Michał Jekiel road to super heavyweight

no to nie wiem jak ty te zakupy robisz ze tak mało naklejek :D
hehe

Erwi bo kopytka to chuyowe ww, nie to co ryż, król węglowodanów

Erwi, o głowę chodzi :p nawet u mnie wszyscy w domu są anty takie kluchy czy kopytka mrożone :D chyba ze zrobione samemu to cos innego :p

MARIAN, Bo ja w biedronce tylko kure w sumie kupuje :D
Ryż tańszy jest w netto i platki kukurydziane tez z netto biore bo maja mniej fatu niz te z biedry xD hehe

Dobra ja juz kończę temat mojej szamy :D bo sam na siebie bata krece xD
Od dzisiaj pisze tak jak większość tylko makro posiłków xD

MARIAN 17

no to nie wiem jak ty te zakupy robisz ze tak mało naklejek :D
hehe

Bo za każde warzywo lub owoc jest dodatkowa... A Winterowi raczej obce te produkty, hehe.
Ostatnie 3 strony tylko mnie bardziej przekonują, że to jest zaburzenie odżywiania. Nie chcę umoralniac bo jesyes dorosły ale to prowadzi w niedalekiej przyszłości do poważnych problemów. Nie chodzi o to, że jesz ip6, maślan i nac i wszystkie badania krwi wychodzą lepiej od Kowalskiego od schabowych i golonki ale to psychiczny problem. Jestem w stabie zrozumieć ścisły prep na kilka, kilkanaście tyg do daty zawodow, pokazu, sesji zdjęciowej itp ale nie na pół roku przed przez 365 dni w roku. Tym bardziej że prowadzi Cię Adam i wiem ja, wie Marian że w życiu takich obostrzeń na żadnego podopiecznego nie nakłada. Na 3(slownoe trzy) tygodnie przed moimi zawodami zawezilismy źródła BTW do... 3 z każdego które najlepiej leżą, traeia się itd. Całe lato świeżych owoców a Ty ciulales ten ryż. Naprawdę się opamietaj bo spoko Z Ciebie gość. I to żaden hejt, moje skromne zdanie. Serdecznie pozdrawiam

winterR

Erwi, o głowę chodzi :p nawet u mnie wszyscy w domu są anty takie kluchy czy kopytka mrożone :D chyba ze zrobione samemu to cos innego :p

MARIAN, Bo ja w biedronce tylko kure w sumie kupuje :D
Ryż tańszy jest w netto i platki kukurydziane tez z netto biore bo maja mniej fatu niz te z biedry xD hehe

Ale ja nie kupuje mrozone , tylko juz gotowe do wrzucenia na patelnie

opalinho

.

Jak współpracowałem z Łukaszem, przez Ok rok. Bardzo dobry okres jeśli chodzi o formę, progres i naukę tego żeby nie kombinować zbyt wiele i zbyt często. Ale nie o tym. Czułem presję podczas tego okresu i to nie bezpośrednio przez Łukasza, ale jednak pośrednio tak bo chciałem z tygodnia na tydzień żeby ten raport był coraz lepszy, forma coraz lepsza. I mimo ze czasami nie było tak jak bym chciał, to nie odważyłem się tego powiedzieć, bo traktowałem Łukasza wtedy jako autorytet i liczyłem się tylko z jego słowami co do siłowni. U Ciebie Michał widzę ze jest podobnie jak u mnie wtedy i liczy się tylko slowo Adama, ale tez na uwadze trzeba mieć to , ze mimo tego iż są bardzo dobrymi trenerami to nie są w naszym ciele i głowie przez 24h i mimo dobrych rad i schematów działania nie wiedza o wielu rzeczach, które się u nas dzieją, na co jak reagujemy, dlatego do wskazówek trenera, trzeba tez wziąć wszystkie nasze odczucia co by było lepsze i wtedy ten efekt jest znacznie lepszy i przede wszystkim zdrowszy dla naszej psychiki.

Nie wiem czy czytelnie, ale jestem w trasie i pisze na szybko. Mam nadzieje, ze nie będziesz o to zły czy coś, ale fajnie się temat rozwinął i może ktoś z niego wyniesie coś pozytywnego. Bo pasja jeszcze taka jak my mamy to powinna być sama radość :)

Ej ej ej dobra już nie przesadzaj że warzywa i owoce są mi obce ok? w DNT w każdym posiłku mam warzywo więc bez takich, owoce mam po treningu a jak mialem swoje latem to jadłem te co miałem więc proszę cię już bez takich bo to już nie jest zabawne...
A że w dni treningowe jem 6500kcal w tym 1000g węgli to może się nie dziw że nie mam już ochoty wciskać dodatkowych warzyw i jeszcze bardziej bebechów rozpychać.

No dobrze tak więc jestem chory i mam zaburzenia odżywiania.

Nigdzie nie pisałem że "Adam mi tak każe".
A zresztą... I tak co zrobię to jest nie tak, takie życie.

Nie no spoko, zrozumiałe jest to dla mnie i tak, tak jest. Ale kto nie chce wykorzystać tego czasu na 100% możliwości? Jeszcze patrząc na to jaki progress robią ich podopieczni to nie chce zostawać daleko w tyle, dlatego chce dawac z siebie wszystko, nie jest w miejscu. Ani nie chce być najgorszym z ekipy co nie?
Nie mam kasy, dlatego chce gonić tym czym mogę gonić. Oszczędzam na czym mogę bo serio więcej mięsa mi urośnie zjedząc 100g kaszy jaglanej niż 100g ryżu białego? no nie, chyba to najmniejszy problem nie? albo jak zjem 275g indyka zamiast 275g pirsi z kurczaka to mnie wystrzeli zaraz w kosmos? sądzę że nawet 1% więcej to nie da. A w portfelu jednak będzie więcej.
A czy ja powiedziałem też że jestem nieszczęsliwy tak jedząc?
Ale już mniejsza o to, to ja tutaj jestem chory przecież.

a ile wydasz wiwcej jak wrzucisz jakas manne z wpi, jakies nalesniko z maki zbytniej itp bo moze sie okazac ze bedzie jeszcze taniej. ziemniaki też raczej nie sa drogie a tutaj nikt Ci nic po złości nie pisze tylko radzi i p9kazuje inny kierunek a Ty troche zafzynasz jak mały chłopczyk jakies fochy strzelać
Pozdrawiam