Damian kojarzę, ale przyznam że biegaczy górskich raczej znam niewielu, głównie kojarzę ludzi z biegów z przeszkodami.
Zbiegi są bardzo trudne z różnych powodów, często się powtarza, że na zbiegu można wygrać lub przegrać całe zawody. Nigdy to nie była moja mocna strona, bo ja się boję że zęby wybiję
Co nie oznacza, że nad tym elementem nie pracuję. Wręcz przeciwnie, często walczę z głową bo juz na wielu zawodach wyglądało to tak, że na podbiegu wyprzedzałam, a na zbiegu te same osoby mnie wyprzedzały i tak w kółko
Szkoda tracić wypracowaną przewagę, dlatego może kiedyś te zbiegi ogarnę
Fighter zbiegi są w planie i nawet ostatnio opisywałam wrażenia po treningu. Przed ciążą również występowały w planie. Jedyny okres, kiedy ta jednostka znikneła z moich planów to był czas, kiedy trenowałam wg planu Skarżyńskiego. Wiem jak się nogi czują po zbiegach
Nie robię zbiegów codziennie, mam w planie różne elementy. Obecnie wygląda to mniej więcej tak:
- 1x bieg regeneracyjny po płaskim
- 1x mocniejszy bieg w S3
- 1x krótkie podbiegi 8x10s
- 1x bieg spokojny w terenie (ze zbiegami)
- 1x bieg długi w terenie (ze zbiegami)
Mam nadzieję, że uda się realizować ten plan jeszcze przez 2 tygodnie, później zaczyna się okres startów (3 biegi, 18.09, 26.09, 10.10), następnie
roztrenowanie i ruszam z planem pod nowy sezon.
A jeśli chodzi o plany na przyszły sezon, to planuje tylko jeden bieg górski na dystansie ok. 50km, bez przeszkód. Przy okazji będzie to dobry sprawdzian przed Spartanem Ultra który chcę pobiec w 2023. Jeśli się uda wpasować w kalendarz, to może wpadną jakieś biegi górskie bez przeszkód na dystansie ok. 20km w ramach długich wybiegań i zapoznania z terenem i specyfiką zawodów. I to tyle jeśli chodzi o biegi bez przeszkód.
Reszta to już OCRy.
Bardziej "biegowy" i górski Spartan Race - w sobotę 21km, w niedzielę 13km + 5 km (tzw. Trifecta Weekend).
3 biegi z cyklu Barbarian Race - Wisła 13km (górski), Ustroń - jeśli będzie formuła 21km to pobiegnę, jeśli nie to 13km (górski, z podejściem pod Czantorię, na dłuższym dystansie podejście dwukrotne
) i 13km gdzieś na Śląsku, zwykle płaski.
Może wpadną jeszcze inne, krótsze biegi z przeszkodami, może górskie - zobaczymy. Wszystko zależy od terminów.
A wracając do dyskusji o kijkach
Trochę poczytałam, dość fajny artykuł jest tutaj
https://bieganie.pl/sport/czy-biegac-z-kijkami-czesc-ii-amatorzy/
i ten:
https://napieraj.pl/przemek-sobczyk-kije-daja-procent-mocy/
Ogólnie pokrywa się to z tym, co mówią znajomi ultrasi - po pierwsze używanie kijków tez trzeba trenować, bo mogą bardziej przeszkadzać niż pomagać i można zrobić krzywdę sobie lub innym. Trzeba się tego nauczyć, żeby to miało sens. Po drugie kijki raczej na długie i trudne trasy, takie +80km z dużymi przewyższeniami.
Ja z racji tego, że planuje tylko jeden bieg 50km to na razie nie inwestuje w kijki, szczególnie że ani na Spartana (nawet ultra) ani na Barbariana nie wezmę bo nie można. Zamiast kijków człowiek zwykle dostaje jakiś wór czy inne obciążenie, z którym trzeba wędrować pod górę. Szczególnie Spartan lubi takie zabawy, tam się trzeba sporo nadźwigać a podejścia bywają naprawdę strome.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-08-27 09:27:06