winterRJa nie wiem tez czy jemu sie nie ubzduralo ze ja napisalem ze kroki nie spalaja kalori. Tylko ze ja nigdzie tak nie napisalem, wiadomo ze kazdy ruch spali kcal.
Tylko mi chodzilo ze takie 10k kroków robione w 10h po 10min w kazdej godzinie ma sie nijak do mocnego cardio ktore w przeliczeniu zrobisz w 100min
Bo te 10k kroków robisz w 100min
A 100min cardio na raz na rowerku czy nawet szybkim marszem z tetnem odpowiednim inaczej sie przełoży.
No ale ja jestem nie kompetentny.
Gdyby tak teoria, wzory i fizyka super dzialaly w tym sporcie to kazdy bylby doprany w formie i walil takie klamoty ze szok a tak nie jest...
O i to co napisałeś po raz 3 i ja pisałem też ze 3 razy jest absolutnym zaprzeczniem Twojego dyplomu. Sam kończyłem techniczną uczelnie i wiem jaki jest poziom, kto chce to się uczy, kto nie chce to sobie przelatuje kolejne lata i sam udowadniasz to, że w ten sposób się slizgnales. Zresztą teraz zmieniłeś teorie, być może jednak zrozumiałeś co się pisze i się głupio zrobiło
Przypomnijmy
Ty porównywałeś wykonanie tej samej pracy w różnym czasie i twierdziłeś, że będzie różnica w spalonych kaloriach. Co jest jakimś absurdem.
Zacytuję sam siebie, aha Mariusz to nie jest teoria, tylko to jest to co Ciebie dotyczy jak idziesz dupe ruszyć, nie jesteś kosmita i energia z kosmosu nie zmienia praw fizyki, koks też tego nie robi.
Jeśli tego nie zrozumiesz to już trudno
Jak robisz 10k bo trener tak kazał i leci wolniej niż kiedy robiłeś 6x45min cardio to nie znaczy, że kroki nie działają, tylko w ciągu 45min cardio wykonasz więcej pracy niż robiąc 10k kroków i musisz robić 15 albo 20k, żeby wyrównać te ilość. Chodzi tylko o to by dopasować dany wysiłek do możliwości i preferencji. Ktoś ma rower, siedzi cały dzień na dupie i nie chce mu się łazić, kręci na rowerze, ktoś woli spędzać czas na świeżym powietrzu i ma sporo spraw do załatwienia, cały dzień jest na nogach. Jeśli wykonają te sama pracę mierzona w kaloriach to.... Gość na cardio spali więcej kalorii, bo organizm sobie pomyśli, że ma jaja i charakter i zap*****la, a organizm tego drugiego będzie widzial, że chłop się op*****la i zacznie na złość czerpać energię z Kosmosu, żeby typ formy nie zrobił i żeby Mariusz potem pisał na forum, że dzisiaj to ludzie jaj nie mają i się op*****lają. pasuje tu jeszcze dodać te emotke co sobie gość sam młotkiem w łeb bije, bo tyle to ma sensu.
Tętno nie ma tu nic do rzeczy, tętno może świadczyć, wyższe, że wykonujesz więcej pracy w jednostce czasu, co z jednej strony pozwoli zmieścić w dobie wykonanie założonej pracy, czy skrócić czas trwania aktywności, ale może też spowodować, że w wyniku nagromadzenia zmęczenia organizm zaoszczędzi sobie spalanie kalorii z aktywności spontanicznej i zazwyczaj robi to nieproporcjonalnie więcej.
Tętno nie ma wpływu na
spalone kalorie jeśli wykonujesz tyle samo pracy, a to że po zrobieniu w ciągu 12h 20k kroków nie jesteś tak zmęczony, jak po zrobieniu 45min cardio ma g**** do rzeczy i prawdopodobnie lepiej na tym wyjdziesz, bo oprócz 20k kroków spalisz więcej kalorii na spontanicznej aktywności, gdyby, bo nie jesteś zmęczony jak po cardio gdzie organizm domaga się odpoczynku.
Wtrąciłem jeszcze wątek o adaptacjach metabolicznych i kompensacji zmęczenia, ale to jest zbyt ciężki temat (i nie jest teoria, bo sami to obserwujcie, wystraczy przejrzeć dziennik i poczytać odczucia podczas różnych okresów, ale rozumiem że łączenie kropek może niektórych przerastać) dla takich przejedzonych trenem mózgów, więc nie zdziwię się jeśli znów zacznie się wypisywanie bredni w stylu, abo teoria, abo koks, abo zap*****lanie, abo jaja.
Dobra usuwam ten temat z obserwowanych, nie wiem dlaczego w ogóle dostaje powiadomienia, bo niepotrzebnie się napinam w internecie. A przebywanie z ludźmi nierozumnymi ściąga w dół
Nawet wirtualnie. I powoduje niestrawność, a zostało dużo do zjedzenia.