Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Viki podziwiam Cię ogromnie . Mam nadzieję , że fizjo pokaże co i jak i będzie Ci lżej.

Nadinka dzięki
Wszystko w głowie siedzi. W sobotę dużo chodziłam i pod koniec dnia próbowałam z jedną kulą, wczoraj rano przez chwilę z dwoma i później już cały dzień z jedną, nawet z Młodymi w parku byłam Powoli się przekonuje, że jednak da się nogi używać. Z jedną kulą lżej i łatwiej, zasięg chodzenia mi się zwiększył Ciekawe jak będzie jak ściągnę buta.

26.07 niedziela

Uwolniłam jedną reke więc od rana mnóstwo roboty w domu. Never ending remont i sprzątanie
Rano kilka ćwiczeń:

1a. uginanie nóg na piłce
3x20
1b. aktywacja posladka z guma w podporze
3x15

2a. prostowanie nogi z gumą + izo
3x15
2b. odwodzenie w tył z gumą
3x15
2c. tilt przy ścianie
3x20

Miało być więcej serii, ale nie zdążyłam bo chłopaki wrócili z basenu. Tym razem bez żadnych skurczów w czwórkach

dziś za to fizjo, od razu zapisze ćwiczenia które mam robić, bo u mnie z pamięcią kiepsko
- ugniatanie poduchy stojąc
- ugniatanie siedząc (ćwiczenie "do auta")
- ruch stopą góra-dół
- wyciskanie stojąc ( a dokładnie to unosznie nawet lekkie przedmiotu, nie chodzi o to żeby dowalic ciężaru tylko stać równo na obu stopach ).

Chodzenie z jedną kulą ok, po prostu głowa musi odzyskac połączenie ze stopą Tak sobie wyobrażałam, że ściągnę buta i zacznę chodzić, ale jednak nie takie proste to Za tydzień pewnie będę się uczyć chodzić normalnie.

27.07 poniedziałek

Jak wspomniałam wyżej, rano wizyta u fizjo. Głowa powoli sobie przypomina, że nogi są dwie, więc po domu udaje mi się chodzić bez kuli Na zewnątrz, na dłuższy dystans jeszcze kula musi być. Trochę się dziś nachodziłam, na zegarku ponad 2400, także rekord od złamania
Na nogę mogę stawać, więc wybór ćwiczeń coraz większy. Po południu wpadł trening:

- rozgrzewka: mobilizacja z kijem, łopatki w podporze (góra-dół, przód-tył, krązenia)

1a. podciąganie łopatkowe na kulkach
3x12
1b. narciarz z gumą
3x12
1c. półprzysiad z zatrzymaniem
3x10

2a. pompki na stole
3x10
2b. unoszenie ugiętej nogi
3x20
2c. koci grzbiet
3x20

3a. wyciskanie talerza stojąc jednorącz
5kg 3x10
3b. bird dog
3x10
3c. odwodzenie nogi w bok w podporze
3x15

I taki skórt treningu, pierwszego zestawu nie nagrałam:




Po treningu rozciąganie.
Czuję nogi, bo więcej chodzę za to łapy mają lżej. Jutro może jakaś joga wpadnie

Dawno fotek jedzenia nie było to wrzucam.
Poza tym Garmin zaczyna działać, zgrało mi aktywności z ostatnich dni i nawet odznaka wpadła









Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-07-27 21:35:21

Filmik klasa z ta muzyczka:)

Pomyślałbym o jakimś obciążniku na drugą nogę, bo się dysproporcji jakiej nabawisz
PS. Fajnie widzieć Cię ćwiczącą i bez jojczenia na pół postu

Paatik dzięki

Szajba ja psychicznie źle znoszę wszelkie ograniczenie w poruszaniu, zakazy wyjścia z domu itp. Trochę pochodziłam na świeżym powietrzu i od razu lepiej
Co do obciążenia - próbowałam w niedzielę podczas ćwiczeń, ale dużo bardziej męczył mnie ciężar na zdrowej nodze. Doszłam do wniosku, że w sumie ta zdrowa noga i tak ma teraz więcej roboty, bo to na niej spoczywał cały ciężar przy chodzeniu więc nie ma co jeszcze dokładać ciężaru. A ta z butem to miała wakacje i nie robiła nic, dopiero od 2 dni na niej staje. Jeszcze może 1-2 treningi z butem a później i tak ściągam

Dobrze, że idzie ku lepszemu..
U mnie też Garmin wczorajszy rower zrzucił, więc coś zaczyna działać.. ale jeszcze nie do końca.

Póki co progres jest z dnia na dzień
Rano chodziłam chwile z jedną kulą, później ćwiczenia od fizjo i cały dzień bez kuli, nawet na zewnątrz Głowa się przekonała, że noga w bucie nadaje się do normalnego użytku, bez buta jest gorzej ale ostatcznie pewnie to ogarnę na kolenje wizycie, a może nawet wczesniej.

Dziś rolowanie i rozciąganie, częściowo bez buta. Dzięki temu w końcu mogłam porolowac łydkę w usztywnionej nodze, mega spięta była. Jogi nie było, bo wielu pozycji jeszcze robić nie mogę. Przeglądałam kilka filmów z jogą dla ciężarnych i dwa wydają się fajne

Na zegarku ponad 5000 kroków, wracam na dobre tory Ręce w końcu wolne, więc bez problemu zrobiłam obiad i ogarnęłam w końcu jeden pokój po remoncie
Czuje że żyje

Po burzy zawsze wychodzi słońce!!!!