Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Fajny trener, fajnie nim buja w biodrach... Pozazdrościłam takiego treningu:)

Paatik trener super, bardzo zwraca uwagę na technikę. A dzieci uczy, żeby robiły "wycieraczki" na tego typu przeszkodach

Na dziś zaplanowane bieganie w Lasku, póki co niestety jeszcze nie dotarłam, mam nadzieję że pod wieczór się uda. Za to była okazja podjechać na chwilę do klubu i znowu męczyłam skoki. Zaczyna mnie to irytować, wiem co robię źle, wiem jak powinno być prawidłowo ale nie umiem tego poprawić, nie panuje zupełnie nad nogami i kolanami, które odruchowo się zginają. Nie mam pomysłu zupełnie jak się oduczyć tego nawyku.
Chciałam przy okazji trochę polatać na przeszkodach, bo ostatnio ciągle skoki i mało było innych ćwiczeń. Niestety przy skokach zerwałam skórę i koniec zabawy







Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-07-10 16:18:45

Oj boli :(

Jawor w sumie jakoś bardzo nie boli, ale od przeszkód muszę odpocząć bo przy chwytaniu rzeczywiście ból jest i chwytu nie ma

Viki - no tydzień musisz tym dloniom dać odpocząć...
Z tym lataniem -buksujesz w miejscu i czasami takie buksowanie jest potrzebne, przychodzi dzień w którym nagle klika - strach puszcza te kolana czy co tam cię blokuje... Nie raz tak miałam w jakichś jogowych głupotkach... Teraz tez piłuję ciagle to samo i ciagle coś tam się tu poprawia, tam pogorsza - czekam na dzień w którym będę miała namacalny skill - chociażby najprostsze stanie przy ścianie z zgietymi nogami i kontrolowanym balansem z rąk.

Paatik w planach mam wizytę w klubie najpóźniej we wtorek Jak się uda to w poniedziałek pójdę nie ma czasu, do końca lipca mam karnet open i do końca lipca jest w Krakowie, później urlop, wyjazd i znowu zaczną się zawody

Co do latania, to ja odruchowo w momencie zamachu podciągam kolana do góry, zamiast mieć lekko ugięte nogi i otwarte biodra, przez to tracę całą siłę zamachu, hamuje i nie lecę w górę. Może jak spróbuję robić mocniejsze zamachy i skupię się na łapaniu drążka zamiast na technice to coś się w głowie odblokuje, bo na razie postępów brak.


Dziś pobiegane w lasku, później wrzucę wykresy. Był 3x długi podbieg. W porównaniu do formy z 2018 to lipa, wtedy robiłam ten odcinek w 7-8 minut, dziś nie udało się zejść poniżej 9

Poza tym dziś w Czechach był Runmageddon hardcore 21km i Ultra 42km (we współpracy z tamtejszym organizatorem biegu Gladiator Race). Muszę przyznać, że zazdroszczę znajomym którzy pojechali. Ciągnie mnie do tych długich górskich biegów. Nie lubię szybko i krótko, lubię długo Tylko muszę popracować nad tym, żeby to długo nie było zbyt wolno.
Napewno kiedyś pobiegnę RMG ultra ok. 42km, Spartan Race ultra ok. 50km i Biegun totalny (8h biegania po 5km pętli). Ale to tak pewnie najwcześniej za 3 lata. Przyszły sezon biegi 10-15km, kolejny biegi 20-25km i w następnym mogę myśleć o ultra

Jak coś to tribiotic na te łapy, chociaż już pewnie OCRowcy mają swoje patenty.

Ripley na początku jak krew się mocno leje to najlepiej plaster granuflex na 1-2 dni. U mnie akurat aż tak źle nie jest, bez plastra się obejdzie. Różne są patenty, niektórzy leczą ręce miodem manuka i to podobna działa, ja lubię żel solcoseryl ale ostatnio nie ma w aptekach.


10.07 sobota

Rano latanie w klubie, wieczorem lasek.
Późno się wybrałam do tego lasu i jakoś tak źle mi sie biegło. Niby jeszcze jasno, ale w lesie ciemno, ponuro, do tego połamane drzewa i gałęzie, zawalone ścieżki. W założeniu miały być trzy długie podbiegi i odpoczynek w dół. Po drugim juz myślałam że zrezygnuje, bo jakoś tak strach było biegać i nie chciałam zeby mnie ciemność w lesie dopadła, ale akurat jak byłam już prawie na dole to spotkałam dwie panie z psami i raźniej się zrobiło, zawsze to inaczej jak są jacyś ludzie w lesie. Zdecydowanie wolę biegać rano lub w ciągu dnia.
Podbiegi jak wspomniałam kiepsko, bo nie zeszłam poniżej 9 minut. Jeszcze mocy w nogach brakuje. Na koniec 2x mocniej na lekkim zbiegu o minimalnym nachyleniu, żeby odmulić nogi po podbiegach. Nie leciałam na maksa, bo dość nierówno było, dużo dziur wyrwanych przez wodę.

Garmin jak zwykle zgłupiał w kwestii wysokości, jeszcze te dwa pierwsze podbiegi pokazał, później już niestety "pobiegł" własną trasą. Co ciekaw po tym drugim podbiegu jak zgłupiał to pokazał też alert burzowy. Za to na Stravie profil trasy wygląda dużo lepiej, a dane z tego samego zegarka
Szajba Ty pewnie potrafisz to wyjaśnić?
Jeszcze się okazało że ten podbieg i zbieg jest w segmentach na stravie, będę sobie porównywać czy jest jakiś progres



















Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-07-11 06:19:54

Viki - ale akurat dla Ciebie i Ripley Masti wymyślił zadanie na lipiec -pompki na jednej rece z klasnięciem. Poki co - oprócz Pana Jana - odważnych brak:) Ty lubiłaś takie pokęcone pompki. I Tsu pewnie by zrobiła...

Paatik widziałam, ale mam teraz inne priorytety. Póki co ćwiczenia siłowe tylko uzupełniająco, do zawodów na jesień skupiam się na przeszkodach, lataniu i technice. Do takich ćwiczeń wrócę po sezonie.