[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

Zachęcam do obejrzenia ostatnich stron dziennika zawodnika Mateusza Mlodystacha, jak zmienił swoje podejście w końcówce przed zawodami, i dzięki czemu w ogóle wytrzymał psychicznie, i na debiutach wywalczył 3 miejsce w najmocniejszej kategorii

Ja się z Wami wszystkimi zgadzam w 100%! Sam jem co chcę tym bardziej że bardzo dużo czasu spędzam w trasie treningowej (trening do IronMana).
Ja tylko zapytałem czy to jedzenie tak w oknie jem czy jak w przypadku Solarosa ;)

Ja się wyglupialem licząc kcal, odmawiając na imprezach i już psychicznie siadalem.
Teraz całkiem inaczej. Zjem więcej raz, później mniej i bilans zero.
Dziś zjem milion kcal (których nie liczę!) to jutro post.
Dziś nie mam treningu, jutro 30km biegu + 100 rowera. I bilans się zgadza.
Macie rację w 100 % i sam tak żyję ;)

merytorycznie tutaj jest igla, wlasnie if+iify tutaj mozna dowiedziec sie najwiecej w PL, oczywiscie to ulamek tego dziennika. Podpejscie Solaros masz zdroworozsądkowe, poparte doświadczeniami, gdzie droga byla zupelnie inna i bylo duzo gorzej wtedy. Nie wypierasz sie tego, mowisz wprost jak bylo, co zmieniles i jak jest. Wielu jednak nie dalej nie rozumie, jak, czemu, co. Wystarczy spojrzec na daty 2013...teraz oraz zmiany, ktore zaszly. Oczywiscie dalej wszystko sie sprowadza, ze nie ma magicznej rozdzki, widac ze to przestrzen lat a zmiany nie byly kosmetyczne - znalazles sposob na siebie, oczywiscie nie TYLKO na Ciebie, wiele osob tak działa - podobnie. Chodzi o to, ze dalej beda sie pojawiac pytaniax100, a wystarczy spojrzec na okres czasu w jakim to robiles.


ps. moglbys oszczedzic wstawiania zdjec z tej swiniomasy, poredukuj, wytnij sie porzadnie i wtedy cos zarzuc
ps2. dalej czekam na podsumowanie redukcji jak w poprzednich latach :D


Zmieniony przez - gateway93 w dniu 2017-02-12 11:48:25

Dzięki. Ale pewnie są inne być może lepsze źródła. Wszytsko da się wytłumaczyć co robię czy dlaczego robię (tj. Dlaczego czy to if czy IIFYM dziala lub - jak ktoś woli - NIE SZKODZI ! I nie na zasadzie bo tak musi być czy że działających schematów się nie zmienia. Właśnie że się zmienia. Zmienia się na takie aby zwłaszcza psycha dawała radę ale jednocześnie robiło się ciągle progres. Bo nie chodzi tylko o to aby sobie zjeść batonika . Chodzi o to aby zjeść batonika ale nadal progresowac.

solaros

Heheheh akurat jedynym ograniczeniem powinna być ilość kcal a dokładnie ilość węglowodanów bo one mają największy wpływ na to jak wyglądamy. Po dużej ilości fatu ciezko przytyć- samego fatu. Po dużej ilości Wegli + dużej ilości fatu łatwiej wiadomo. Ale rozpatrując składnikim osobno to nie Fat a zwłaszcza nie białko tylko węgle mają największy wpływ. Tak więc IMO tylko ilość węglowodanów jest ograniczeniem.

B: 250g
T: 60g
W: 500g

vs.

B: 250g
T: 150g
W: 275g

Zakładając że to nadwyżka kcal dla osobnika ( więc przybiera na wadzę ). Według Ciebie różnica w tempie przybierania fatu będzie znacząca? Ilość kcal praktycznie identyczna.

Heh. W tym problem że nie da się założyć z góry jak będzie ciało reagować. Jak napisałem wcześniej- kcal to nie kcal. Jeśli porównujemy białko do fatu czy wegli lub węgle do fatu.Zwłaszcza.
Też nie da się powiedzieć że kcal z tłuszczu jest równa.
Czy nie ma znaczenia jaki rodzaj tłuszczu się je.
Nie ma idealnego ratio.
Choć w pewnych kręgach przyjęło się 1:1:1 (nasycony :jedno nienasycone: wielo nienasycone).
Ale też nie należy danego rodzaju unikać.
Po za - wiadomo - tłuszczem utwardzonym.
Więc też kcal z fatu to nie kcal z fatu.
Może inaczej.
1gram to 9kcal.
Zawsze.
Ale wpływ na organizm może mieć już różny.

Forma do białka to wiadomo że lepiej bazować na zwierzęcych.
Białko "idealne" to białko z jaj kurzych.
Ale co nie znaczy że mamy jeść tylko jaja.
Zwlaszcza surowe.
Niczym Rocky.

Amiogram się różni.
Są lepsze i gorsze.
Ale też Aminogram się uzupełnia.
No chyba że jemy tylko jeden produkt dziennie i nic więcej.
Więc też nie ma co popadać w skrajności i jeść tylko jaja lub też pierś z kurczaka bo to najlepsze źródła białka.
Nie do końca tak jest.
Zwlaszcza jeśli spożywamy 200 czy 300 % RDA bo taka sytuacja ma miejsce .
Skoro RDA wynosi tylko 0.8g białka.
Czyli taki 80kilowy osobnik musi zjeść jakieś 65g a nie 200 czy 250 jak to ma miejsce.

Więc czy też czy zjemy wieprza czy drób czy wołowine ma znaczenie ?

Szczerze powatpiewam.




Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-02-12 14:04:49

Solaros, mam pytania od twojego liczenia "na kartce"

to pytaj

pożywka dla typow a'la Pathyk

2013 początek masy vs '17 koniec masy [prawie koniec]






rok w rok systematycznie ok 2,-5-3kg
mało
co to jest 2,5 czy 3kg?

ale po 4 latach systematycznej pracy - bez zmiany koncepcji - masz juz tych kg juz 10+
systematyczność
dążenie do celu
silna wola
realizacja założeń
o to w tym chodzi

cegła po cegle i będzie caly dom



Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-02-12 16:45:47

1.Dlaczego uważasz, iż liczenie na kartce ma przewage dajmy na to nad myfitnesspal?
Nieraz miałem sytuacje, ze w ciagu dnia wypadł posiłek w MC i mniej więcej mogłem więdzieć na ile mogę Sobie pozwolic, zeby nie głodować na kolacje, jestem ciekaw jak Ty Sobie radzisz w takich sytuacjach, ponieważ raczej nie chodisz z kartką w spodniach xD
2.Liczenie białka tylko zwierzęcego...
Aktualnie przy wadze 70kg jem około 150g białka ze wszystkich źródeł, gdybym zaczał liczyć tylko pochodzenia zwierzęcego to podaż dzienna wynosiłaby zapewne 200 z hakiem, co przy mojej wadze to dość sporo, nawet na redukcji to raczej taki górny pułap, no i gdybym zmienił sposób liczenia na taki, to raczej w stosunku do teraz spożycie kalorii by wzrosło, i to dość znacznie.
Pytam, ponieważ nieraz drażnią mnie sytuacjie typu przekroczenie białka chlebem, i np. muszę zjeśc mniej węgli, żeby zmieścić się w makro.
Co o tym wszystkim sądzisz?
Przepraszap za spam i za poprzedniego posta, ale przypadkowo wpadł enter