[...] w ZZG ... Bez szkoły, czy znajomości, to nawet nie ma co startować... Niestety. Na dole, ale mam kilku znajomych, którzy trzymają hardo michę. To nie jest tak, że jak jest praca na dole, to nie ma jak zjeść. Po prostu to już jest kwestia organizacyjna. Tyle ile dasz radę zabrać - tyle bierzesz. Będę się na pewno bardzo często ratował jakimiś [...]
[...] Ci wyjaśni Myślę, że warto by to było publicznie wytłumaczyć, ponieważ też bym chciał się dowiedzieć dlaczego tak a nie inaczej. Jedyne co mi przychodzi na myśl, to lepsze rozciągnięcie pleców, ale z drugiej strony praca wykonana przez mięśnie pleców będzie mniejsza ( W=ΔE=mg*Δh, gdzie m i Δh będzie mniejsze niż przy opuszczaniu jak najniżej)
Myślę, że warto by to było publicznie wytłumaczyć, ponieważ też bym chciał się dowiedzieć dlaczego tak a nie inaczej. Jedyne co mi przychodzi na myśl, to lepsze rozciągnięcie pleców, ale z drugiej strony praca wykonana przez mięśnie pleców będzie mniejsza ( W=ΔE=mg*Δh, gdzie m i Δh będzie mniejsze niż przy opuszczaniu jak najniżej) |-)
Freak - A widzisz, też o tym czytałem, ale nie wiedziałem, że białka ryżowe to coś nie halo ... Tylko ruch tą sztangą łamaną był prawidłowy, czy nie? Nothing Gonna Be The Same Now ! Dzień 94/DT/02.07.2012 Nowy trening, nowe możliwości, nowe przyrosty ! Day no. 32 Trenowane części ciała: klatka piersiowa, bicepsy Wyciskanie sztangielek w leżeniu [...]
Od dawien dawna. Czy ja wiem, czy to bezsenność. Po prostu tyle potrzebuję do regeneracji. Nie śpię dłużej, niż 6-7h. Gadałem z tatą o tym, to powiedział, że po pracy to się zmieni. Praca na grubie + trening na siłowni, na pewno da mi w kość ...
[...] warzyw na drugie śniadanie :-) Kuraka/innego mięcha to tak jakoś 150g maks. wchodzi w 1 posiłku. Co do zmniejszenia ilości posiłków, chyba bym też nad tym oscylował, bo praca nie dawałaby mi tego komfortu, by jadać do 2-3h (przyzwyczaiłem się do takiego schematu). Wypadałoby jakoś 4 posiłki + szejk w szatni. Czytając artykuł z linku, coś [...]
No dokładnie, jeżeli robisz masę to chyba bardzo to nie przeszkadza. Liczy się bilans. Mi ostatnio zasmakował serek wiejski z jabłkiem i orzechami włoskimi. Zaraz ci z Pani Domu powiedzą, że jabłka to owoce, a to z kolei cukre proste. A to zz kolei strzał w kolano jeżeli są spzywane wieczorem. Sorry, ale nie wydaje mi się, żeby jedno jabłko mogło [...]
No powiem ci, że nieźle widać efekty, za rok, jak tak dalej pójdzie, to nie na plażę, tylko na scenę :-D W końcu praca, odrobinę ci zazdroszczę, bo z chęcią też bym sobie zarobił troszkę grosza, dodatkowo kopalnia brzmi ciekawiej niż siedzenie na tyłku przed kompem ;-)
Na bank ok. 3100k kcal było. - rozbawiłeś mnie tym "drobniutkim" błędem. Rozumiem że lada chwila wpadnie ostra fizyczna praca ale 3.100.000 kcal to na agresywną masę chyba %-) Nic tak nie motywuje, jak widoczne zmiany i wsparcie ludzi. Jak Ci pisałem, w swoich początkach też wiele mi pomógł. Tylko wtedy, by dziennik wyglądał atrakcyjnie i [...]
Mikers - Otóż to. Dawno, a nawet bardzo dawno nie jadłem ryb (nie licząc tuńczyka), więc czas najwyższy to zmienić. Darek - Ale przyznaj się, że szarpałbyś jak Reksio szynkę };-) Danio - W tym sęk, że u mnie na siłowni jest bezwzględny zakaz rzucania ciężarami, więc albo martwy robię cały czas w powietrzu, albo minimalnie opierając sztangę o [...]
[...] wszyscy jedzą, mówię k***a zjem wszystko, bo potem będzie zaj** i nie będzie przerwy. Zjadłem jakieś 150g razowca + maślanka i dalej nie mogłem. I taka wegetacja do 8. Potem praca... czyszczenie maszyn, dokręcanie, odkręcanie itd. z dupą na stołku. I o 10 przerwa... do 11. A o 13 wyjazd %-) Także nie ma co szarżować obecnie z kcal. Jedynie [...]
[...] co w końcu wybrałem, bo nie chcę za jakiś czas mieć problemów z stawami kolanowi. Szlag mnie trafia, bo drugi dzień dziś bez siłki, dopiero jutro. A trafia mnie szlag, bo chcę być duży, a nie tylko fitness. W dodatku ta praca. Dziś ze mnie się tak pot lał prawie, że ciurkiem po brodzie. Koszulkę szło wykręcać, a ja ledwo 300g razowca i 3 jajka.
Ech, widzę, ze już ciężko pogodzić ćwiczenia z pracą. Nie zazdroszczę, ale trzymam kciuki za to, że jednak w końcu wyjdziesz poza, jak to określiłeś, poziom fitnessowca. :)