Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Dobrze bedzie !

26.08 środa

Kroki 11 099
Tyle kroków wpadło praktycznie po samym domu Wyszłam tylko odebrać Młodego z przedszkola. Przez ostatnie 4 dni na wyjeżdzie aktywności było mało, nawet jak wpadł spacer to wychodziło 11 tys. kroków. Zdecydowanie więcej miałam okazji do siedzenia, co wyraźnie odczułam

Nogi po wtorkowych górkach mocno czułam, więc wpadł krótki i szybki trening góry:

1a. halo
5kg 3x8
1b. ściaganie gumy do klaty
20x cz /15x cz+czer /15x cz+czer
1c. tilt na piłce
3x20

2a. pompki na palcach przy ścianie
3x10
2b. rozpiętki na piłce
1,5kg 3x12
2c. wiosło gumą (talerz)
cz+czer x10 /cz+czer x10 /cz x20
2d. narciarz z gumą
3x15
2e. koci grzbiet
3x20

Po południu jeszcze długie rozciąganie nóg. Nudne, ale znalazłam fajna muzykę więc nawet jakoś leci. Po samym rozciąganiu nogi jakby luźniejsze, a co najważniejsze na drugi dzień nic nie bolało (a zawsze jak rozciągam i roluje czwórki to na drugi dzień ledwo chodzę dlatego nie lubię ).






27.08 czwartek

Kroki: 21 384

Kijki w terenie. Miejscami ścieżki mi zarosły. Starałam się pilnować tempa, teren raczej łatwy poza kilkoma odcinkami. Trochę krótko, ale auto się zbuntowało rano i przez to czasu brakło na dłuższe chodzenie. Mimo to kroków i tak wpadło sporo, bo tu zakupy, tam badania, do przedszkola, na plac zabaw i tak jakoś się nazbierało. Po cały dniu nogi mocno bolały. Znowu długie rozciąganie, ale tym razem już nie czułam takiego luzu jak dzień wcześniej. Za to dziś od rana nogi bolą, a w planach trening











Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-08-28 09:04:46

28.08 piątek

Kroki 17 004

W planach miał być trening i dla odmiany długie rozciąganie góry. Od rana mnie coś ciągnęło w nodze, chyba po rozciąganiu
Chciałam poćwiczyć po powrocie od lekarza. Niestety auto się zbuntowało, pojechałam taksówką a w drodze powrotnej sprawdzam na google a tu niecałe 5km do domu Na dodatek chodziłam w okolicy z kijkami, więc znałam skrót przez pola. Pogoda ładna, choć gorąco więc wróciłam na nogach. Podczas spaceru noga przestała ciągnąć, chyba się rozchodziłam
Trening dopiero po południu, tak na szybko. Na rozciąganie już brakło czasu.


Trening

1a. pompki
3x8
1b. wiosło talerzem
10kg 3x10
1c. koci grzbiet
3x20

2a. unoszenie talerza nad głowę
5kg 3x8
2b. wznosy rąk bokiem
1,25 kg 3x10
2c. podciąganie z nogami opartymi na ziemi (liny)
3x8
2d. tilt stojąc
3x20

3a. przysiad szeroko + wspęcia na palce
2x10
3b. rdl jednonóż
5kg 2x8

4. wspięcia na palce
30x

Nóg nie chciałam męczyć, bo po spacerze już mocno czułam.





Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-08-30 08:42:34

29.08 sobota

Kroki 14 062

W piątek na treningu rozmawiałam ze znajomymi, okazało się że sporo osób startuje w sobotę w biegu Runmageddon pod Krakowem. Młody był zapisany na bieg w południe więc postanowiłam że jak wstanę rano to pojade kibicować a mąż z Młodym dojadą później.
W efekcie cała noc śniły mi się zawody i obudziłam się o 5 Normalnie jak przed własnym startem

Na zawodach było super, mnóstwo znajomych, nawet nie zdążyłam ze wszystkimi pogadać. W końcu można było poczuć klimat takiej imprezy, nie to co w Białce na Spartanie. Trasa była poprowadzona tak, że przed metą przy przeszkodach było miejsce dla kibiców Przeszkody nie były zbyt trudne jak to czasem bywa, więc były niesamowite emocje bo wszystko rozgrywało się bardzo szybko. Koleżanka z drużyny przybiegła pierwsza i wygrała Tuż za nią była moja idolka, wielokrotna Mistrzyni, która w zeszłym roku na jesień urodziła drugie dziecko i był to jej pierwszy start w tej imprezie po przerwie. Powrót w wielkim stylu Dodam tylko, że pomimo wielu sukcesów (medale na ME i MŚ, w PL zawsze na podium) Gosia jest osobą bardzo skromną i niezwykle sympatyczną, fajnie było pogadać
O 3 miejsce była walka do samej mety między kolejną dziewczyną z naszej drużyny a inną moją znajomą, zabrakło tylko 15 sekund. Kilka osób od nas stanęło na podium w kategorii Masters, między innymi moja dobra znajoma - ta co już niedługo będzie miała 6 z przodu Wywalczyła 2 miejsce Drużynowo zdobyliśmy 3 miejsce, więc super.

Ogólnie nie przepadam za Runmageddonem, bo organizator prawie po każdych zawodach jest mocno krytykowany, wiele wpadek zaliczyli a wniosków raczej nie wyciągają. Ale tym razem z perspektywy kibica organizacja była bardzo dobra, zawodnicy tez nie narzekali na trasę

Trasa dla dzieci była po drugiej stronie kompleksu. Mąż ma kontuzjowaną nogę więc nie mógł biec z Młodym, ja się nastawiłam na bieg bo RMG robi raczej łatwe, płaskie trasy. Zresztą obiecałam im, że nie będzie pod górę jak w Białce. Na wszelki wypadek wzięliśmy ze sobą kuzyna. To był świetny pomysł, bo trasa była na łące, z dziurami, a start był w dół ze stromej góry. Ja bym się pewnie stoczyła w dół jak kulka Młody poleciał jak z procy, zaliczył 3 gleby

Ogólnie wyszedł dnt, ale trochę chodzenia było, głównie z telefonem żeby fotki robić

























Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-08-30 09:11:26

Fajnie, że Młody bierze przykład z Mamy. Ja swojego niestety muszę czasem za uszy wyciągać na rower

Super Młody Gratulacje! Właśnie pokazałam mojemu fotki i mówił, że bardzo chciałby dołączyć

Na ostatniej focie - mała Mama!

Graty dla młodego no i oczywiście dla jego mamy

Tylko pogratulować ,że młody tak pięknie " zaszczepiony "

Jawor, Wycwiel dzięki

Paatik trochę mama, trochę tata

Julietta takie zawody są bardzo popularne, teraz wirus namieszał mocno ale poszukajcie w okolicy, może akurat trafi się tego typu bieg.

Tsu ja też czasem muszę wyciągać z domu. Ale zawody akurat Młody lubi, prosił żeby go zapisać na wszystkie jakie będą Kolejne za 2 tygodnie.


30.08 niedziela

Kroki 12 284

Dziś miał być trening, ale przez pogodę wyszło dnt. Maskara, ponad 30 stopni (popołudniu 34). Rano o 10 poszłam z Młodym na działkę po owoce i już kiepsko się czułam, wróciłam cała mokra i nie mogłam oddychać. Tętno kosmiczne. Jedynie leżenie w łóżku mnie nie męczyło, obiad ledwo ogarnęłam. Na dodatek popołudniu trzeba było iść do pracy, na szczęście była tam klima choć obawiam się że znowu mnie dopadnie ból gardła i katar. Ale bez klimy nie dało się żyć.

Poza tym waga ostatnio bliżej 69 ale co się dziwić jak Mała przez 2 tygodnie wg usg przybrała 300g a teraz przyrosty powinny być coraz większe poza tym w ostatnim czasie spotkałam sporo znajomych i osób z rodziny i wszyscy mówią że jak na koniec 7 miesiąca to brzuch mały, choć dla mnie jest ogromny. Może jakieś fotki jutro zrobię. Leci właśnie 32 tydzień, więc teoretycznie jeszcze tylko 8.