Jeśli będziesz podciągał się ze stałym ciężarem 10kg. w zakresie około 15-20powt. to też poprawisz podciąganie w zakresie wytrzymałościowym.Ja ten sposób też przetestowałem.
jeśli bez obciążenia podciągasz się o jakieś 5-10 powtórzeń wiecej to zanotujessz progres. Jeśli jednak bez obciążenia robisz 50 powtórzeń a bedziesz z cięzarem dochodził do max 20 powtórzeń to nie sądze byś poprawił wynik.
To tak samo jakbyś chciał poprawić wynik biegu na 1km biegając tylko 400m na treningach z coraz większą intensywnością. Jak sądzisz,uda Ci się to?
Jak Ci to nie sprawi trudności ułóż mi jakiś plan treningowy do wiosny pomijając podciąganie z obciążeniem (no nie wiem, może się mylę, a będzie potrzebne), a ja sobie wyciągnę odpowiednie wnioski. Ja z chęcią bym ułożył taki plan już ostateczny żeby polecieć nim do wiosny.
jakby bylo proste wymyślenie planu idealnego pewnie każdy by go stosował
Natomiast jeśli chodzi Ci o to co mi przyszło do głowy po poscie lukixa to wpadłem na taki roboczy pomysł przesuwania ciężaru z treningu na trening,oraz liczby powtórzeń z treningu tygodniowego na tydzień treningowy
np: podciągałbym się 3 razy w tygodniu(nachwyt na
szerokośc barków, podchwyt wąski i nachwyt szeroki)
w pierwszym tygodniu z cieżarem 10kg zrobiłbym np po 10 powtórzeń każdym chwytem(poniedziałek nachwyt średni, środa wąski podchwyt, piątek nachwyt szeroki)
w następnym tygodniu z cieżarem 5 kg zrobiłbym np po 15 powtórzeń w identyczny sposób
w kolejnym tygodniu bez obciążenia zrobiłbym np po 20 powtórzeń w identyczny sposób
w kolejnym tygodniu powrót do 10kg ale zrobiłbym już np po 11 powtórzeń itd,itd...
ewentualnie roboczo wpadłem też na coś takiego że mógłbym zacząć od podciągania z 10kg każdym chwytem(tzn co trening inny chwyt) na np 10 powtórzeń i ciągnąłbym każdy kolejny tydzień zwiększając liczbę powtórzeń w seriach o 1. W momencie zatrzymania progresji(np załóżmy ze dochodzę do 15 powtórzeń ale nie jestem w stanie już zaliczyć wszystkich serii) zmniejszam ciężar do 5kg i kontynuuje progresję na ilośc powtórzeń itd,itd
z tym że jak pisałem,to są robocze pomysły które mi tak na szybko przyszły do głowy. Nie myślałem póki co nad nimi dłuzej(w sensie rozplanowania tego).
Podczas podciągania z obciążeniem zmieniamy tor,trajektorie ruchu....???-nie bardzo wiem co Ty opowiadasz
podciągajac się bez obciążenia idąc na max zaczynasz od ruchu ciałem, nawet jak masz nogi z tyłu splecione to i tak u wielu można dostrzec lekkie bujanie ciałem,wiadomo chcemy zrobić jak najszybciej jak najwięcej powtórzeń nim nas zmęczenie dopadnie. Jest to jednak ruch kontrolowany,jeśli go ktoś wyćwiczy. Spróbuj tak samo się podciągać z obciążeniem...rozbuja Cię tak że zbyt wiele sił stracisz na próbę kontrolowania takiego ruchu(a to przez dodatkowo bujający się ciężar,który przecież buja się wedle swego "widzimisię",a nie dostosowuje się do naszego,wyrobionego już ruchu). Stąd między innymi dużo trudniej oszukiwac mając podczepiony dodatkowy cięzar,niż podczas podciągania bez ciężaru.
No chyba ze Ty podciągasz się bez jakiegokolwiek dodatkowego ruchu ciałem, wtedy faktycznie większej różnicy nie będzie...
ja np. mam tak że jak nie ćwicze w ogóle z miesiąc bo mi się nie chce, to faktycznie pózniej jak zaczne, to podciągnięcia są takie ślamazarne, po przerwie podciągam się zupełnie innym ruchem. ALe to nie jest żaden problem, gdyż po 3 seriach wszsytko wraca do normy. NIkt o tym nie mówi, gdyż to jednak nie jest istotne :)
o ile całkowite odpuszczenie jeszcze jakoś organizm nadrabia o tyle gdy zaczniemy korygować ruch w wyniku jakichś czynności,np gdy zastosujemy nową technikę wtedy powrót do tej poprzedniej techniki też moze być "nieciekawy".
a co do poprzednich pytan czy podciągająć się bez obciążenia można zwiększyć wynik w podciąganiu z obciążeniem? oczywiście że tak, bywało że pół roku nie doczepiałem obciążęnia a może nawet z rok, a progresy miałem bardzo duże, no ale wtedy mocno ciskałem na klate i włąsnie wtedy miałem najwyższą formę w podciąganiu z obciążęniem. a czy odwrotenie w pnd z obciążeniem można poprawić wynik w podciąganiu bez obciążenia? oczywiście, że tak. Zależy wszsytko od tego jak sumiennie ktoś przykłada się do treningu.
jak dopiero zaczynasz to poprawisz wyniki na niemal wszystkim co robisz(no chyba ze to już jest tragicznie złe). Jak na początku podciągasz się stosunkowo niewiele to również poprawisz,bo to nowy bodziec do wzrostu dla mięśni
Ale jeśli już ćwiczysz dośc długo i dojdziesz siłowo do konkretnego wyniku(wytrenujesz mięśnie pod tym kątem),np do podciągnięcia na raz z dodatk. obciążeniem 50kg po czym w ramach zmiany planu przerzucisz się na dłuższy czas(a nie na przełamanie stagnacji) na podciąganie na ilość bez obciążenia to po ponownym powrocie nie podciągniesz się więcej niż owe 50 kg.
Inny trening,rozwój innych włókien,inny rodzaj bodźca dla mięśni. To przeczy biologii i nawet logice
A i następna kwestia czy można poprawić wynik w podciąganiu przez poł roku się nie podciągająć? oczywiście, że można, jeżeli ktoś przykładał by się do innych ćwiczeń, wzmacniał najszersze grzbietu, to czemu nie
tu myślę ze również zależy od stopnia wytrenowania danej osoby oraz od umiejętnosci dobrania zamiennika/zamienników.
jak ktoś to doczyta do końca to jest kozak...mi by się nie chciało
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2011-11-26 15:56:01