W niedzielę pobudka o 5, wróciłam przed 2 w nocy i nadal nie mogę tego odespać, a weekend znowu zapowiada się ciężko.
W poniedziałek spokojny bieg, 7km i było ciężko.
Wtorek trening grupowy na siłowni, ale jeszcze lekko, bez dużych ciężarów.
W środę bieganie i 10x100m, poszło całkiem nieźle.
Czwartek bieg spokojny, biegło się już lepiej chociaż przez wysokie temperatury biega mi się źle i tętno wysokie.
Dzisiaj trening siłowy w domu, z elementami OCR - zwisy, zmiany rąk na gibonach, kołkownica. Kiepsko to idzie po długiej przerwie od przeszkód. Ze względu na to że w lipcu biegnę Spartan Race to teraz trening mam bardziej pod OCR i poprawę podciągania.
Jutro odpoczynek a w niedzielę XRun, dość długi dystans bo 19km i sporo przewyższenia. Niby cykl XRun mini, a dystans wcale nie taki mini. Classic który biegałam dwa lata temu miał 32km Niestety głowa nadal nie chce odpuścić i wszystko powyżej 15km to już dużo, szczególnie po górkach. Po płaskim to półmaraton jakoś bym zrobiła
Zresztą miałam biec płaskie 15km w maju po Puszczy, bardzo się nastawiłam na ten bieg i byłam ciekawa jaki czas po płaskim wyjdzie a wczoraj dostaliśmy zaproszenie na komunię i niestety termin się pokrywa więc zostaje tylko odsprzedać pakiet Szkoda.