Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Paatik, Nadinka, Paula - dlatego górskie biegi są fajne, bo można podziwiać widoki. Tak naprawdę tylko garstka ludzi biega żeby walczyć o dobry wynik czy poprawić czas na trasie. Reszta biega właśnie dla przyjemności, towarzystwa i widoków


2.03 środa





Najpierw trening siłowy:
1. HT 45kg 5x8, 45s
2. Uginanie nóg z gumą 3x8+6

Dawno nie robiłam ht więc ładnie weszło w pośladki. Zamienię na jakiś czas rdl na ht

3x obwód
- podciąganie
- PP 25kgx8
- podciąganie
- pompki 8x (tap, side to side, knee)
- podciągnie
- burpees 8x
- podciągnie
- przeskoki jednonóż 8x + nożyce 8x
- podciągnie
- ab wheel 8x
- podciąganie
- dead bug 8x
- podciągnie
- zmiany rąk na kulkach 12x
- wejście po schodach 10kg, 5 pięter, co 3 schody

Pompki w każdym obwodzie inny rodzaj. Podciągnie za każdym razem jedno powtórzenie, w pierwszym obwodzie nachwyt, w drugim podchwyt +2,5kg, w trzecim lina.



Wieczorem bieganie. Pół godziny spokojnie, następnie 4x200m podbieg i 3x250m zbieg.















3.03 czwartek

Dzisiaj rano spokojny bieg, w tym 10x10-15 sekund szybciej. Ogrodzili już większość tras i nawet pętli nie da się już zrobić. Nie mam gdzie biegać tak, żeby nie wsiadać w auto i nie jechać dalej













Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-03-03 11:49:46

Tak odnośnie wiosny o której Nene wspominała w dzienniku
Ja dziś wstałam i za oknem śnieg

A prognozy na pierwszą połowę marca mało optymistyczne





Dziś w planach siłowy, tylko góra i raczej lekko. Jutro w ramach finału GPK 3 i 5km w Lasku a w niedzielę 23km liczyłam że będą dobre warunki, ewentualnie trochę błota a wygląda na to że może być ślisko.



Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-03-04 07:23:14

u mnie też dzisiaj śnieg ale to już ostatnie podrygi

Mam dość zimna. Chce słońce albo ide na solarium

Kiedyś chodziłam w zimie na solarium regularnie

Też już nie chce zimna, przede wszystkim mam dość ubierania dzieciaków w kilka warstw, czapki, szaliki i rękawiczki które Mała i tak ściąga. Czasem jak pomyślę o ubieraniu to mi się odechciewa wychodzić

Nie wiem czy się wyrobię dziś z treningiem, sporo spraw nam jeszcze do ogarnięcia.

Wrzucam jeszcze parę fotek, dwie pierwsze na dowód że nie tylko chodzę po tych górach z kijkami, ale czasem też coś biegam
A na ostatniej przykład korka na trasie, większa część trasy właśnie tak wyglądała. Można było próbować wyprzedzać bokiem, ale tam był śnieg po kolana w którym człowiek się zapadał.

Wczoraj krótki trening góry, niecałe 40 minut ale intensywnie, długie serie z przerwami w trakcie serii 5-15 sekund.
Dziś planowo bieganie po lasku w ramach GPK ale co z tego wyjedzie to nie wiem, bo w drodze auto nie się zepsuło

5.03 sobota

GPK rywalizacja GPS 3,7km i 5,7km

Ostatecznie udało się dojechać i pobiegać. Ale ile nerwów mnie to kosztowało... Aż mi się wcale nie chciało biec jak już dojechałam. W aucie poszła sprężyna od zawieszenia i na każdej dziurze i przy skręcie miałam zawał

Warunki w Lasku fajne, miejscami trochę błota i śniegu ale biegło się dobrze.
Trójkę pobiegłam mocno, nawet wydawało mi się że za mocny początek i nie dam rady utrzymać tempa, ale się udało i w końcu zeszłam poniżej 19 minut Wykręciłam dziś najlepszy czas w całym cyklu czyli jednak treningi przynoszą efekt.

Na Piątce czas poprawiony tylko o jedną sekundę, ale biegałam spokojnie co widać po tętnie (nie wyszłam poza 3 strefę) a do tego w dwóch miejscach trochę straciłam. Raz mi pies że smyczą wszedł pod nogi - taka sytuacja gdzie właściciel po jednej stronie ścieżki a pies na smyczy po drugiej nie lubię! A druga sytuacja to jak się poślizgnęłam na zbiegu, dość mocno mi noga odjechała i głowa odruchowo kazała zwolnić. Ale i tak jestem zadowolona
Na koniec Garmin zaczął świrować, wcisnęłam stop i zamiast zapisać aktywność to zapisał okrążenie a czas dalej lleciał, nie mogłam ogarnąć głupi zegarek. Ale napisałam już wyjaśnienia do organizatora i dołączyłam screena z okrążeń.
Powrót autem mnie tak zestresował że nic zjeść nie mogłam, więc nadrobiłam wieczorem
































Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-03-05 20:02:15

Lody czy jakiś krem??? Jakoś przypomniał mi się deser „krem sułtański” z dawnych czasów….
Pięknie, szybko pobiegniete.


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2022-03-06 11:12:55

Lody

Tak na szybko - złamałam 2,5h na Hardej (23km) w porównaniu do poprzedniego miesiąca urwałam 8 minut chociaż łatwo nie było, ze łzami w oczach wbiegałam na metę. Moje nogi to jeden wielki ból

Pieknie! Gratulacje! :-*