[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

Zależy dla jakiej osoby i w jakim celu. Dla zwykłego Jasia który nie ma mięśni a chce zrzucić smalec, to znacaebiania ma zbytnio. Dla niego (zwykle) jest kcal > makro. Dla osoby która mq mięśnie lub chce zmienić kompozycje, kcal też maja znacznie ale makro (zazwyczaj) wychodzi na pierwszy plan. Kcal to nie ta sama kcal. Inne funkcje ma białko, inne tłuszcz a jeszcze inne węglowodany. Dla jasia czy Zosi którzy chcą zrzucić kilka kg wagi na wakacje (niestety głównie wody, o csym sobie sprawy nie zdają) zwykła zasada MŻ wystarczy. Bez angażowania trenerów personalnych.

Zasada MŻ to podstawa redukcji ale większość o tym zapomina na starcie

Waga.........

Tydzień temu (brak zdjęcia, bo uznałem to za nieistotny fakt) waga wskazywała 97kg (koniec masy).
Po 6 dniach - tak, po SZEŚCIU (!) dniach od wejścia na redukcję, ta sama waga łazienkowa pokazała 92.1.
Jedni by się cieszyli. Przecież tyle "smalcu" poleciało w kilka dni.
Inni by płakali, bo tyle mięśni stracili w kilka dni.
Kiedy ani pierwsza opcja, ani druga opcja nie jest możliwa.
No chyba tylko i wyłącznie w przypadku głodówki całkowitej.
Ale do rzeczy....
24h później, kilka litrów płynów więcej,kilka godzin extra snu i waga pokazała 95.8.

Pisałem to juz dawno i nie 1 raz.
Nie kierujcie się tylko i wyłącznie wagą.
Waga jest jednym ze wskaźników.
Mało istotnym.
Ważniejsze jest lusterko.

Wszytsko ma znaczenie (jesli chodzi o wskazanie wagi).
Ilość płynów in & out oczywiste.
Ale też ilosc jedzenia.
Zawartość jelit.
Ilość glikogenu.
Ilość snu.
Ilość pracy (zmęczenie).
Itd.
Można by wymieniać.

Dobrze jest kontrolować wagę , ale jeśli nagle będzie yeb i kilka kilo + lub -.
Bez paniki.

Obierzcie sobie 1 dzień pomiaru, który porownuj3cie.
Ja polecam dzień kiedy jesteście wypoczeci i ilość płynów jest w normie.
Nie po maratonie.
Nigdy po treningu.
Nigdy też po 3 dniowym obzarstwie.
Itd.
Niech to będzie typowy dzień, ale kiedy czujecie się wypoczeci i zregenerowani.
Kiedy dzień wcześniej zarówno miska jak i płyny byly pod kontrolą.

Może komuś sie przyda.



Zmieniony przez - solaros w dniu 2018-07-16 23:25:08

U mnie 5 kg roznicy nawet to norma jak mam wagę powyżej 110 kg

ja własnie teraz taki weeekdn miałem ze dwa dni snu bardzo mało snu wieksze zmeczenie i wczoraj od razu waga na spory plus a forma na minus, a dzis juz cos lepiej, a wiaodmo ze w dwa dni fatu nie wpadło, wiec jak Sol waga nie wyznacznik

No ja niestety problem z kortyzolem mam - pojutrze właśnie idę zmierzyć. Ostatnio jak mierzyłem to było w punkt górna granica.

Niestety, tryb życia bardzo trudno zmienić, biorąc pod uwagę że nie możesz zaniedbać pracy/rodziny itp.

To też Sol zawsze miałeś to obcykane - przynajmniej takie wrażenie odnoszę. Masz czas na rodzinę, robotę ale i na swoją wkręte. Ja ledwo sobie radzę z samą robotą - wracam o 18.00 do chaty, potem trening i de facto nie wiem gdzie byłby ten czas na rodzinę

Tzn domyślam się, że musiałbym zmniejszyć i częstotliwość i długość treningów o przynajmniej połowę - czyli np 3-4 dni w tygodniu po niecałą godzinę... Co zresztą jest chyba podobne do tego co Ty praktykujesz?

Zawsze można przed pracą.

Oj, nie dałoby rady, musiałbym wstawać o 4.00, jeżeli chce się potem umyć, coś zjeść i przygotować się do roboty

I do tego trening byłby dłuższy, bo zanim bym się wybudził i pobudził do treningu to trochę by minęło;)

Na pewno to jest dobra opcja dla niektórych, ale dla mnie odpada - u mnie najlepiej się sprawdza niezwłocznie po robocie - jestem wybudzony i rozgrzany (bo dojeżdzam rowerkiem do pracy). To jest co Sol powtarza, że każdy musi znaleźć własną idealną metodę. Ja jeszcze jej nie mam, ale zmierzam w tym kierunku

Ja się przygotowuję wieczorem i wstaje o 5. Trening zaczynam o 6. Polecam.
Kwestia przyzwyczajenia i nie trzeba się wybudzać, a po treningu człowiek od razu gotowy do działania.

Noe każdy jest w stanie zrobić trening rano. I to nie jest zależne od niego, czy mu sie chce czy nie. Bardziej od tego jak reaguje jego ciało na hormony (te naturalne) tj. Na zegar biologiczny