Poniedziałek - wolne
Wtorek - przed południem kros 12km. Miejscami teren trudny i dużo błota. Niestety przy budowie obwodnicy i drogi szybkiego ruchu niszczą mnóstwo lokalnych i polnych dróg, często oddalonych nawet o 200-500m od przebiegu trasy i placu budowy. Tą trasą jeszcze niedawno biegałam a teraz już nie ma tam drogi i przejścia, szkoda. Poza tym w weekend mocno wiało i widać skutki silnego wiatru. W zeszłym tygodniu akurat biegłam tą trasą i było ok, a wczoraj przewrócone drzewo.
Widać wyraźnie że w terenie, na górkach tempo dużo wolniejsze niż po płaskim.
Wieczorem trening siłowy. Od jakiegoś czasu nie łącze biegania i siłowego w ten sam dzień, ale tym razem był wyjątek, bo w czwartek nie dam rady biegać dlatego zrobiłam czwartkowy trening biegowy przed południem. A siłownię zawsze mam w planie we wtorki.
Jak zwykle układ 4 zestawy po 3 ćwiczenia robione w formie 3x obwód. Była m.in. suwnica, martwy, pchanie sanek, GB, uginanie na piłce, brzuch, wiosło i wl. WL fajnie po długiej przerwie od takiego treningu, poszło 30kgx15, 35kgx12 i 40kgx8
Środa - podbiegi czyli cotygodniowy dramat
Wczoraj pytałam trenera jak stromy ma być podbieg - a mogłam nie pytać
W książkach i w wielu planach podbiegi to elementy siły biegowej, ale nie zaleca się stromych górek, bo trzeba utrzymać określone tempo i dynamikę. Tyle że to są plany do biegów ulicznych a nie górskich
A na biegach górskich bywają porządne "ściany" i trzeba się na to przygotować.
Pierwsze 3 podbiegi z łagodnym początkiem, ale też miejscami z dużym błotem. Kolejne 5x od początku mocno pod górę i po raz pierwszy nie dałam rady zrobić założeń treningu. Od początku w głowie myśl że przecież tego się nie biega, na takich podbiegach się chodzi, w połowie już tylko wypatrywałam końca a na końcu łzy w oczach
Na piątym była walka o to żeby nie przejść do marszu, dlatego odpuściłam resztę bo nie było sensu. Zresztą trening zajął mi naprawdę dużo czasu, a nie wzięłam jedzenia i jak na taki upał jak dziś (28 stopni w słońcu
) stanowczo za mało picia. Droga powrotna do auta na oparach i walka o to żeby biec a nie iść mimo że płasko. Śpieszyłam się bardzo, więc nie mogłam sobie pozwolić na spacer.
Oczywiście od razu napisałam do trenera, tak samo jak tydzień temu, że podbiegi po siłowym to jest dramat i tortury
Ta dzisiejsza górka pokazała, że na górki to forma słaba i brakuje siły w nogach. Trzeba więcej takich ścian biegać
Teraz ledwo chodzę i nie mogę siedzieć, tak mnie tyłek boli. Nie wiem czy po siłowym czy po podbiegach
Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-03-27 20:03:45
Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-03-27 20:06:55
Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-03-27 20:11:23