Zachowanie ciała w przestrzeni nie jest uwarunkowane stricte od butów ciężarowych, one u osób typu Winter dają poczucie lepszej stabilizacji przez nacisk na receptory równowagi w stopie („stabilne” podłoże, blokada nadmiernej supinacji w st. skokowym przez cholewkę buta). U osoby typu ja czy inny Jaś, którzy nie mają aż takich braków w kwestii propriocepcji taki but nie spowoduje zmiany o 180st. Wiec to jest pierwsze błędne założenie, że u każdego but zawsze pomoże - pomoże jak są duże braki.
Ciężarowcy/dwuboiści mają w nosie zdrowie aparatu ruchu tylko szukają każdego jednego procenta aby wspomóc się w walce o kilogramy
To prawda, że skrócenie zginaczy podeszwowych przez taki but doda kilka stopni ruchomości w st. kolanowych, idąc dalej w st. biodrowych, idąc dalej w miednicy itd. Robienie przysiadów na 8 powtórzeń to nie jest żyłowanie możliwości biomechanicznych, tutaj jak już coś puszcza to pierwsza przyczyna jest brak tlenu, bo przez brak tlenu nie ma dopływu krwi, przez to głowa odpływa bo walczy tylko i wyłącznie z ciężarem a nie z myślami jak ustawić stopę żeby kolano nie bolało przez zbyt duże przeciążenia związane z naciskiem osiowym na powierzchnie stawowe
Tak, jw. taki but pozwoli na optymalizacje techniki siadu bo z obserwacji spokojnie 80% problemów wychodzi z patologii st. skokowego. Tylko wtedy robimy z tego zamknięte koło: mamy słabe prostowniki stopy (a co za tym idzie właśnie leży stabilizacja stopy), bierzemy mocno „stabilnego” buta aby sobie pomóc powodując jednocześnie pogłębianie tej patologii. Dlaczego nie można robić dwóch rzeczy na raz - używać buta i jednocześnie dążyć do tego, aby robić to samo bez tego buta? Analogicznie - uczysz sie prowadzić auto z instruktorem, ale jeździć uczysz sie już sam później ;)
Bardzo dobrze, że w głowie sobie tworzysz takie nauki tylko warto zapamiętać, żeby patrzeć przez pryzmat nie tylko najbliższych drzwi a także przejść przez kolejne siedem by zobaczyć jak to wyglada na początku.