_Szajba_Viki
Szajba w kilku książkach zalecają takie krótkie sprinty na bardzo stromych podbiegach, zwykle mają trwać 8-10 sekund. Taka jednostka jest zalecana m.in. w książce "Pod górę" której współautorem jest Kilian Jornet, więc zakładam że gość wie o czym pisze Co ciekawe można się z tym spotkac nie tylko w zaleceniach do treningu pod biegi górskie, ale również uliczne. Niektórzy autorzy traktuja to jako alternatywę dla treningu siłowego. Celem tej jednostki jest budowanie siły i zwiększenie mocy, co przekłada się na zdolność do wykonywania dłuższych interwałów i lepszą ekonomie ruchu. Wysiłek jest krótki, bo chodzi o to, żeby uzyskac maksymalną moc i zaangażować włókna szybkokurczliwe. Wg książek przy wysiłku dłuższym niż 10-12 sekund pracę przejmują lepiej wytrenowane włókna wolnokurczliwe a same odcinki nabierają bardziej charakteru wytrzymałościowego.
Ja się nie znam, ale w wielu książkach bardzo sobie chwalą taką jednostkę Z własnego doświadczenia mogę jedynie napisać, że ten trening fajnie wchodzi jak górka jest odpowiednio stroma.
Hmm, nie będę się spierał z autorami książek. Pytałaś mnie parę dni wstecz, co robię że tak szybko pod górki wbiegam. Otóż biegam interwały trwające min 20 sekund a maksymalnie do 40 sekund. Górka pod którą biegam to podbieg o długości 150m i nachyleniu 13,3%.
Szajba takie jednostki treningowe również są w planach. Podbiegi w sumie są krótkie, średnie i długie, nawet powyżej kilometra. Każdy rodzaj ma inny cel
A skąd wiesz jakie nachylenie ma górka? Ja nigdy nie wiem jak to określić.