WaCkiFrytoOtóż robimy jak najczystszą masę zaczynając od powiedzmy 8% bf i przy 12-14%bf robimy rekompozycję/minimalną redukcę i powtarzamy cykl. Dzięki temu omijamy etap ostrzejszej redukcji i cały czas jest miło i przyjemnie i można sporo podjeść
.
Jak to bez ostrzejszej redukcji ? nie widziałbym sensu w robieniu redu gdybym nie planował ciąć na maxa
Mi nie chodziło o to, żeby się nie wyciąć 'do końca', tylko ciąć na wysokich kaloriach, ale dłużej, czyli bardziej podchodziłoby to pod rekomp niż pod redukcję z dużym cięciem kcal.
Poza tym ktoś pod wspomniany przeze mnie schemat podpiął przeplatanie krótkich okresów masy i redukcji, podczas gdy ja napisałem o czymś innym. O czystej masie i lekkiej redukcji/rekompie nie wspominając nic o ograniczeniach czasowych.
I nie mówię, że ten schemat jest lepszy od innego, broń Boże. Najlepszy schemat to taki, którego dana osoba będzie się w stanie trzymać najdłużej, bo tylko wtedy osiągnie najlepsze rezultaty. Na pewno dla solarosa schemat, o którym wspomniałem nie byłby zadowalający, bo nie pasowałby mu od strony psychologicznej.