[BLOG]solaros - Na przekór stereotypom [Spis treści str. 1!]

solaros

Kulturystyka, czy ogólnie sporty sylwetkowe to specyficzna dziedzina.
Pominę fakt taki, że na efekty trzeba poczekać.
Czasami długie lata.
Nic nie ma tu i tetaz.
Za miesiąc czy za rok.
Lata ciężkiej pracy.
Doświadczenia.
I wyciągania wniosków.

To nie sport zespołowy, gdzie możesz być średni, albo po kilku miesiącach gry, czy roku już coś wygrać.
Razem.
Zespołowo.

Tutaj robisz wszystko sam.
Jesteś Ty i .....tylko Ty.

To chyba nieporozumienie. Żeby przyzwoicie grać w sport zespołowy typu koszykówka, nożna, potrzebne są lata gry/treningu i mówię oczywiście o poziomie amatorskim, typu jakaś liga miejska, okręgowa itp. A jeśli nie grało się za dzieciaka, to nie ma nawet mowy, żeby dopracować się odpowiedniej motoryki w późniejszym wieku

Tymczasem amatorskim kulturystą można zostać już nawet po kilku latach, nawet jak się zaczęło w późniejszym wieku od zera. Oczywiście trzeba mieć odpowiednie cechy charakteru (systematyczność, konsekwencja) i wiedzę, ale to w zasadzie wystarczy. Tymczasem do sportów zespołowych same chęci i upór nie wystarczą.

Myślę, że Solowi w tym fragmencie bardziej chodziło o to, że w sportach zespołowych, nawet nie będąc wybitną gwiazdą, a jedynie (to oczywiście nieadekwatne słowo, ale takie mi podeszło w tym momencie) średnim wyrobnikiem można osiągnąć sukces "tytularny" typu mistrzostwo regionu, kraju itp. A w kulturystyce jesteś sam na scenie i jak nie masz formy, predyspozycji, itp to nic nie osiągniesz, bo nie pomoże ci reszta ekipy z drużyny. Wszak drużyny zazwyczaj tak wyglądają: parę gwiazd, reszta ciężko pracujący średniacy

Tak, o to mi chodziło.
Może nie do końca jasno też napisałem.
W każdym bądź razie nie miałem na myśli "mistrzostwa" na najwyższym szczeblu.
Bo to - nie ważne jaka to dyscyplina - oczywistym jest ze wymaga lat pracy.

Chodziło mi o to że jakiś nastolatek może sobie wyjść gdzieś, z drużyną, i wygrać jakieś tam regionalny puchar.
Wiadomo że talent musi mieć, że może grał pół dzieciństwa # ale nie musi być wcale najlepszy w całej drużynie.
Nie jest sam.
Może przez cały mecz 10razy piłkę dotknąć.

Czasami sam TALENT wystarcza.

A tutaj?

Nie ma czegoś takiego jak talent.
Jest "gen" do tego sportu.
Ale gen polega na tym.że ma się łatwiej.


Nawet żeby wyjść w Sopocie- nie dyskredytujac nikogo oczywiście- trzeba cisnąć w przygotowaniach kilka miesięcy.
Aby pokazać to co się zrobiło przez ostatnie kilka lat (!).
Jeśli mowa o typowym bodybuilding.

Tu nie można być średnim.
Tu nie można liczyć na nikogo.
Ze przestoisz pół meczu nie dotykając piłki.
Tutaj o jakimś tam.starcie zaczynasz myśleć- jeslibtraktujesz to poważnie- min rok wstecz.
Jeśli masz jakas "bazę".
A nie zaczynasz od zera.


Oczywiście to wszytsko jest Ogólnikowo napisane.
Wiadomo że najlepsi nawet w sportach zespołowych, są najlepsi, bo .......trenują całe życie.
Codziennie.
Bardzo ciężko.

Ale koniec końców i tak nie są sami.
A żeby wygrywać "pucharki" - wcale nie muszą być najlepsi.



Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-16 14:16:51

Btw - dziś waga 94kg. Więc w tydzień z wagi szczytowej (98kg+) zleciało tylko 4kg wody i syfu z jelit. Wiem że to normalne takie spadki , ale właśnie ie o to chodzi. Wskazania wagi. Wpływ wody / wpływ ilości jedzenia. Jaki jest realny progres w tydzień? Praktycznie zerowy lub znikomy- a waga ? "Woooooooow, schudłam/em aż 4 kilo!" .....Tia.

"Ale koniec końców i tak nie są sami.
A żeby wygrywać "pucharki" - wcale nie muszą być najlepsi. " pucharki, bo puchary tylko w kulturystyce sa, smieszne obnizenie wartosci sportow zespolowych i blad logiczny, poniewaz najlepszy w czym? sama nazwa wskazuje: sport zespolowy, wiec od zawodnika oczekujesz bycia najlepszym w druzynie? najlepszym na swojej pozycji etc.. dziwne podejscie
biorac pod uwage kulturystyke, gdzie wygrywa się bo grupa ludzi tak sadzi - a nie wynik meczu itd., smieszny wywod, podnoszenie ego, po co?



Zmieniony przez - gateway93 w dniu 7/16/2017 2:43:08 PM

Wiesz. Każdy ma swoje zdanie. Choć w piłkę akurat grałem x lat. Też wygrywalem i wiem jak to wygląda na poziomie amatorskim. Dlatego zdanie mam jakie mam. Nie kqzdy musi sie z nim zgodzić. I każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania na jakiś temat. Na tym pol3ga dyskusja. Ty się nie musisz zgadzać że mną, ja się nie musze zgadzać z tobą. I to z EGO akurat nie ma nic wspólnego.

Ed.
Wyniki meczów da sprawiedliwe?
Zawsze?
To ja chyba w innym świecie żyje.
Obejrzyj sobie kilka meczy, a zwłaszcza pod koniec sezonu w niższych ligach.
Zobaczysz jak wygląda "sprawiedliwy wynik".

Sorry za nie potrzebnie wywołany spam.



Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-16 16:30:41

sprawiedliwe nie, ale nie wygra meczu druzyna ktora strzelila 1 bramke a stracila 3 bo reguly sa jasne - w kulturystyce juz nie tak bardzo ;)

No tak. Tu zgoda. Ale ja pisząc ten post nie miałem na myśli co może zrobić osoba trzecia- a w każdej dziedzinie sędzia może wypaczyc wynik. Lecz co jednostka może zrobić sama vs w drużynie. Sędziowanien w tym sporcie to zupełnie inna bajka. Gdzie układy są nawet na najwyższym poziomie. O tego się nie zmieni.


Zmieniony przez - solaros w dniu 2017-07-16 18:22:08

chyba chodzilo o to , ze tutaj jestes sam - trenujesz, jesz, gotujesz , to co masz w bani jak pod zawody sie szykujesz i nikt ci w tym nie pomoze, a sporty druzynowe? zawsze sa slabsze i mocniejsze ogniwa - najlepszy przyklad jaki kiedys slyszalem - Chicago Bulls, M.Jordan rozk***ial wszystko jak lecialo, gen do koszykowki jak coleman do kulturystyki, gosc fruwal a ilu ich bylo lacznie na boisku? kto zna sklad takich bullsow? kazdy zna jordana, moze cos tam stocktona za czasow swietnosci, pipen? i napewno wiekszosc zna rodmana ktory wybijal sie tym jak wygladal i jak sie obnosil a ch**a wnosil na boisku a i tak wygrywali wszystko i nawet taki rodman najwieksza lazja w calej druzynie grala i zarabiala miliony wiec nawet ten ch**owy byl zwyciezca chociaz nic kompletnie nie wnosil do gry.


Zmieniony przez - lordknaga w dniu 16/07/2017 19:36:22