Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

no właśnie tak się głośno zastanawiam nad tym. U nas wmieście jest 1 szpital, a najbliżej do oddziału gdzie przyjmują pozytywne w ciąży to mamy 50km. Masakra.

Nene to wszystko to jest cyrk pełen absurdów.

I jak na złość cały tydzień lało bez przerwy, a dziś w końcu słońce i tak ma być... do poniedziałku. A od wtorku znowu leje
Pocieszam się tym, że przynajmniej robota będzie skończona i posprzątać zdążymy

A masz apkę z sanepidu do meldowania się? Jak nie masz - to idz sobie na to słońce...

Jeden wielki burdel z tymi kwarantannami w Polsce. Niestety w przypadku gdy społeczeństwo ma duży problem ze stosowaniem choćby tak prostych zaleceń jak maseczki w miejscach publicznych i zachowanie dystansu społecznego, jakieś działania, choć kiepsko skoordynowane są niezbędne.

Paatik nie mam miejsca w telefonie i nikt mi nie kazał żadnej apki instalować
W każdym razie dyskusja trwa od wczoraj, podobno nawet ustne powiadomieniem jest wiążące a informację mogą przekazywać organy upoważnione jak dyrekcja szkoły czy przedszkola, bo sanepid nie wyrabia na bieżąco. Przeżyje te 4 dni.

Szajba sanepid nie wyrabia bo za dużo mają przypadków. Najgorsze, że nie mamy żadnego maila czy pisma które można w pracy przedstawić. Biorąc pod uwagę że dziś piątek to może w poniedziałek coś dostaniemy... albo i nie

A jeszcze tak jako ciekawostka, w środę był potwierdzony przypadek w 4 grupie, w czwartek w 3 a dziś w 2. Wszyscy mają taki sam okres kwarantanny. Trochę się to kupy nie trzyma. Ciekawe czy w poniedziałek dojadą kolejne grupy i do kiedy

Nic ciekawego, siedzimy w domu

Zaczęłam czytać kolejną książkę, tym razem polecaną przez Paatik "Pod górę". Bardzo wciągająca, ciężko się oderwać a robota w domu czeka
W każdym razie kolejna pozycja z mnóstwem ciekawych informacji i z ogromnym naciskiem na regenerację. Fajnie napisane, do tego stopnia że zaczynam inaczej patrzeć na odpoczynek i chyba zacznę przykładać do tego większą wagę niż dotychczas
I napewno kiedyś jakieś ultra pobiegnę, bo bardziej niż ściganie podoba mi się taka walka z samym sobą na trasie i przekraczanie własnych granic

Bardzo ambitnie

Julietta od dawna mi się marzy ultra, ale to wymaga sporo czasu na treningi i długich przygotowań, mój znajomy trener mówił, że najlepiej przeznaczyć 2 lata pod ten cel, żeby sobie krzywdy nie zrobić.

4.10 niedziela

Nadal nudy
Rano trochę roboty z racji tego, że meble już skręcone, niestety byle co mnie męczy. Na dodatek od wczoraj mocny ból podbrzusza, w nocy przez to nie mogłam spać. Dziś po południu doszły jeszcze bóle krzyżowe, więc cale popołudnie siedzę lub leżę i czytam książkę

Poćwiczyłabym już normalnie, bo mnie nosi, biegać też mi się chce Brzuch już mi mocno przeszkadza.

Poza tym Nene narobiła mi smaka na szarlotkę więc zrobiłam. Trochę mało jabłkowa wyszła, bo jabłka mocno skurczyły się w trakcie duszenia, ale i tak dobra Fotę wrzucę później.

Co do książki, to miejscami pokrywa się z Frielem, czasem przypomina teorie Pana S. ale jest też mnóstwo nowych, ciekawych informacji. Najbardziej mi się podoba, że wszystko jest opisane w oparciu o fizjologię i pokazane sa różnice w reakcji na dany typ treningu w zależności od wytrenowania, a także zaznaczone jest jako typ treningu potrzebny jest w zależności od celu i rodzaju zawodów. Myślę, że można z niej wyciągnąć sporo ciekawych informacji pod trening OCR, szczególnie górskie czyli to co lubię najbardziej