Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Oj Viki wiem ze slabo, bo i chora jestes, ani treningów nie da rady robić ani się odpowiednio zregenerować, jeszcze ta praca tego samego dnia, może się okazać że nawet jak się uprzesz i wystartujesz to będziesz po prostu nie zadowolona z wyniku i to na biegu który uważałaś za najważniejszy. Z drugiej strony do weekendu jeszcze trochę czasu, Z dnia na dzień możesz się lepiej poczuć, więc ten start nie jest niemożliwy

Paatik niestety pracuje sama Po prostu mam robotę którą muszę zrobić w weekend, nie mam określonych godzin, idę kiedy mi pasuje. Niestety teściowa jest w szpitalu i mąż chce jechać, a to jednak jakieś 200km w jedną stronę więc praktycznie cały dzień zejdzie. W sobotę nie pojedzie bo mnie nie ma, więc zostaję niedziela, ale wtedy ja muszę załatwić w sobotę i zawody i bieg. Chyba że uda mi się znaleźć kogoś do opieki dla dzieci na niedzielę, ale póki co nikt nie może

Madzia nie mam już pomysłów co zrobić żeby było lepiej, nie pomaga na razie nic

Wrzucę jeszcze mapkę tego biegu Tam będzie więcej chodzenia niż biegania. 4x wejście na ten sam szczyt, podejścia strome i wymagające, zbiegi również takie, że trzeba schodzić lub zjeżdżać na tyłku, nie bardzo jest gdzie się rozpędzić. Znam tą górę i wiem jak to boli

Byliśmy dzisiaj znowu na zajęciach z akrobatyki, Starszy się wkręcił na dobre i będzie chodził 2x w tygodniu Pryz okazji pytałam o zajęcia dla dorosłych i w tym roku niestety jeszcze nie będzie, ale w przyszłym jest w planach grupa dla dorosłych bo sporo rodziców pyta, a w naszej części miasta nic takiego nie ma. Pytałam też o górną granicę wieku i tu dobra wiadomość bo raczej nie ma ograniczeń, na zajęcia podobno przychodzą nawet osoby w wieku 60 lat Może w końcu spełnię marzenie z dzieciństwa i nauczę się gwiazdy?

Viki, gdyby jeszcze ułożyło się tak, że syn będzie fikał z dziećmi, a Ty w tym czasie z rodzicami to będzie układ idealny
Jak grupa dla dorosłych nie wypali, to synek Cię gwiazdy nauczy

Viki jak czytam zajęcia dodatkowe po rozpoczęciu roku szkolnego to mnie aż trzęsie. Syn poza tym, że chodzi do klasy sportowej i ma 10 godzin tygodniowo treningów to ma jeszcze szachy 2x, badminton, basen, gry logiczne i teraz jeszcze angielski dodatkowo się zaczął, a już słyszałem, że chciałby jeszcze jeździć na rolkach

Ale akrobatyka co raz bardziej popularna się robi i sporo dzieci ze szkoły od syna chodzi

Ja to mojej corce ograniczylam te zajecia dodatkowe, bo z wiekszosci malo wynosi jak widzialam, teraz chodzi tylko na akrobatyke 2x/tyg i zacznie na crossfit dla mlodziezy 1x/tyg, tyle. Cale szczescie nauka jezykow w Norwegii jest na dosc wysokim poziomie w szkole i nie musze tego ogarniac dodatkowo, duzo jest angielskiego od poerwszej klasy, jwszcze wziela sobie dodatkowy niemiecki, szczesciara, jezykowo bardzo dobra jest, dwujezyczna, nie do odroznienia od rodowitych Norwegow (polski nawet gorzej troche), angielski i niemiecki podobne do norweskiego i weszly jej bardzo szybko.

Fajnie, że języki łapie bo to przydatna umiejętność. Ja z synem jestem na etapie negocjacji żeby z czegoś zrezygnować ale na razie ciężko bo wszystko lubi i wszystko mu się podoba. Zaraz będzie jesień/zima to przynajmniej popołudnia będzie miał zajęte

On bedzie mial zajete no i ty/wy przez wozenie w te i spowrotem, dla mnie to najgorsze, strata czasu, tym bardzoej jak widze ze nic jej to nie daje madrego, no chyba ze macie blisko albo sam chodzi na zajecia

Na niektóre sam, ale 4 lata temu miał epizod z piłką nożną i to była strata czasu, trzeba było go wozić na trening tam czekałem ponad godzinę bo nie opłacało się wracać. Teraz dużo z tych zajęć sam sobie ogarnia więc nie jest najgorzej.
Taka rola rodzica, że często swój czas poświęca dla dziecka, ale z każdym rokiem co raz lepiej