20.10 piątek
Wg planu bieganie, ale nie udało się pobiegać rano, a wieczorem już nie chciałam biegać bo rano mnie czekał trening grupowy a jutro bieg na 11km więc ostatecznie wyszło wolne
21.10 sobota
Trening grupowy
Fajny trening. Po pierwsze lubię te grupowe
treningi a po drugie lubię możliwość ćwiczenia na sprzętach których nie mam w domu.
Poza tym ogromny progres w stosunku do zeszłego tygodnia, aż sama byłam w szoku
Znowu były wszystkie ćwiczenia w schemacie: zadanie lub 4 minuty (czyli zadana ilość lub odległość, ale czas ćwiczenia nie dłuższy niż 4 minuty. Jak się zrobiło zadanie w mniej niż 4 minuty to było więcej odpoczynku, ale w niektórych ćwiczeniach ciężko wyrobić się w 4 minuty więc była walka o jak najlepszy wynik).
1. Pchanie sanek
Trochę mniejszy ciężar niż ostatnio, ale nie mniejszy niż na zawodach (ze względu na jutrzejszy bieg).
Zadanie 4 długości /zrobione 4
2. Ciągnięcie sanek
Bardzo mocno plecy tu pracują, ciekawe czy to się przełoży na podciągnie
Zadanie 4 długości /zrobione 3
Te dwa ćwiczenia są ciężkie i wymagają siły, ale lubię je, bo wtedy czuję że trochę tej siły mam
3. Spacer farmera
Chwyt ok, ale nadal najszybciej męczą nie się barki i ręce (bicek, triceps). Staram się iść jak najszybciej żeby zdążyć zanim ręce się zmęczą
Ogólnie lubię to ćwiczenie.
Zadanie 10 długości /zrobione 10 długości
4. Narciarz
Duży postęp, ostatnio po 400m ledwo żyłam i wyszło mi chyba niecałe 700m w 4 minuty, a dziś zrobiłam 800m
Kwestia wypracowania techniki.
Zadanie 1000m /zrobione 800m
5. Burpee + skok
Tu trzeba pracować na jak najdalszym skokiem, wtedy wychodzi mało burpee
To ćwiczenie należy do trójki moich najmniej lubianych ćwiczeń, bo bardzo męczy
Nie robiłam na maksa ze względu na jutrzejszy bieg.
Zadanie 4 długości /zrobione 2 długości
6. Wioślarz
Chyba moje ulubione ćwiczenie
Progres ogromny. Ostatnio nie mogłam utrzymać tempa 2:15/500m i zrobiłam ponad 800m w 4 minuty, a dziś tempo 1:55-2:00 i zamieściłam się w czasie
Zadanie 1000m /zrobione 1000m
7. Unoszenie nogi nad płotkiem - zamiast wykroków
Wykroki to jedyne ćwiczenia które mnie boli - tzn. bolą mnie czwórki, dlatego ze względu na bieg odpuściłam zupełnie, a zrobiłam sobie spokojną mobilizację z płotkiem, żeby rozruszać biodra które są u mnie zabetonowane. Ogólnie to wykroki na chwilę obecną to dla mnie najgorsze ćwiczenie, dlatego będą nad tym pracować.
8. Wall ball
Dużo lepiej niż ostatnio, napewno znaczenie miała lżejsza i mniejsza piłka, przez co było wygodniej ją łapać. Udało się załapać ruch, robiłam po 10x i krótki odpoczynek.
Zadanie 2 rundy po 75x /zrobione 2x60
Dziś jeszcze w planach robota na działce i basen z dziećmi, a jutro lokalny bieg niepodległości
Edit: jeszcze wrzucę dane z zegarka, akurat założyłam pas więc mam w miarę wiarygodne tętno, chociaż podczas ciągnięcia sanek pasek mi się odpiął i zjechał na brzuch
Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-10-21 12:25:50