GhortaNo ale Najlepszego jednak napisał dziennikarz i to niezły, to zwykle daje trochę dystansu, o który w autobiografiach bywa trudno. A i temat miał wg mnie ciekawszy. ;)
Chociaż Rich Roll też chyba wychodził z uzależnienia o ile dobrze pamiętam, i może właśnie to było powodem takiego "nawiedzonego" stylu życia w jego "nowym ja"? Przeniósł uzależnienie od alko n a sport, a dietę uznał za zbawienie od złego?
Tak, Rich Roll był alkoholikiem, terapia AA nie pomogła i wylądował na odwyku w ośrodku psychiatrycznym. Po odwyku prowadził normalne życie, a objawienie pojawiło się dużo później, jak miał problem żeby wejść po schodach - wtedy postanowił schudnąć i wrócić do sportu (to jest wg mnie bardzo ważny aspekt mający wpływ na jego późniejszą karierę, bo jednak trenował przez wiele lat pływanie i był w tym bardzo dobry, to napewno bardzo mu pomogło w triathlonie).
Trochę mi ta książka przypomina "Jeszcze jedną mile", tyle że tam autorka chce wszystkim udowodnić, że można wygrać z anoreksją i biegać ultramaratony i stawiać sobie podobne ekstremalne wyzwania jak Rich Roll (tam był chyba jakiś bieg na 400km który sobie wymyśliła żeby właśnie wszystkim pokazać że się). Często też wspominany jest inny zawodnik, który stara się "przebić" autorkę i również zdobyć podobną sławę przez ekstremalne wyzwanie. On też napisał książkę o swoich wyczynach, dlatego podsumowałam, że Amerykanie lubią takie wyzwania i pisanie książek Akurat tej ostatniej książki nie czytałam, bo bardzo zniechęca mnie postać autora.
A co do białka to właśnie o to chodzi - roślinne albo nie zawiera wszystkich potrzebnych aminokwasów albo ich ilość jest niewystarczająca dlatego uważane jest za niepełnowartościowe i trzeba łączyć różne źródła. W przypadku białka zwierzęcego nie ma takiego problemu. No i oczywiście wszystkie aminokwasy są wytwarzane przez rośliny a występują w mięsie i nabiale tylko dlatego, że zwierząta zjadają te rośliny, więc to dowód na to, że wystarczy jeść rośliny
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-12-30 20:09:09