Jak wszyscy wiemy, posiłek przed treningiem jest bardzo ważny. Wszyscy chcemy mieć dużo siły i energii na treningu. Dlatego zawsze przed treningiem wcinamy węglowodany (ryże/kaszy) no i często jakieś mięsko. Ale o co mi chodzi?
Mnie zastanawia jedna rzecz, mianowicie pora o której powinno się spożywać posiłek przedtreningowy dający nam energię.
W większości diet jakie widziałem zarówno tutaj, jak i w innych źródłach informacji, pisze żeby jeśc godzinę - dwie przed treningiem. Według mnie jest to bardzo złe podejście.
Popatrzmy na fizjologie naszego organizmu. Jedzenie w żołądku trawi się od 2 do 4 godzin. Żołądek jedynie rozdrabnia nam pokarm. Następnie żarcie trafia do dwunastnicy gdzie wydzielane są dodatkowe enzymy i dopiero później trawia do jelita czczego. Wszelkie wchłanianie składników pokarmowych, węglowodanów, cukrów - dopiero ma miejsce w jelicie czczym, następnie przekazywane jest za pomocą krwi do każdej komórki organizmu.
Czyli jemy ryż z kurczakiem przed treningiem to:
-2 godziny trawi się ryż, 4 godziny trawi się kurczak
-mija pół godziny zanim dwunastnica wydzieli enzymi i jedzenie trafi do jelita czczego
-1 godzina zanim się wchłonie i zostanie przetransportowane do mięśni
Czyli to co zjemy da nam energię dopiero po mniej więcej 4-6 godzinach.
To samo dotyczy się posiłku potreningowego. Tak naprawdę w celu szybkiego uzupełnienia utraconej energii wywołanej ciężkim treningiem, powinniśmy godzinę przed treningiem zjeść węglowodany. Po treningu według mojej filozofii już powinno ograniczyć się węglowodany.
Co wy o tym myslicie? Nie jestem zawodowcem, za takiego się nie uważam, więc jeżeli gdzieś się mylę, bądź jestem niedoinformowany to bądźcie wyrozumiali
Mnie zastanawia jedna rzecz, mianowicie pora o której powinno się spożywać posiłek przedtreningowy dający nam energię.
W większości diet jakie widziałem zarówno tutaj, jak i w innych źródłach informacji, pisze żeby jeśc godzinę - dwie przed treningiem. Według mnie jest to bardzo złe podejście.
Popatrzmy na fizjologie naszego organizmu. Jedzenie w żołądku trawi się od 2 do 4 godzin. Żołądek jedynie rozdrabnia nam pokarm. Następnie żarcie trafia do dwunastnicy gdzie wydzielane są dodatkowe enzymy i dopiero później trawia do jelita czczego. Wszelkie wchłanianie składników pokarmowych, węglowodanów, cukrów - dopiero ma miejsce w jelicie czczym, następnie przekazywane jest za pomocą krwi do każdej komórki organizmu.
Czyli jemy ryż z kurczakiem przed treningiem to:
-2 godziny trawi się ryż, 4 godziny trawi się kurczak
-mija pół godziny zanim dwunastnica wydzieli enzymi i jedzenie trafi do jelita czczego
-1 godzina zanim się wchłonie i zostanie przetransportowane do mięśni
Czyli to co zjemy da nam energię dopiero po mniej więcej 4-6 godzinach.
To samo dotyczy się posiłku potreningowego. Tak naprawdę w celu szybkiego uzupełnienia utraconej energii wywołanej ciężkim treningiem, powinniśmy godzinę przed treningiem zjeść węglowodany. Po treningu według mojej filozofii już powinno ograniczyć się węglowodany.
Co wy o tym myslicie? Nie jestem zawodowcem, za takiego się nie uważam, więc jeżeli gdzieś się mylę, bądź jestem niedoinformowany to bądźcie wyrozumiali

1