[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

6cio tygodniowa masa zakończona dziś.
Tj. Dziś jeszcze jem, ale dziś ostatni dzień.

Waga wyjściowa 87.
Waga dziś 96+.
Zysk brutto 9kg z hakiem.
....ciekawe ile z tego to miecho?

Nie wiem ile z tego co podeszło to woda.
Ile fatu.
Bo na twarzy lekki księżyc.
Dlonie spuchniete.
Spodni na siebie nie mogę założyć.

Miało być ostro.
Było ostro.

Tydzień 1 400g węgli /100g fatu
T2 500/100
T3 Wycieczka
T4 600/100
T5 650/100
T6 700/100

Białko nie mniej niż 200g ed.
Średnio było ok. 250g.

Masa opierała się na połączeniu kilku metod:
- Okresowy post
- CarbBackLoading
- IIFYM

3 posiłki w ciągu dnia.
Uczta po treningu (start około 20/21)
Jak.wyglądala miska starałem się czasami wrzucać fotki.
Postaram się wrzucić resztę ( 2 ostatnie tygodnie również).


Z wyglądu jestem zadowolony.
Zmieściłem w tych widelkach jakie sobie założyłem.
Bo że fatu przyjdzie zdeka, to miałem świadomość.
Dziwne jakby nie przyszło.

Z wagi z kolei zaskoczony.
Wiem że woda.
Syf w jelitach.
Itd.

Ale z drugiej strony - wycieczka i regeneracja mogła zaprocentować teraz.

Zawsze to będę powtarzał.
Nie bójcie się jeździć na wycieczki nawet w trakcie przygotowań ( wiadomo że nie 10 dni przed czy tydzień,ale w połowie? czy miesiąc przed ?).
A zwłaszcza OFF SEASON.

Tydzień off.
Tydzień jedzenia.
Tydzień regeneracji.
Tydzień dla organizmu.

Tak.
Cofka będzie.
Zawsze jest.
I to trezba mieć na uwadze.
Ale rzeczą ważniejszą jest to, co się będzie działo po powrocie!

Organizm zawsze oddaje z nawiązką to co mu daliśmy.
Działa to w dwie strony.
Jak go zajezdzamy za bardzo (dieta/ trening i brak regeneracji) efektów brak lub słabe.
Do tego psycha.
Bańka kiedyś pęka.
Albo ciężko dojść do siebie.

Znowu jeśli damy mu odpocząć od czasu do czasu , dojść do siebie - to nam to wynagradza.
Ciało to doskonała maszyna.
Dużo trezba się postarać aby coś zyebac.
Ale każdy RESET podwaja to co możemy z ciałem zrobić bez resetu.
Krótko bo krótko.
Ale zawsze.
Krok do tyłu (wyjazd) -> skok do przodu (kilka tygodni po).

Jakieś większe podsumowanie napisze (może na dniach ).
Na razie piszę z telefonu siedząc w samochodzie.
Mam jeszcze zaległe jakieś 2 tygodnie wpisów.
Heh

Kilka fot z dzisiaj.









Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-08 17:12:37

Nie widać tych 9kg w facie, więc jest git!

50% wagi extra to woda i syf w jelitach. Tydzień lc i waga pewnie by spadła do 93/92kg. Extra kilogram czy dwa więcej- to 3dyra kilogram czy dwa więcej na scenie heh

"Tak.
Cofka będzie.
Zawsze jest.
I to trezba mieć na uwadze.
Ale rzeczą ważniejszą jest to, co się będzie działo po powrocie!

Organizm zawsze oddaje z nawiązką to co mu daliśmy"

Niezawsze.
Przykład ?
Ja - ładowania mnie tylko hamowały w końcówce. Pieprzyły mi efekty redukcji.
Dopiero po 7-10 dniach od ładowań zaczynało się coś dziać.
Bez nich szło 10x lepiej.
Na początku w środku redukcji spoko - i tak szło szybko, ale pod koniec
nie ma u mnie mowy o żadnych ładowaniach, a tym bardziej czitach.
Po 3 dniach żarcia jak świnia w Sopocie na początku czerwca 10 dni minęło
za nim zniknął ślad po cofce.
I to w przypadku osoby na clenbuterolu, t3, trenie.
Są tacy którym ten smalec leci dopiero jak zmienią się w sflaczałych gości,
a są tacy jak Ty czy Gienek, którym leci i po częstych ładowaniach - baa inaczej leci sporo z mięsa.

Każdy jest inny. Ładowania i takie wybryki na redukcji ot tak for fun na plaże ok, ale
przez zawodami no kurde nie polecam.
Robić ładowania co tydzień by robić.
Bo niby podbija hormony typu leptyna.
Każdy jest inny.
Najpierw trzeba sprawdzić czy aby na pewno takie ładowania nie psują niczego.
Bo stawiam, że w przypadku dużej liczby osób takie ładowania tylko przeszkodzą.

To tak skrótowo.


Saker - 1 dzień, ulał się jak świnia + 10 kg i już ma po formie bo w diureze się nie bawi







Zmieniony przez - Cayek w dniu 2017-07-08 17:27:11

Cayek , ładowanie ladowaniu nie równe. Ważne co było przed. Jakie ładna ie. Ile fatu. Ile wegli. Itd. Saker z tego co tam widziałem to jakieś swoje ładowanie sobie wymyślił. A jak ktoś sobie coś wymyśla puetwszyvraz i testuje to przed zawodami - to mogę tylko życzyć powodzenia. Ręki sobie nie dam uciąć - ale jeśli spełnia się pewne założenia - przed/w trakcie i po ladowaniu # to nie ma hu#a aby nie wyszło. Ale ......i tu chyba ważniejsza rzecz- trzeba wiedzieć czego się spodziewać i jeśli nie pójdzie to ładowanie korygować! Ładowanie nigdy nie wychodzi za pierwszym,drugim czy 3 razem. A na pewno rzadko. No chyba że opierają ładowanie na 5 workach ryżu i 3 piersiach z kury. Część osób robi źle ładowania- ale cała metoda w tym aby dojść do tego co było źle/ naprawić to - a nie pisać że ładowanie nie działa. Bo nie ma opcji aby nie działało.
Jedynie co można to
przesadzić z ilością wegli
Przesadzić z ilością fatu
Wybrać źle produktu dla siebie
Dać za dużo cukrów
Dać za dużo białka
Wybrać produkty ciężko sprawne
Łączyć Fat nasycony z cukrem
Lub
Po prostu nie wypłukać się przed!

Po drugie
Co się dzleje po ladowaniu

Rzadko jest ze ma drugi dzień- jeśli zjemy 1000g+ wegli
W staniemy rano i będziemy pękaci a zarazem bardziej wysuszeni.

Kur#a
Tak potrafią tylko nieliczni.

Organizm z reguły dzień dochodzi do siebie.
MInimum.

Dlatego też piszę aby nie oceniać ładowania dżinsy po rano.
Poczekać 24h.
Max 48h.
Jak woda zejdzie.

Jeśli jest lipa 72h po nadal = zyebalismy ładowanie.

To ni3 ładowanie samo w sobie jest złe.
To nie metoda jest zła.
To jej wykonanie jest złe!

A ładowanie nie polega na tym aby się nazrec.
Nawet jeśli jemy same wegle.

Ładowanie polega na tym aby
Dobrać produkty pod siebie
Dobrać ilość pod siebie
Nie przesadzać.

Rzadko za pierwszym razem wychodzi.
Ba
Nigdy nie wychodzi praktycznie.
3cie
5te
10te

I nie chodzi też o to aby - jeśli nie wyjdzie- myśleć że je lipa / czy zmieniać o 180st.
Chodzi o to aby fosjx do tego gdzie był błąd.
Poprawić go.
Kolejnym razem zrobić lepiej.

Na tym polega ładowanie.......jak i każda metoda jaką stosujemy.
Chodzi o to aby potrafić ta metodę dostosować pod siebie.







Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-08 17:44:50

Robiłem ładowania czyste (ostatnie ładowanie) 850g ww.
Efekt - 1 kg up, brak cofki, brak efektów przez tydzień.

Robiłem ładowania brudne 1000-1200g ww dużo cukrów.
Efekt - 1-2 kg up, brak efektów przez tydzień, raz zamgliło raz nie.

Robiłem ładowanie czyste 500g ww
Efekt - waga stała, brak cofki i efektów przez tydzień.

Do tego chamskie czity w środku redukcji - fat leciał, ale...pod koniec
nieważne co robiłem, czy czysto czy mało czy dużo, czy piłem wodę czy nie.
Efekty były mizerne.
Leciało naprawdę dopiero bez ładowań.

Piszę to po to bo dużo osób Cię naśladuje i robi coś bo Ty tak robisz.
Sam tak robiłem i dopiero jak zacząłem samemu zauważać,
że to mi nic nie daje + Marian, Przemo, Buli napisali mi to samo co zacząłem myśleć
- przestałem i stagnacja się skończyła.

U naturali to ma większy sens bo u nich nie lecą leki tarczycowe,
ale i tak nieprzesadnie i z głową, bo robienie czegoś bo "leptyna i trzeba"
już sensu nie ma.

Przede wszystkim każdy organizm jest inny, nie zawsze będzie każdy tak samo reagował. Weżmy redukcję pod zawody moją, Mariana i Damiana, każda prowadzona przeze mnie. Ja - wiadomo, oyebałbym chamskiego cheata tydzień przed to forma by była. Marian - ładował rzadko, ale zawsze to mu ruszało redukcję. Damian - w sumie cała redu czysto, ciągle szło super i sprawnie. Na scenie każdy forma prawie idealna

Nie chodzi o to aby naśladować. Każde naśladowanie kończy się źle.

Ale też nie należy oceniac czegoś po tygodniu. Zwlaszcza- to co napisałem wyżej- jeśli jest zmiana o 180st.

Ciało potrezbuje czasu na adaptacje. Jedni potrzebują go mniej / inni więcej. Ale zawsze dana metodę- bez drastyczny zmian lecz z korektami- przydałoby się powtórzyć. Raz,dwa czy 3.

Nie będę bronił ładowania i pisał że to najlepsza metoda. Bo tak nie jest.

Ale wiem jedno.
Jest wiele czynników które ma wpływ na to czy ładowanie per se zadziała czy też nie. A głównym czynnikiem z reguły jest głowa. Niestety. Albo głowa pkus efekty jakich się spodziewamy.
Tu jest powtarzalność/ analiza / korekta - do tego czas.

Nie chce podawać za argument mnogość diet polegających na okresie wyplukania i okresie ładowania.
I tutaj będę stanowczy.
To nie metoda jest zła.
To jej wykonanie jest złe.
Ale należy brac poprawkę na to że metoda jest jedna.
Osoby które je stosują tysiące.
Z marszu nic nie działa.
No chyba że się ma farta.





Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-08 18:00:16

To wszystko prawda, ale chodzi mi o to, że nie każdemu ładowanie JEST POTRZEBNE. Zgadzam się w 100% z tym, że jak dobrze się podejdzie do niego, to nie zaszkodzi. Ale i nie musi pomóc.

W sumie chciałem napisać to samo, ale jak zwykle nie umiałem tego streścić kuźwa