Madzia bardzo rzadko zdarza się taki dzień, że nie jestem w biegu. Dnia bez treningu nie mam, próbowałam różnych zmian w planie ale wolę już robić codziennie trening, nawet taki krótki 30-40 minut niż później upychać wszystko w ciągu 6 dni bo w efekcie jestem jeszcze bardziej zmęczona.
Bardziej niż
treningi męczy mnie natłok obowiązków i fakt, że wszystko jest na mojej głowie i nie jestem w stanie się rozdwoić, muszę robić kilka rzeczy na raz żeby zdążyć ze wszystkim. Trening jest dla mnie raczej taka odskocznią, wtedy mam czas dla siebie.
Tomasz ja od wielu lat ograniczam ilość nabiału bo zauważyłam że po pierwsze nie mam wzdęć i problemów z brzuchem a po drugie dawniej obserwowałam jeszcze poprawę jakości skóry. Teraz już takich znacznych zmian nie widzę ale to pewnie dlatego że nie jem tego nabiału dużo, więc to są zmiany typu "mało" na "jeszcze mniej lub wcale".
A zawodów nie chcę odpuścić, tylko dystans chce zmienić na krótszy. Nic mi nie da to 23km ani w klasyfikacji generalnej ani w wiekowej. Jedynie punkty moje zdobyć dla drużyny i dla siebie do klasyfikacji Iron GPK, ale akurat te punkty mogę też zdobyć biegnąc 5km zamiast 23km. Łatwiej mi będzie poukładać cały weekend przy takiej zmianie, może nawet będzie szansa pospać w niedzielę chociaż do 7 a nie znowu się zrywać z samego rana. Tylko czekam na jeszcze na info czy mąż pracuje w weekend i o której godzinie mam warsztaty z OCR żeby to wszystko dograć godzinowo.