Szacuny
7721
Napisanych postów
13999
Wiek
32 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2237848
19.09.2019
Bry
Tak więc dzień odpoczynku ale w sumie to zalatany cały czas :D praca, zakupy, fryzjer, sprzątanie domu, przycięcie futra na klacie i brody xD
Teraz wpis i zaraz lecę robić szamę na jutro :D
Lekkie zmiany w szamie dzisiaj ale o tym już pisałem wcześniej ;p
Szacuny
7721
Napisanych postów
13999
Wiek
32 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2237848
20.09.2019
Siemka :D
Dzisiaj Pull 2. W podciąganiu nie wiem w sumie czy lepiej czy nie, czułem dobrze mięsień, pierwsza seria można powiedzieć że z progresem, później lekko się posypało ale cały czas do odcięcia i fajnie wchodziło :P Wiosło końcem sztangi to tak na styk ale 2,5kg dołożone, wiosło hantlami to samo co ostatnio tylko tym razem z zatrzymaniem na ziemi, fajna opcja i fajnie weszło, Wiosło końcem sztangi dołożone ale 1p mniej, w regresie później nadgoniłem :P Ściąganie klamry tez w sumie spoko, ogólnie trening z lekko mieszanymi uczuciami, tak jakby nie było takiego pierdzielnięcia na nim, wszystko wg schematu, bez jakiejś większej energii/życia. Może przez to że w pracy przed tym kompem dzisiaj cały dzien i mnie zmuliło, a na treningu nie zaskoczyłem takim życiem xD teraz jestem padnięty mega... Filmik i jakaś fotka po pierwszym ćwiczeniu na bica jak się lekko spompowały :)
Szacuny
7721
Napisanych postów
13999
Wiek
32 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2237848
W tym tygodniu waga w miejscu to nawet pewnie nie mialo co ulac ale cieszy mnie to ze w koncu sie ustabilizowalo bo tak 2kg co tydzien jak szlo to raczej nic dobrego nie wróży :p Po jakims czasie bylbym klusek niezly :D
Szacuny
7721
Napisanych postów
13999
Wiek
32 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2237848
21.09.2019
Siemka
Dzisiaj jakaś masakra w nocy wcale nie umiałem spać, co godzinę się budziłem gardło jakoś dziwnie zawalone, katar i dosłownie bolało mnie praktycznie wszystko, barki, łokcie, kolana... nie wiedziałem co sie dzieje. wstałem po 4 zrobiłem cardio, zjałem i jeszcze poszedłem na chwilę w kimę, w sumie to na 2h xD później jak wstałem to było lekko lepiej ale dalej bez szału.
Do treningu już się lekko poprawiło, więc Puh2 wskoczył nawet fajnie :D to znaczy czucie, pompa i cała reszta na 100%, gdzieniegdzie do przodu gdzieniegdzie coś mniej ale wydaje mi się że trening bardzo na plus jak na takie ekscesy w nocy i w ciągu dnia :)
Jutro off i mam nadzieję że przejdą dolegliwości :)
Tutaj filmik z pajacowania po wznosach bokiem :D