SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

temat działu:

Odchudzanie i forma po męsku

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3835366

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
jakby ktoś oglądał i zapomniał - co jest mało realne - to





Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-16 20:27:36

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 5123 Napisanych postów 13126 Wiek 28 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 771230
Muszę się w końcu wziąć za oglądanie tego bo od roku podchodzę i zapominam

"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"

Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
To już 7my sezon. 5ty bodajze był lipny. Za to ostatni? OMG! Jakby leciało o 3 nad ranem to pewni3 bym oglądał. Na szczęście nie mam HBO.

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
Wczorajszy FatNite.

55g wegli
OK 400g fatu
OK 200g białka

Menu



A wpadło

8x parowka

Na mieście

4x jaja plus szynka

Potem jeszcze


125g mascarpone
odzywka
30g czekolady
100g masła
owoce


pasztet
ser topiony
śledziki


mascarpone
odzywka
czekolada 40g
orzechy
jogurt


No i efekty prawie 5000kcal






Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-16 22:22:00
1

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 5 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 91
lordknaga
wiec nawet ten ch**owy byl zwyciezca chociaz nic kompletnie nie wnosil do gry.

Przykro mi, ale jesteś w bardzo dużym błędzie wynikającym z braku znajomości tematu. Rodman był przez wiele lat najlepiej zbierającym graczem w lidze i jednym z najlepszych obrońców w historii NBA. Jest zresztą "hall-of-famerem", a takie wyróżnienie spotyka tylko najlepszych. To co robił poza boiskiem to jest insza inszość, która przebiła się do popkultury - ma to niewiele wspólnego z jego osiągnięciami sportowymi.
Michael Jordan wstąpił do ligi w 1984 roku, a pierwszy tytuł zdobył dopiero w 1991 roku - dzięki temu, że Bullsi dopiero wtedy zaczęli działać jako super drużyna stosując bardzo skomplikowany system ofensywny, tzw. trójkąty. Wcześniej Jordan bił rekordy indywidualne, ale nie mógł przebić swojej drużyny przez play offy. Więc sorry, ale użyłeś bardzo nietrafionego przykładu.

Ogólnie rozumiem co Solaros miał na myśli i jestem świadomy, że są kulturyści (amatorzy i profesjonaliści), którzy wkładają więcej pracy i wyrzeczeń niż ich odpowiednicy w sportach drużynowych, ale to nadal jest inna bajka. Niektórzy mają wątpliwości czy kulturystyka to w ogóle sport, podczas gdy gry drużynowe to kwintesencja sportu, więc takie lekceważące stwierdzenia, że kulturysta ma "gorzej" są moim zdaniem nieodpowiednie. Osobiście jestem innego zdania - uważam, że jest dużo łatwiej stać się kulturystą z sukcesami niż osiągać sukcesy w jakimkolwiek sporcie drużynowym przy tym samym włożonym wysiłku.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
,........ale chwila

Ja nigdzie nie napisałem ze kulturysta ma GORZEJ.
Zdanie wyrwane z kontekstu.
Całkowicie.
Przeczytaj jeszcze raz cały post.

Chodzi o wkład pracy / to co mówią reklamy / to czego się spodziewają osoby które zaczynają ćwiczyć - a życie / realia.

Choć faktycznie - jakby przyczepić sie do tego jednego zdania - napisze jeszcze raz - wyrwanego z kontekstu calej wypowiedzi,to tak moze to zabrzmieć.
Ubolewanie.
Podnoszenie sobie ego.
Ale nie o to w tym chodziło


solaros
Trochę nie na temat.
Ale ostatnie wydarzenia skłoniły mnie do napisania tego, co już dawno miałem napisać.
I nie, nie wymadrzam się.
I nie chce prawić moralów.
Bo nie mam "18 lat doświadczenia" jak niektórzy najlepsi naturalnie trenerzy.
Ale coś tam coś tam wiem.
Może warto przeczytać,tak dla ciekawości.

A mianowicie ............efekty naszej pracy.

Kulturystyka, czy ogólnie sporty sylwetkowe to specyficzna dziedzina.
Pominę fakt taki, że na efekty trzeba poczekać.
Czasami długie lata.
Nic nie ma tu i tetaz.
Za miesiąc czy za rok.
Lata ciężkiej pracy.
Doświadczenia.
I wyciągania wniosków.

To nie sport zespołowy, gdzie możesz być średni, albo po kilku miesiącach gry, czy roku już coś wygrać.
Razem.
Zespołowo.

Tutaj robisz wszystko sam.
Jesteś Ty i .....tylko Ty.


Aspekt taki ze wiele osób rezygnuje po miesiącu czy pół roku bo spodziewali się bóg wie czego (reklamy suplementów czy trenerów które w 3 miesiące zrobię z z zera bohatera) a jest jeden wielki zonk z reguły.
Wielkie nic.
A przecież chodzą na siłownię?
No właśnie..........chodza.
Po za tym że chodzą sobie na siłownię nic się nie zmienia w ich życiu.
I nie chodzi o 100% albo nic.
Chodzi o to aby ciężko trenować.
Dobrze jeść.
I mieć odpowiednią regeneracje.

Jak chodzą na siłownię sobie pomachacróżowymi hantlami albo porobić coś na maszynie.
A do tego spodziewają się super efektów to jest zawód.
Innego wyjścia nie ma.

......ale nie o tym tutaj, teraz.
Chodź po części nadal w temacie.

Efekty.
Tu i teraz.

Wiele osób - z jakimś tam doświadczeniem (!) - niestety nie myśli długodystansowo.
Zazwyczaj myśli wybierają co będzie z jego forma w nocy.
Ew. Kolejnego dnia rano.
Kilka do 12h.
To jest czas, ile ludzie zazwyczaj wybierają w przyszłość.

Nie zrobię tego czy tego bo......
Bo w nocy będę miał duży brzuch.
Bo rano sylwetka będzie z mgła.
Bo podejdzie woda.
Bo to czy tamto.
Ale - nigdy przedział czasu nie jest fluzszy niż ten poranek kolejnego dnia !

Aby coś osiągnąć więcej niż 12%bf i tzw.plazowke - niestety (albo Stety) myślami trzeba wybiegach dalej niż poranek dnia kolejnego.
Chodzi nie ma co ukrywać.
12%?
Plazowka?
To marzenie większości osób które zaczynają ćwiczyć.
Ale nie o nich tu mowa.
Mowa o osobach z odrobinę większymi aspiracjami niż to, że laski na plaży będą się slinily na widok szesciopaka, przebijajacego się przez resztki tłuszczu.

Nie będę podawał konkretnych przykładów , choć w sumie podam kilka.
Jakaś impreza.
Wyjazd 1-2 dni.
Urlop.
Czy nawet jakiś refeed / ładowanie.

Ludzie pomimo tego że mają możliwość, a napisałbym bardziej że nawet ciało im mówi że MUSZĄ, nie robią nic z tych rzeczy z powodu obawy o "pogorszenie wygladu".
Problem w tym , że nie wybierają dalej niż wspomniana wcześniej noc tego samego dnia lub poranek dnia kolejnego.

Bo woda podejdzie?

A jak ku#wa mac ma nie podejść, skoro zjadłes dużo albo bardzo dużo (zwłaszcza) węglowodanów?
Albo
Brzuch jak w ciąży.
A jaki ma być po zjedzeniu kilograma węglowodanów?

Rozwiązanie jest takie ze
A - to tylko woda.
Skoro podeszła to i zleci.
Woda ma to do siebie.
Jakby ktoś jeszcze nie zauważył.
Ba.
Dla bardziej spostrzegawczych, może nie raz budziliscie się rano z forma o niebo lepsza niż się kladliscie się spać.
Bez żadnych zmian w diecie.
Od tak.
Yeb jak z bata.
Forma o miesiąc do przodu.
Woda!
Woda.
I jeszcze raz woda.

Jeśli woda może nagle podejść bez konkretnego powodu.
To również dobrze może zejść również bez powodu.
W sensie - powód jakiś zawsze musi być, bo nie schodzi/ lub nie pochodzi bo akurat jej się nudzi.
Zazwyczaj to zależy od ilości soli / potasu jaki spożywamy.
Ale nie tylko.
Lecz mniejsza z tym.

Woda.
Woda jest.
Za pół dnia może już jest nie być.


Tak samo wzdety brzuch.
To chyba normalne że im więcej je się pożywienia, tym zwiększa się objętość całego układu pokarmowego.
Więc to że w nocy lub dzień po BINGE EATING brzuch jest miesiąc ale do tyłu.
Ale to tylko brzuch.
Czyt. Układ trawienny.
Dzień, góra dwa i wszytsko wraca do normy.

Ale właśnie.........dzień,góra dwa.
Ten dzien czy dwa ludzie muszą się patrzeć na siebie w lustrze i to ich boli.
Boli że forma gorsza.

Problem jest taki - jak woda nagle może podejść, lub brzuch może być jak w ciąży - tak nigdy nikomu # NIGDY!# się nie udało złapać 2,3, lub 5kg fatu (przecież waga tyle pokazuje na plus? To musi być tłuszcz!) W kilka godzin.
Czy w dzień.

Nigdy nikomu nie udało się złapać tyle.
Ale też nigdy nikomu nie udało się zrzucić tyle w takim krótkim przedziale czasowym.
Nigdy.

Zapamiętajcie:
-Woda.
-Pożywienie / zawartość jelit.
To ma największy wpływ, zwłaszcza na wagę, ale również i nasz wygląd.

.......cdn








"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
....tak wiec jeśli ktoś się poczuł urażony - przepraszam - nie taki był zamysł.

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
prawie 2 lata różnicy

z tym - zdjęcie na gorze to koniec redukcji w 2015roku
fota na dole - start redukcji teraz

punkt widzenia zmienia sie od miejsca siedzenia

to wówczas dla mnie bylo
chodzi o poziom %bf
teraz?
redukcje czas zaczac



różnica wagowo na fotach to jakieś 9-10kg
netto może 4-5kg
max

choć tego akurat sie nie dowiem





Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-16 22:37:44

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 5 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 91
solaros
....tak wiec jeśli ktoś się poczuł urażony - przepraszam - nie taki był zamysł.

Sprawa jasna. Również przepraszam za zamieszanie. Szacunek Solaros - powodzenia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 151 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 187272
No a ja nie potrafię dociąć niestety, robiąc makro 250-300g białka, 40-60 ww+t i ładowania ciągle stoję w miejscu. Jedyną super formę zrobiłem mając najprawdziwsze vlcd (200/30/30) czyli (500g twarogu, 3jaja, 250g mięsa + warzywa) przez 6-7tyg, a póżniej trzymałem formę ładując śmieciami co sobotę (ale te wyczekiwanie na sobotę to było coś strasznego). Mimo tego mając tylko 1 ładowanie tygodniowo, nie leciał mi już tłuszcz. Próbowałem też ładując ci 3,5 dnia i to samo. Tak więc u mnie ewidentnie jakiekolwiek ładowania niszczą wszystko i cofają/trzymają mnie w miejscu. Teraz mam 300/65/65 i bez ładowań spróbuję tak do końca wakacji, mam nadzieję, że te extra 15-20g ww i t nie okażę się niewypałem i waga będzie stać. Nie chcę znowu wchodzić na typowe vlcd, bo za mocno odbija mi się to na psychice. Powrót do normalnych relacji z jedzeniem trwa wtedy dobre pół roku. A tak przy 300/65/65 zauważyłem, że nie ciągnie mnie tak i mogę teoretycznie z takiim makrosami lecieć do końca wakacji.

Przechodząc do pytania, czy np takie ładowanie, ale zamiast 1000-1500g ww, dać 400-500g w jakikolwiek sposób by pomogło z hormonami, leptyną, tarczycą ? Czy jednak by to ruszyć, trzeba mocniej przyatakować ?


Zmieniony przez - fitness grzegorz w dniu 2017-07-17 11:03:06
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

redukcja do konca wakacji CKD + IF

Następny temat

Dziennik faftaqa

WHEY premium