Paatik 3 minuty ciągiem na AirBike?
Szacun, umarłabym
17.01 piątek
Nigdzie u nas nie ma śniegu, ani nawet płatka, a na ścieżce gdzie dziś biegałam czary
Aż wyglądało jak sztuczne z daleka
Trening - bieganie
11,77km 1:07:17
2km trucht + 6km II zakres + 1,5km trucht + 3M (3x 1'/3')
Miał być tylko drugi zakres, ale bardziej mi wyszedł BNP i ogólnie mnie poniosło
Pierwsze 2 km rozgrzewki w tempie 6:14 przy tętnie poniżej 150 - zaskoczona byłam, że tak szybko.
Później 3km średnio po 5:30 (czas trwania 5:32, 5:29, 5:30 i w miarę równo tempo), tętno tuż na progu 2 zakresu, więc stwierdziłam że za wolno Kolejne 2km to 5:19 i 5:17, przy czym pierwszy dość szarpany (robiłam nawrotkę), drugi już równy. Tętno poniżej 170 więc nie zbliżyło się do progu, dlatego ostatni kilometr pobiegłam szybko, bez patrzenia na zegarek. Coś mi pomiar tętna ostatnio świruje, szczególnie przy szybszych biegach. Bateria niby ok, więc nie wiem czemu. W każdym razie czas ostatniego 4:59 co jest dobrym wynikiem. Wychodzi na to, że w porównaniu do biegów w 2 zakresie z zeszłego roku wcale nie biegam tak wolno Może te spokojne biegi nie były tak bezużyteczne, a może to kwestia skrócienia treningów w ostatnim czasie i lepszej regeneracji.
Później 1,5km truchtu, miało być 2 i do domu, ale mnie poniosło i zrobiłam 3M Na pierwszym tylko wydłuzyłam krok, na drugim przypilnowałam kadencji a na 3 postanowiłam to połączyć. Jak mi zacznie wychodzić to będzie ogień
Wczoraj zrobiłam burito, tortila robiona a nie kupiona, ale jakby to powiedzieć... będę musiała poszukac innego przepisu
Dziś znowu zapiekaka z ziemniaków. Kupiłam wczoraj pyszny ser z czarnuszką, pycha. Ser to główny powód dla którego nigdy nie przejdę na dietę wegańską
Mięsa nie jadłam cały tydzień i zupełnie nie odczuwam jego braku, nawet nie mam ochoty. Jutra dla zdrowia wołowinka wpadnie
Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-01-17 21:03:15