Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Fighter, Damian jeśli tu zajrzyjcie to mam pytanie

W niedzielę mam 3 biegi Wyjątkowo tak wyszło, na kolejnych biegach z cyklu będę to rozkładać na sobotę i niedzielę, ale teraz muszę wszystko pobiec na raz
I oczywiście problem z jedzeniem. Pierwszy start na 3km więc krotko będzie, maks. 20 minut ale za to bardzo intensywnie. Później godzina przerwy i start na 5km, tu nie zamierzam bardzo szaleć jednak muszę się zmieścić w czasie bo Piątka ma start o 11 a kolejny dystans który biegnę czyli 11km startuje o 12. Podejrzewam że będę miała może 10 minut pomiędzy biegami żeby złapać oddech i coś zjeść. I teraz właśnie zastanawiam się jak rozplanować jedzenie i przede wszystkim co zjeść? Najlepiej żeby to było coś co mam w domu pod ręką albo mogę kupić w Decathlonie, bo nic już nie zdążę zamówić. Nastawiam się głównie na jedzenie w płynie. Jakieś rady?
Oczywiście jak ktoś ma jakieś rady to wszelkie wskazówki mile widziane.
9.40 start na 3,7km (ok. 20 minut)
11.00 start na 5,7km (min. 40 minut)
12.00 start na 11,7km (pewnie zajmie mi to 1,5h o ile nie umrę wcześniej )
Biegi w lesie po górkach, Piątka w stosunku do długości trasy ma najwięcej przewyższenia.

Generalnie skupiłbym się na solidnym i kalorycznym śniadaniu. Białko, dużo węgli + średnia ilość tłuszczy. Pomiędzy biegami skupiłbym się na szybkich węglach i aminokwasach EAA + beta alanina. Z góry mogę powiedzieć, że 6 km i 12 km będziesz umierać.

Szalona kobita.
Do głowy mi przychodzą pasta party wieczorami przed maratonami, więc moze najedz się dobrze węgli na noc:) I śniadanie normalne zjedz.

Szkoda, ze nie masz extra godzinki przed tym ostatnim biegiem. Nie masz niczego "stalego" co mogłabyś zjeść - typu kanapka? Będzie Ci przeszkadzać w brzuchu? Te pitne sztuczne słodkości to kiedyś się wymiotami skończą...
I jaka pogoda ma być? Jest ryzyko, ze bedzie Ci zimno/mokro po tej 5?

Szczerze mówiąc, ja bym zrobił tak:
Godzina 10:00 - Sucha bułka (mleczna) z dżemem lub z bananem
Godzina 11:40 - Izotonik, żel i jeszcze na drogę drugi żel. Jeśli miałoby to być DLA MNIE idealne, to jeszcze wypiłbym colę dla pobudzenia. Tutaj masz mało czasu do kolejnego biegu i musi być to coś, co nie obciąży Twojego żołądka zanadto.

No i oczywiście o 7:30 zjadłbym na śniadanie to co masz przed zawodami sprawdzone.

To opcja, którą ja bym zastosował. Ty pewnie będziesz mądrzejsza już "po zawodach"
Tylko za dużo też nie kombinuj żeby nie skończyć w rowie wymiotując.

Cola może być spoko opcją, ale pewnie na wszelki wypadek porządnie wygazowana. Moja mama jest cukrzykiem i jak ma hipoglikemię to zawsze pije colę, bo najszybciej podnosi cukier ze względu na dodatek kofeiny :D

Fighter dzięki. Wiem że będę umierać, nie tylko w niedzielę ale przez kilka kolejnych dni tak wyszło... Ze śniadaniem zawsze mam problem, bo z nerwów nic nie mogę jeść, ale będzie trzeba jakoś się zmusić.

Paatik pogoda niezła, ma być słońce choć dość zimno, maks 10 stopni a rano bliżej 0.
Plan był zupełnie inny, miałam biegać w sobotę "w tlenie" 11,7km w ramach rywalizacji gps z własnym pomiarem czasu i w niedzielę 3,7km jako mój główny dystans, tu już mocno. Nie planowałam wcale Piątki, ale dowiedziałam się o rywalizacji Iron GPK gdzie liczy się suma punktów z 3 dystansów. A do wyboru jest 3, 5, 11, 23 i 35 więc najłatwiej zdobyć punkty biegając 3,5 i 11. Dlatego zapisałam się jeszcze na 5. Na dodatek w sobotę mam warsztaty OCR więc wyjątkowo nie dam rady pobiec w sobotę. Następnym razem chciałbym Jedenastkę pobiec właśnie w sobotę a Trójkę i Piątkę w niedzielę.

Tomasz o 10 to raczej nic nie zjem, to będzie zaraz po biegu na 3km wiec raczej spodziewam się odruchu wymiotnego na mecie niż chęci na bułkę
Cola to dobry pomysł.

Hesia cola oprócz wody i izotonika często pojawia się na punktach odżywczych na zawodach

Śniadanie lekkostrawne np.

Płatki ryżowe
mozzarella light
Owoc
syrop klonowy.

MIędzy biegami na pewno warto abyś zjadła jakiś stały pokarm np. tosty z serem odtłuszczonym (słone).

A na same biegi żele lub ew. węgle w płynie.

Tak bym to widział.


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2021-11-05 12:59:27

Dlatego na własnym przykładzie polecam jeść w trakcie wysiłków "wszystko" jak leci, wtedy żołądek potrafi przyjąć bardzo dużo. Sam bym wieczorem wciągnął pełno węgli, przed pierwszym biegiem znowu pełno węgli, po pierwszym batony z żelkami, po drugim i w trakcie trzeciego żele.

Ja bym tylko poleciał w low foodmap czyli lekkostrawnie

Czyli białą bułę mogę zjeść bez wyrzutów

Niby łączny dystans to "tylko" 20km więc nie dużo, ale podzielony i o różnej intensywności. W sumie rozgrzewkę zacznę po 9 a zawody skończę przed 14. Bez jedzenia będzie ciężko.
Na piątke wezmę plecak w razie gdbym odrazu musiała biec na trasę jedenastki

I na co mi to było