele razy - ale napisze jeszcze raz:
Białko jest ważne.
Bialko trzeba jeść.
Ale że względu na wiele czynników nie da się określić optymalnego spożycia/ optymalnej dawki.
Minimalna dla nas wynosi ( zależy od źródeł,bo są takie co podają ok 1,5) okolice 2g.
Przypominam że rząd dla dorosłego faceta to 800mg/kgmc.
Ale nie ma dawki maksymalnej tudzież optymalnej.
Może to być 1.8 jak 2.2 czy 2.8.
W nielicznych przypadkach może lekko ponad 3.
Trening 6-7x / tydzień.
Dwa razy dziennie.
Czy ciężka praca fizyczna.
Dla typowego Jasia jak ja (i większość) to okolice 2.2g na masie wydają się bardziej niż ok.
I ok 2.5g na redukcji podobnie.
Ale zależy od od podaży pozostałych składników.
Jeśli leci HC ( wysoko wegle) to to białko nie musi być wysoko.
Jeśli leciało LCLF / vlcd to białko można podnieść jeszcze bardziej.
Jest wiele ale.
Ale jedno ALE jest najważniejsze.
Podaż białka i efekty jakie.mamy po bialku (tj.wzrost szybkości syntezy/anabolism) nie jest wprost proporcjonalne do ilości białka jakie spożywamy.
Są enzymy/mechanizmy które ta szybkość syntezy ograniczają.
Ale.do tej pory mało o nich wiadomo.
Jedno wiadomo- że coś ostnieee co ogranicza szybkość wzrostu syntezy po spożyciu białka.
Do tego należy pamiętać że jest BIAŁKO I jest białko.
Każde białko należy wliczac (bo nie jest tak.jak.niektórzy sądzą czy sądzili) że białko roślinne jest beee bo brakuje jakiegoś aminokwasu.
Na szczęście nie bazuje my na jednym.produkcie (stąd dieta monotonna jest do doopy nie tylko ze względu na swoją monotonnosc lecz bardziej że względu na to że mogą nastąpić braki) i profil się uzupełnia.
Ale nadal pozostaje to że białko roślinne jest gorsze.
Gorsze że względu na swoją strawnosc która wynosi ok.80%.
Kiedy zwierzęce 90-95%.
Z prochu jeszcze wiecej.
Więc- czysto teoretycznie- jedząc z makaronu czy ryżu te 1oog białka faktycznie mamy w najlepszym przypadku 80g.
Pije do tego że kompletnie nie ma różnicy ( w 99% przypadków) jak jednego dnia zjemy 20-30g więcej. Drugiego mniej.
O ile dostarczamy to minimum (które jest ciezk określic ale dajmy na to te 2g, na redukcji wiecej) to jedząc gram więcej zbyt wiele więcej nie zrobimy.
Tj.szybkość syntezy nie wzrośnie o kolejne 5o% ,a by moglo się tak wydawać skoro jemy 5o% więcej.
A wzrośnie odrobinę.
5%?
10?
Może 1%?
Nobody knows.
Tak więc pije do tego że jeśli dostarczamy to minimum ,a z reguły kazdy ma to minimum pomnozone x1,3 ) bo nikt nie je 2g białka,jeśli się zdarzy dzień że zjemy mniej lub więcej to bez paniki bo kompletnie nic się nie stanie.
Ani nie schudniemy.
A juz tym bardziej nie przytujemy.
Wracają do mnie.
Więc 300g raczej nie przekrocze bo musiałbym zjeść kolejne 2oog mięsa a nie mam 4 posiłków lecz tylko 3.
Najważniejsze że każdego dnia kręce się w okolicy 250-260g.
Dzisiaj po raz kolejny się potwierdziło.
Więc nie sprawdzam do rozpoczęcia masy.
Hehe
Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-08-04 02:49:53
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html