Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Ale żeś sobie roboty zrobiła!!! Nigdy tego grzebania w ziemi nie lubiłam jak rodzice mieli działkę. Nie wiem czy przed emeryturą by mnie ktoś do tego zmusił:)

Rany ile sadzonek!

Gdy rodzice mieli działkę to unikałam jak ognia. Teraz sama z wlasnej woli kupiłam i odkrywam uroki tej pracy' i uwielbiam to


Zmieniony przez - gosikmyszek w dniu 2022-07-11 13:03:01

Ale fajnie wyglada to na fotkach, no narobilas sie, i to sama tak wszystko? jejku :)

Viki, ale nie pociesze cie, bo z czasem wcale nie bedzie mniej roboty :) sorry!! Ja tak myslalam ale niestety, dzialka miala byc samoobslugowa, zeby jak najmniej sie tam narobic (bo ja lubie miec ladna dzialke, tak, ale nie lubie tych wszystkich prac dzialkowych), ale mam wrazenie ze caly czas cos trzeba robic, podciac, sciac, zasiac, wyrwac, nigdy koniec :)

Nadinka z większym domkiem tak żebyśmy się wszyscy zmieścili to może być problem. Mamy małą murowaną altankę i póki co taniej wyjedzie wyremontować niż postawić coś innego. Inna sprawa że nie chcemy w to zbyt dużo inwestować bo docelowo mamy w planach kupno normalnej działki a nie ROD. I na własnej ziemi będzie można już jakiś domek postawić.

Paatik ja lubię, pod warunkiem że to nie jest w pełnym słońcu przy ponad 30-to stopniowych upałach od dziecka z babcią robiłam w polu i w warzywniku i to zawsze była świetna zabawa

Shadow byłoby więcej ale nie mam miejsca czekam aż mąż mi półki zrobi

Gosik ja też lubię. Poza tym bardzo lubię kwiaty a teraz wreszcie mam gdzie posadzić.

Madzia no od nasionka próbuje wyhodować roślinki, zobaczymy co z tego wyjdzie. Gotowe sadzonki jednak są dość drogie, szczególnie jakby się chciało więcej kupić. A działka raczej nie może być samoobsługowa, zawsze będzie coś do roboty. Bardziej mi chodziło o takie prace remontowo porządkowe przy altance i ogrodzeniu. Dziś posprzątałam po częściowym remoncie altanki, 4 wielkie wory śmieci zebrałam. Jak w końcu się z tym odrobimy to będę miała czas żeby na spokojnie zająć się dłubaniem w ziemi bo to akurat lubię oczywiście mogłabym posiać samą trawę którą tylko trzeba raz na czas skosić, ale ja lubię kwiaty. I warzywa też mamy.
Na balkonie mam już kilka roślinek do cienia, ale nie chcę jeszcze sadzić jak zapowiadają znowu upały.
Jak już wszystko posadzę i trawa urośnie to zacznie to wyglądać













Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-07-12 06:32:56

Fajna sprawa. Jak altanka mała to dzieci do namiotu i będą miały atrakcje :)

Szalona kobieta...

Paula mamy w planie nocowanie w namiocie.


Znowu zaległości...

11.07 poniedziałek


Trening w domu. 2 obwody na zasadzie podciągnie + ćwiczenie dodatkowe. W pierwszym obwodzie za każdym razem 2x nachwyt, w drugim 3x podchwyt.

(p - podciągnie)

- p
- push press 25kgx8
- p
- 6x MC 50kg x1 + pompka na sztandze 2x
- p
- dipy 4x + wznosy nóg 5x + wznosy kolan 12x
- p
- burpee 10x
- p
- inverty 5xL + 5xP + 10x oburącz
- p
- kółko z kolan + izo 3-5 sek 10x
- p
- scyzoryk na ławce 12x


12.07 wtorek

Spokojny bieg w terenie, w tym 3x30 sekund szybciej.





13.07 środa

Trening w domu, zmodyfikowany i lżejszy niż zwykle.

1a. Rdl jednonóż 25kg 3x8
1b. Wiosło sztangą 25kg 3x8
1c. Dead bug + izo 3-5sek 3x5 na stronę

2a. Narciarz z gumą 15x, 8x, 8x
2b. Łydki 10kg 3x 10xL + 10xP + 10x obunóż
2c. Spięcia brzucha 10kg 3x15

3a. Pompki tricepsowe 2x10
3b. Wznosy kolan w zwisie 2x15

Na koniec
- rowerek 3min.
- schody (4 piętra)
- rowerek 2min.
- schody
- rowerek 2min.
- schody
- rowerek 3 min.


Trening lżejszy, nie męczyłam za bardzo rąk i nóg z dwóch powodów. Po pierwsze w niedzielę mam bieg z przeszkodami. Krótki, tylko 6km ale nie ma co szaleć z treningami. Po drugie w zeszłym tygodniu uderzyłam się w łokieć i cały czas bolał. Pogorszyło się po tej walce z jałowcem, chyba coś sobie dodatkowo nadwyrężyłam. W nocy boli i ciężko spać, ból pojawia się też jak coś chwytam tą ręką, przy zaciskaniu palców. Dlatego odpuściłam na treningu podciągania i zwisy (poza wznosami nóg w których nie czułam bólu). Oby do niedzieli przeszło.



Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-07-13 21:40:31

14.07 czwartek

Spokojne bieganie. Tym razem wieczorem więc zupełnie nie moja pora, jakoś tak dziwnie, w lesie ciemno.
Bieg na luzie, bez pasa więc tętno raczej zaniżone bo z nadgarstka. Tempo i dystans też zegarek zaniżył. Biegłam w okolicy bike parku, tam zawsze gubi sygnał i pokazuje w truchcie tempo 8-9min./km Od wiosny nie biegałam w tym parku i się zdziwiłam, bo niektóre ścieżki mocno zarosły.








15.07 piątek

Wolne. Górę odpuściłam że względu na ból łokcia i niedzielne zawody. Co prawda bieg raczej na luzie i dla zabawy ale odpoczynek się przyda. Biegowo ten tydzień wypada luźniejszy, same spokojne i krótkie jednostki więc tydzień rege. Jedyny mocny akcent to będą zawody, ale trasa krótka, tylko 6km. Od przyszłego tygodnia może się uda w końcu zrobić jakiś dłuższy bieg 1,5-2h. W końcu za miesiąc Zbój



16.07 sobota

Spokojny bieg, kilka szybszych odcinków żeby nogi rozruszać. Taki rozruch przed niedzielą.







Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-07-17 08:06:56

Viki, mam taką myśl, żeby wziąć od Ciebie ten pomysł na ćwiczenia siłowe. Dochodzę do wniosku, że bez tego ani rusz na poważniej z triathlonem.