[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

Yeblem.

Ed.
Każdy na pewno ma jakiegoś znajomego który swiruje na temat zdrowego odżywiania.
Dieta ma.być zdroworozsądkowa.
I to wystarczy.

Kiedyś się unikalo tłuszcz.
Potem cukier.
Trtaz wszystko co przetworzone.

Moda na żarcie Organic.
Taki problem że Organic nie zawsze jest Organic.
To po pierwsze.

Po drugie , naprawdę my nie mamy na wszytsko wpływu.
Co z tego że będziemy jeść zdrowo skoro żyjemy w środowisku jakim żyjemy.
Izolować się?
Nosić białe rękawiczki i maski?
Bo ktoś jadł biała bułkę i może mieć resztki glutenu na rękach?

Dla mnie to jest trochę chore.
Jakby wszytsko zależało tylko od nas - to wtedy jak najbardziej.
A tak nie jest.

Ja tylko się uśmiecham jak widzę posty na insta czy fb , jak ludzie super zdrowo się odżywiają.
Ile tak można?
Rok?
Dwa?
Po 5 latach zjedzą hotdoga i dostaną jakiegoś zatrucia.
Albo zejda z nadmiaru konserwantów czy glutenu.

Na szczęście każdy ma swój rozum i wolną wolę.
Tylko ja koniec dnia niech sami sobie odpowiedzą - czy dzień sprawil im przyjemność.
Czy rzeczy które mają sprawiać przyjemność- a taka rzeczą są posiłki- nadal spełniają swoje zadanie.

Czy to może tylko gra o przeżycie.
Nie ważne jak smakuje.
Ważne, że ktoś, gdzieś tam sądzi, że jest zdrowe.



....a tymczasem u mnie


Szejk na mleku
#
Udko
Leczo z kurczakiem
Pudding
Grejpfrut
#
2 x burger
Czekolada
Krem z An
#
Poledwiczki w sosie musztardowym
Szejk na mleku


Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-08-01 14:20:33

.....i kładąc się spać mogę z czystym sumieniem powiedzieć
"Tak , to był dobry dzień".

A nie nagradzac siebie (tłumacząc sobie) , że cały tydzień jadłem zdrowo, więc mogę zjeść burgera i Udko ze skórą czy czekoladę.
A kolejny dzień od nowa reżim.
Połączony zazwyczaj i tak z wyrzutami sumienia.

Jak to ma miejsce u osób z branży fit.


Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-08-01 14:30:09

Wiem że trochę nie na miejscu.
Ale wcale nie chodzi o szydere.
Lecz o to o czym napisałem bodajze tydzień temu.
Chłopacy są zaprzeczeniem tego o czym mowia.



.....albo jeszcze z depresji po dwóch nieudanych zawodach nie wyszedł.
Gdzie nie zrobił formy.
A o czym chciał uczyć innych.

Gdzie dwa tygodnie po zawodach jest Regres kilkumiesieczny.

To tylko utwierdza mnie w przekonaniu że chcieć to jedno.
A moc to drugie.
I nie dla każdego jest dieta czy forma pod zawody.
Zrobić to jedno.
Ale na ile ?
24 godziny?

Potem zasłużony binge eating.

Sori .........eeeeeeee deloading? Czy może roztrenowanie?




Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-08-01 18:54:09

Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-08-01 18:54:44

Takie są skutki rocznych redukcji.

A tu wygląda bdb, a świeże video. Na każdego znajdzie się zdjęcie na którym wygląda jak bóg i zdjecie na którym wygląda jak kupa. Nie przesadzajmy...

Film jest kręcony bardzo dawno, a dopiero zmontowany. Sama o tym pisze Agata u siebie na insta
Mój szpiegowski nos wywęszył, że ok. 6-7 tygodni temu.


Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2017-08-01 21:03:35

Aa ok, ale i tak uważam że tamto zdjecie jest niekorzystne :P Widać że fatu dużo nie ma, tylko sflaczały i z pełnym brzuchem, choć na pewno fatu przybyło sporo, ale bez przesady. Kto będzie chciał widzieć ulańca ten będzie go widział;)

Pytam z ciekawości - jesteś ich fanem? Bo po raz nty stajesz w ich obronie.

(Nie)stety miałem okazję być na bieżąco i widziałem co i ile jedli przez 2 tygodnie po zawodach. Kompletnie mnie nie dziwi to zdjęcie.

Sam wyglądam znacznie gorzej niż on na tym foto.
Cofnąłem się do etapu 2 miesięcy przed końcem okresu
masowego czyli jakieś 6-7 miesięcy ?
Tak to jest jak się głodzi organizm tyle czasu.
Swoje weźmie w nadmiarze w moment bo w 2 tyg.

I nadal nie umiem wrócić do typowej michy.
No nichuya.
Do mięsa mam obrzydzenie, do twarogu mam obrzydzenie,
do WPC tak średnio podchodzę, więcej niż 1 porcje warzyw nie zjem,
ogórków, papryki ni ma opcji nie tknę solo.

Zyebał mi się łeb na tym deficycie i najczęściej stosowane produkty na niej
teraz powodują u mnie odruch wymiotny

Tylko mnie zastanawia jedno bo to miało miejsce i u mnie
i u Sakera.
On w maju załadował jak przed Musclemanią - tam jakieś 2-3 kg do przodu.
Ja żarłem 3 dni na początku czerwca w Sopocie - 3 kg do przodu, ale to tylko woda była.

A teraz po zawodach taki efekt jojo w 3 dni bo 11 kg, że masakra
i czemu aż takie odbicie miało miejsce ? Zwłaszcza, że wcale więcej niż w czerwcu nie jadłem.

U kogoś Twoich rozmiarów Sol to jeszcze idzie znieść,
ale u takiego knypka jak ja to jest W CHU* i jeszcze więcej.


Zmieniony przez - Cayek w dniu 2017-08-01 22:52:46