M-kaZgadzam się, WojtkuA4... Dodatkowo, indywidualne walory smakowe i zapachowe, gdyby się zagłębić w temat - są odzwierciedleniem wartości odżywczej danego rodzaju owoców. (Pomijam sam smak słodki, który większość ludzi lubi i który oznacza po prostu łatwo dostępną energię).
Smak i zapach wynika przecież z obecności różnych aktywnych biologicznie związków chemicznych (polifenoli itp.), na które reaguje nasz mózg za pośrednictwem zmysłów, a szczególnie kiedy są mu potrzebne. Jeśli "chodzą" za nami określone owoce, to z dużym prawdopodobieństwem jest w nich coś, czego nam brakuje. Dlatego zachcianki na owoce trzeba traktować w zupełnie innych kategoriach, niż zachcianki na śmieciowe słodycze.
za mna tak chodzila gorzka czekolada i orzechy rok temu po reduckji
jak dopadalem sie to szlo opakowanie 150g na raz
owoce nigdy nie chodzily,bo w sumie zawsze te 1-2 sztuki sa ed
nawet jesli wegli do 30g bylo to w te 30g wpycham owoce
owoc to taki naturalny cukierek
nie rozumiem dlaczego ludzie na reduckji unikaja jak rzeczy najgorszej [fruktoza?]
ze wszystkiego mozna zrezygnowac ale z owocow i tej chwili przyjemnosci/sklodkosci - nigdy
do tego z gorzkiej czekolady
te dwie rzeczy na skrjanych dietach naprawde potrafia trzymac do kupy i dac wiele przyejmnosci
a wbrew pozorom duzo ww nie maja
20g czekolady 85% ma jakies 4-5g weglowodanow
100g owocu srednio 10g
100g ryzu czy makaronu - okolo 75
dwa owoce + kostka czekolady czy dwie daje 30g wegli
do tego pozostale 20g z drobiazgow jak mleko do szejka czy jakies extra sosy - i magicznej liczby 50g nie przekraczamy
jemy dobrze,zdrowo,psycha dostaje tez swoje kilka groszy
na pewno lepsze wyjscie niz sucha i jalowa dieta dostarczajaca 50g ww w postaci suchego ryzu/makaronu
bo oni to smaczne ani sycace