[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

Wczoraj dnt,miska w sumie bez zmian ,tj.makro takie samo ed


8x parówka z kuraka i indyka (5+3)
Kubek rosołu
1x grejpfrut





Resztka chinczyka (bo moja kobieta nie zjadła)
Mini Burger z kurakiem
2x owoc





A na ostani posiłek tj. Na śniadanie
120g piersi
Pomidory
Szejk
Olej rybi


Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-21 14:19:38

A na górze wygląda to tak

Jak liczysz makro na taka jedna parówkę?

Mówili że wrzucają 10% wieprzowiny ale nie cała wieprzowina to tłuszcz. Więc z reguły liczę 10% fatu ale tym razem ,skoro ich było więcej- dalem mniej ;) 30g fatu sobie wpisałem na 350g parowek




Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-21 14:29:12

solaros

mtzwrn

Jak wyglada sprawa trzymania kaloryki ?
Bo pisales, ze zakaldasz np 250g fatu ale jak wpadnie 2x wiecej to nic sie nie stanie - ale kaloryka podskoczy drastycznie i pewnie wykroczy poza deficyt.

mam tlumaczyc dlaczego zwiekszajac kcal sie nie przytyje?

Solaros mam takie pytanie odnośnie właśnie kaloryki
w chwili obecnej robię redu w DT-2600 kcal a DNT 2200 kcal średnio około 2400 kcal na dzień
natomiast wg Twojego schematu kiedy przez dni od poniedziałku do czwartku BTW wyglądałoby B200g,T50g,W50g to daje około 1500kcal na dzień.
i teraz czy w dzień HFLC i dni HCLF mam zjeść tyle żeby wyszła np. ta średnia 2400 ? Czy średnią się się nie przejmować i tak jak piszesz w dzień HFLC 200 fatu a w HCLF węgli do 15g/kgmc
a jak z białkiem w te dni?
thx

No właśnie i to bd się powtarzac ten temat, ja tez tlumacze niektórym na siłce, pokazuje na Twoim przykładzie :) nie obraz się i jaka reakcja ? Wali towar, to niemozliwe, trener wie lepiej, on nie jest trenerem to co on moze wiedziwc itd itd. Ja tez probuje na sobie, bo skad mam wiedziec czy to zadziala? Dlatego dobrze ze trafilem na ta strone, na twoj dziennik i fafa, i kurczak brokuly, owsianka z rana się zmienily na to co mi smakuje :).

To się zapytaj trenera niech ci wytłumaczy jak się mają sterydy do diety.Czy się jest on czy off to dieta decyduje gdzie idzie.
Jak sie bieese to sie ulac nie można albo moze nie trzymsc diety?
Jest wielu co tak sadzilo i sie zawiedli i to bardzo.
Na tej samej zasadzie są osoby (fachowcy) którzy nigdy nie wezmą długich estrow na redukcji bo one zalewają. Jak ma do doopy dietę to nawet na propie i winku zaleje.

To są właśnie te mity (dieta,trening,sterydy) które jeden przekazuje drugim.
Ale ani jeden ani drugi nie poczytaj , nie pokombinować tylko łatwiej- bo tak najprostsza obrona - powoedsiec ze 'musi walić sok'.



Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-21 16:27:48

Z d****ami lepiej nie gadać.
Wiele razy i tu i w innych dziennikach było pisane, że teraz "trenerzy" się mnożą jak grzyby po deszczu.
Jeden z drugim poczyta coś gdzieś i już jest coachem najwyższych lotów.

Btw @ ja jestem jestem i trenerem i dietetykiem ,nawet mam do tego drugi kurs dietetyka sportowego skończony. Więc- jeśli patrzeć pod katem kto i po czym uważa się za trenera personalnego czy dietetyka - to ja jestem nawet ponad to.
Bo mam tych kursów kilka,nie 1.
A zrobiłem tylko po to aby zobaczyć ile te kursy są warte.
I te które zrobiłem- jak i lwia większość kursów na podobnej zasadzie- dają niewiele , za to niektórym +10 do ego.
Mało tego.
Nie dość że wiele nie dają,za to można znaleźć wiele już nieaktualny chyba informacji.
Więc jakbym zdawał bazując na swojej wiedzy - nie czytając materiałów od nich - to bym nie zdał.
A tak to pisałem odpowiedzi które wiedziałem że są złe,dla nich były dobre.
Taka ironia.

Stąd też wiem dlaczego osoby po takich kursach - które nic nie robią na własną rękę a jeden czy dwa papierki wystarczają im do pełni szczęścia, w końcu są JUŻ trenerami czy dietetykami - mówią i piszą głupoty.
I znowu wraca się do utartych mitów.

I znowu ten trener - w końcu jest trenerem - uczy młodych jak ma jeść czy trenować.
A może uczyć bo jestem trenerem.
Nie ważne że niewiele wie.
Ale ma ten papierek i to daje mu pozwolenie na krytykowanie i ocenianie innych.


Zmieniony przez - solaros w dniu 2016-07-21 16:39:47

Ja też mam kilka kursów z zakresu dietetyki skończonych buahahahaha.
I to nie byle jakich - bo u Tadzia.
Ale nigdy w życiu by mi do głowy nie przyszło, próbować czy to komuś radzić, czy podważać jego drogę.