[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

15 gofrów? To chyba PRZEKŁADANIEC W jakim czasie - po takiej ilości jedzenia miewasz problemy z układem trawiennym(przelewanie, bulgotanie, bekanie bynajmniej nie ustami :P) ??

zwykle nie mam,bo zwykle dobieram ilosci pod swoje mozliwosci
ale jak tym razem - przesadze - to po kilkudziesieciu minutach sie zaczyna
i trwa do kolejnego dnia
wowczas nic nie pomaga,ani enzymki,ani espumisan czy inne wynalazki
swoje trzeba odpokutowac

dlatego staram sie nie przeginac,ale pasibrzucha moge schowac na jakis czas,lecz nigdy sie go nie pozbede [podejrzewam ze zaden z nas]

Masz racje z tym pasibrzuchem - niestety. Sam mam tak jak pojem, że kiepsko się czuje(gorzej niż po alko) i powtarzam sobie że to ostatni raz...aż do następnego, a dziś właśnie wleci cheat

nie mam na mysli czita
mam na mysli binge eating [obzarstwo]

czit jest po to aby tego pasibrzucha trzymac w ryzach,ale raz na ruski rok jak pusci - to nie ma ze boli
i nawet jak bude sie w nocy gdy mi jedzenie podchodzi pod gardlo,obietnice ze to osttani raz nic nie daja
mija kilka miechow i znowu 'przy' jakiejs okazji puszczaja hamulce i jedzie sie z ogniem




Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-12-14 16:52:54

Wiem - u mnie zazwyczaj zazwyczaj każda próba cheata(meal/day) w jakiś sposób kontrolowanego kończy się BED'em - ale staram się z tym walczyć :) Bo to walka z wiatrakami :)

Dokładnie - ogień ciągły zaporowy




Zmieniony przez - diwadek w dniu 2015-12-14 16:55:17

ja jak w sobotę się pizzą napchałem to brzuch mi tak nabiło że nie mogłem znaleźć komfortowej pozycji przed tv przez 2 godzin
(a przy poprzedniej pizzy, postanowiłem sobie że przy kolejnej zamówię o rozmiar mniejszą )

Pasibrzuch zawsze wraca w święta. Zyskuje chłop +200% do mocy i nie idzie wyrobić...alee trudno go powstrzymać jak przed oczami masz michę pierogów i masę ciast, sałatek itp.

u mnie to sie zdarza rzadko
i zazwyczaj jak juz puszcza [a moze dlatego?] jest to w dzien cheat meal
nie przypominal sobie abym w dzien stricte LOW CARB pojechal po bandzie
za to w dzien HC [czy tez cheat meal] raz na ten czas puszczaja wodze fantazji

dla uspokojenia psychy wypada to [jesli juz sie stanie] w dzien HC a zwlaszcza HC + cheat meal
wtedy ten dzien staje sie CarbBakLoading'iem.

Staram sie minimalizowac straty,
dlatego dni DNT pilnuje aby dietetycznie byly perfect.
Dlatego tez te czity staram sie dawac w dni treningowe.
Stad tez ta sobota ktora stala sie dniem treningowym do południa bardzo mi pasuje.

A jak juz pusci i poplyne za bardzo to
jest to i tak dzien HC
jest to dzien treningowy
dzień przed i/lub dzień po jest LC

Troche sumienie pogryzie ale usprawiedliwiam to w.w. puntami.

...co innego by pewnie bylo jakbym poplynal w dzien NT i LC.
Ale tak sie nie stalo i sie nie stanie.

Ew. jesli polynieciem mozna nazwac 1 i 1/3 jabłka ekstra w menu.

oczywiscie wpisów nie bedzie,musze sie w koncu powstrzymac z tym pisaniem na zaś,bo w 90% przypadkow nic z tego nie wychodzi

maly update chociaz

czit sobotni:

3x5 gofrow
ok 200g lodow
ok 100g nutelli
odrobina cukru pudru

po 15minutach

350g frytek
wrap z kurakiem
1/3 pizzy

Do tego oczywiście pozostałe 400g ww i 125g fatu.


...no i mala zmiana image

a'la Wolverine


tylko muskli troche wiecej




Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-12-15 01:28:08

Ale dzik z Ciebie. :)