[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

na piatek,sobote i jutro - zaplanowałem sobie 1500 rzeczy do zrobienia, a na pewno nadrobić zaległości chociaż

acha

jest sobota 22;30 i dopiero chwila wolnego
teraz sobie przypominałem że dziś gala i walka roku [joke]

jak ktoś czeka na cos ode mnie - to przepraszam
nie pisze ,nie bo nie chcę,ale nie pisze bo nawet nie odpalam kompa z braku czasu[!]
zaległości nadrobię,z małym poślizgiem


u mnie dietetycznie:
czwartek FatNite
zyebałem
tj. zaszalałem za bardzo
zamiast 300g fatu wpadło 400g+
do tego węgli zamiast 50 ponad 60
burger zyebał misję na sam początek - bo 25g ww poszło w formie bułki

a żeby zmieścić sie w 50g - musiałbym chyba pic oliwę i zagryzać boczkiem

piatek ok

sobota czyli dziś - od rana w podroży
wizyta w KFC,pomyślałem ch*j - wpadnie czit mil drugi tydzień z rzędu,kolejne dwa juz bez - ale sobie przypomniałem że dzisiaj jest ten dzień [DNT] gdzie się uspołeczniamy i węgle 50% z DT
więc może wpaść 75g ww dziś

więc poszedł jakiś Bucket [6kawałków mięsa] + ze 3 frytki od syna i pepsi max
w sumie [z tego co wyczytałem on-line] wpadło do 30g ww i 30g fatu
nie jest źle

z węglami na spokojnie ale z fatem już ostrożnie

w drodze powrotnej zahaczyliśmy o polską hurtownię
może uwierzycie lub nie - wyglądałem jak dzieciaki w sklepie z zabawkami
mam na co dzień łatwy dostęp do polskich produktów,ale w bardzo ograniczonej ilości
tj. kupie wszystko ale 2-3 firmy

a tam?

samych serów białych czy żółtych czy keczupów było z trylion

zayebisty sklep szkoda że 60km ode mnie


została niedziela 50/50
tj. 50g ww/50g fatu
bez problemu

od poniedziałku +25g fatu,co da
150g ww / 75g fatu w DT - zaczyna byc powoli ciekawie


to tyle
jutro może uraczę Was jakimś fotkami z ubiegłych dni



btw - ogląda ktoś serial Narcos?

IMDb Ocena: 9,1/10!





główną role gra Wagner Moura, imo dzięki któremu 'Tropa de Elite' [elitarni] wyglądała jak wyglądała.

Kto nie oglądał polecam Tropa de Elite 1 i 2.
Jak również serial.

K*rwa serial roku imo.Raczej nic go nie przebije [z tych co oglądam,bo każdy preferuje co innego.

Ale kto lubi dobry kryminał z odrobina humoru - to szczerze polecam.











Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-09-27 00:02:49

Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-09-27 02:32:43

Z tymi sklepami to jest tak, ze w PL teraz cieżko znaleźć cos typowo krajowego - poza podstawami. Na Okęciu jest fajny sklep z polskimi smakołykami. Zawsze włażę tam nacieszyć oczy :) BTW oby netflix rzeczywiście ruszył wkrótce w PL.

smalec ze skwarkami + biały chlebek
mieszkając za granicą takie postawy cieszą
kiszony ogórek,ser twarogowy czy budyń/kisiel

Ja za granicą jestem 2,5 miesiąca dopiero, a już mam długą listę rzeczy do zjedzenia po powrocie ;) Co dopiero, jak ktoś jest poza krajem x lat.

w wielkich miastach jak Chicago/Londyn/Dublin [i inne] nie ma problemu
ogólnie w mniejszych tez nie ma - na pewno na wyspach
ale wachlarz wyboru jest zerowy

i dopiero będąc za granicą tęskni sie za takimi podstawami jak prawdziwy polski chlebek,bułki
warzywa i owoce polskie
nabiał,kefiry,maślanki,serki homogenizowane

dzisiaj zdałem sobie sprawę [po raz kolejny] ile tego w Polsce jest
i ludzie czasami piszą że nie ma wyboru!
samego sera białego chudego{!]było chyba 6 czy 7
serów żółtych jeszcze więcej,firmy i same rodzaje
u mnie wszechobecny Cheddar i ew. gouda/edam

więc jak się widzi półkę gdzie od sufitu do ziemi są sery - to oczy jak 5 złotych



Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-09-27 00:35:37

W drugą stronę też to działa.
My tutaj też szukamy zagranicznych smakołyków.
Takich, których w PL standardowo się nie uświadczy, albo jak znajdziesz to lewizne.

@sol masz racje u nas jest tak samo, jak wpadniemy do większego sklepu to później z torbami ledwo co do auta możemy dojść hehe. Pod domem mam Tesco i pod siłownią Lidla i w sumie ze wszystkich sklepów w UK to Lidl najbardziej mi przypomina sklepy z kraju. W Tesco nic nie ma tzn nie ma nic ciekawego i człowiek musi iść na kompromis i kupuje kiepskie jedzenie bardzo często.

@MaksymS to normalne zachowanie ale po wielu latach przywykniesz a wyprawa do PL sklepu będzie jak pobyt w wesołym miasteczku dla dzieciaka :D

@WojtekA4 jedzenie na wyspach nie wyrywa jakoś specjalnie z butów i jak mam być szczery to kuchnie azjatyckie są tutaj o wiele bardziej popularne. Oczywiście wszystko zależy też od oczekiwań i potrzeb.
Np z tego co widzę jak @sol robi ładowania węglami to tutaj jest raj bo wybór ogromny, ale jak szukasz czystego jedzenia to już trudniej lub płacisz o wiele drożej w sklepach typu PlanetOrganic lub Wholefoods.

Po drugie oni specjalnie nie mają swojej kuchni,kuchnia która wyrywa z kapci (typu ruskie pierogi czy gołąbki).
Tradycyjne angielskie tłuste śniadania, steki bo mają dobre, krowy z wolnego wypasu.
Herbatę z mlekiem, tostowy chleb nadziewany frytkami, łiski i ginessa.

Przypomina mi się takie powiedzenie, 'trawa zawsze jest bardziej zielona tam gdzie nas nie ma'
Ja mieszkam na wsi z czego jestem mega zadowolony, bo spokój i cisza. Ale za to za niektórymi produktami trzeba się sporo najeździć(galaretki bez cukry jeszcze nigdy nie widziałem ). Choć coraz więcej rośnie bidronek, lidlów czy carrefourów.
Plus jest taki że idzie kupić świeże jaja,nabiał i mięcho.

Mieszkałem 5 lat w UK i po jakimś czasie przestawiłem się na to co w Tesco. Przez pierwszy rok co wylot do Polski wracało się z torbą żarcia ale później nie było sensu, w Bristolu otwarli polskie sklepy na każdej dzielnicy.

Za typowo brytyjskim żarciem ciężko tęsknić.


Zmieniony przez - blase83 w dniu 2015-09-27 09:58:18