Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Viki gratulacje!
Zdrowia i spokoju :)

Miałam napisać tu, a zrobiłam bałagan u Paatik:

Nie będzie stanu wyjątkowego bo trzeba by przełożyć wybory a oni idą jak w zaparte że wybory się odbędą. Prezydent stwierdził, że skoro do sklepu można to do lokali wyborczych też.

Co do kwarantanny to nawet nie komentuję. U nas wygląda tak, że osoba na kwarantannie każe przyjechać współpracownikowi po papiery do biura, bo przecież ona wyjść nie może.
Ostatnio mówili w TV że policja odnotowała 700 przypadków naruszeń kwarantanny.
Mnie to denerwuje, bo jakby każdy się stosował to można by biegać i spacerować. A tak to kolejne zakazy, bo ktoś ma w d... zalecenia. I wszyscy cierpią.

Viki

Raczej nic ciekawego w tym dzienniku nie będzie w najbliższym czasie.

Aha, Wiedziałem, że to niemożliwe.

Viki wszystkiego dobrego.

Najlepszego!
Głowa do góry i nie trać zapału

Dużo dobrego i powodzonka

Nadinka, Dampaz, Fighter dzięki

Paawo no przecież miałam rację, nic ciekawego nie będzie, jakieś lajtowe treningi i spacery dopóki znowu nie pozwolą biegać. Żadnych porządnych treningów, długich wycieczek biegowych, wariatów, kołkownic itp. Nawet plany zawodów NW mi zaraza pokrzyżowała.
Będzie spokojnie i nudno

Mam nadzieję, że samopoczucie najpóźniej za 2-3 tygodnie na tyle się poprawi, że treningi w domu będą regularne.

Dziś również dnt, jedynie krótki spacer z Młodym. Większość dnia byłam z nim sama, jak mąż wrócił to było już zimno i pochmurno i nie miałam ochoty wychodzić.
Może jutro jakiś spacer wpadnie bo z bieganiem to w końcu nie wiadomo jak jest.

No to pięknie się dzieje , gratki .

Kinga gratulacje!

Kabo, Ania dzięki

Dziś rano marsz ok. 25 min. 2,5km. Jak wychodziłam to czułam się w miarę, ale w drodze powrotnej szukałam wzrokiem krzaków
W sumie od 2 tygodni męczą mnie bóle migrenowe powodujące mdłości i wymioty. Nasilają się przy intensywniejszym marszu, aktywności, sprzątaniu, częstych zmianach pozycji. Są takie dni, że tylko leże i odwiedzam toaletę. Poprzednio dolegliwości ustąpiły w 13 tygodniu, więc liczę na to że tym razem będzie podobnie Czyli jeszcze niecałe 2 tygodnie i powinno być lepiej. Co ciekawe tym razem nie przeszkadzają mi żadne zapachy

Po południu krótki spacer z Młodym.
Jutro jestem z nim cały dzień sama, więc pewnie znowu wpadnie krótki spacer i tyle. Jak mi się uda w kolejnych dniach wstać wcześniej to może jakieś marsze lub marszobiegi wpadną, zobaczymy. Trening siłowy planuje jak tylko odpuszczą bóle, zawroty głowy i mdłości. Póki co to się całymi dniami czuję tak, jakbym tyle co zeszła z karuzeli