[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

Niesamowita forma Sol. Ostatnio chyba wszystko Co wychodzi, oprócz ładowania węgli z fatem, ktore to tylko potwierdziło to czego sie spodziewałeś.

Tytanov

sol szybciej wyjdzie w dublinie niż w kielcach, takżę Marian możesz spać spokojnie ...

Spokojna glowa;) w open sie mozna zawsze spotkac

Dzieki.
Żeby wyjść w klasyku musiałbym zrzucić jakieś 8kg jeszcze lub więcej co jest raczej nierealne. Forma taka sama jak rok temu na podsumowaniu w sumie.Porownalem sobie foty z tym że wtedy weszło odwadnianie więc i inaczej to wyglądało. Skora cieńsza.Fałdy chyba tylko po za brzuchem takie same.
Najgorsze jest to że waga leci z tygodnia na tydzień,dużo leci.
Na mnie nie działa to najlepiej. Wiem że waga nie jest najważniejsza a %bf i LBM ale jakiś blok przed spadkiem wagi jest. Myślałem że to już za mną ale ten tydzień pokazał że jednak nie .


Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-25 09:40:21

Wczoraj wlecialo 860g wegli,25g fatu i 10ml tranu.Wlecialo lekko.Zostawiłem sobie ostatni posiłek ryż z polędwica ,Marsa,snickersa I tran (bo byla spora rezerwa fatu) żeby sprawdzić czy nabije bardziej i..........I kur#a jak co tydzień zasnąłem .Więc nie sprawdziłem. W dwa dni weszło w sumie 1,920g wegli minimum. Wczoraj rano fajnie nabilo a dziś nie dość że zero,to waga spadła i kichy szaleją.

Jeszcze trochę i 2000 węgli pęknie...

Pękło by wczoraj ale ze snem nie wygrasz.

A samopoczucie generalnie jak tam? Chce się żyć?


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2016-07-25 11:08:13

Jedzenie takich ilości wegli jest przyjemne do ilości 500-600g.Potem układ pokarmowy zaczyna się buntowac a kolejne ilości wegli tego nie poprawiają. Więc jakiejś zmiany na plus nie notuje ale też moment wyjściowy nie jest najgorszy w moim przypadku.
Pewnie jakbym robił ładowanie raz na miesiąc byłoby inaczej albo jakbym miał jałowa dietę ale tak nie mam więc i zmiana samopoczucia nie jest jakaś drastycznie duża. Taki plus że pojem.sobie.Jeszcze większy że już nie mam problemu z trzymaniem nisko fatu i jedzeniem czegoś bardziej z musu niz przyjemnisci jak to było nawet rok temu.
Czekam teraz na trening aby zobaczyć nabicie.....tak to wygląda.


Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-25 11:27:16

i znowu to samo.poniedzialek najgorszy dzien w skali tygodnia,w sumie nie dziwne po 3 dniach ogromnej ilosci jedzenia inaczej byc nie moze.
jakies 4400-5000kcal ed przez 3dni.
dzien najgorszy ale nie ma cofki - podchodzi woda,a podejscie wody to nie cofka.
wiele osob tego nie rozumie - o czym napisalem temat - ze po obzarstwie,bedac wczesniej na sporym minusie kcal - male sa sznase ze w ciagu 24-72h jedzenia [a nawet obzarstwa ale z glowa] bedzie cofka.
Male sznase.
Za to duze sznase ze podejdzie woda.
Efekt wizualnie podobny - ale po wodzie nie ma sladu zwykle do 48h.
Ta roznica.

Dzis - wtorek - znowu mega suchosc i plaskosc wrocila.
24h!
I juz widze ze jest lepiej niz bylo w piatek rano.

Magia LC.
Sylwetka zmienia sie w sumie o 180st. w ciagu jednego dnia.

U mnie to juz odbywa sie bez paniki,tj.wielkiej paniki.
Wqrwia troche pogorszenie formy - ale wiem ze to woda,wiec nie panikuje tylko trzymam dalej zalozenia.


Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-26 14:19:39

w ciagu jednej nocy potrafi się potężnie zmienić