Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

No tak jak tylko takie mleko poprawia sytuację to nie ma co się męczyć za bardzo i sobie pomóc

Za moich czasów bez recepty 50zl puszka. Z recepta jakoś 8?? Viki czyli message jest jasny - o coś chodzi z tym mlekiem a nie z wedzidelkiem etc.

Paatik zawsze jest opcja że przez wędzidełko źle łapie pierś i za dużo powietrza łyka. Choć ja raczej obstawiam nadmiar laktozy, co podobno jest częste przy szybkimi wypływie.
Nie wiem ile kosztuje teraz Nutramigen, ale z tego co czytałam już nie ma zniżki na receptę (zamiast tego refundowany jest Bebilon pepti o podobnym składzie).
W każdym razie dziś też lepiej więc typowe mleko dla alergików chyba nie będzie potrzebne, wystarczy to co mamy o obniżonej zawartości tych składników co powodują zwykle problemy. Z takiego napewno łatwiej przejść na zwykłe, problemy z trawieniem laktozy zwykle ustępują po jakimś czasie.


Dziś niestety bez żadnej aktywności,bo mąż wrócił dużo później niż powinien. Zrobiłam kolejne podejście do drzemki w wózku i znowu 25min. Także spacery zostają tylko w chuście. Dziś już raczej żadnych ćwiczeń nie planuje.

Pamiętam, że siostrzenica jak jadła to kosztowało to sporo, ale to było wiele lat temu teraz skończyła 18 lat

Syn jak się sam odstawił jadł też ten pepti i nie miał żadnych problemów po nim.
Ważne, że jest u Was lepiej i to najważniejsze

7.01 czwartek

Zabiegany dzień, więc bez treningu. Byliśmy z Małą na kolejnym badaniu, refluksu na usg nie widać, ale wyszło co innego i będzimy to konsultować z gastrologiem za tydzień.
Wieczorem spacer, wybraliśmy się do Ogrodu Świateł


8.01 piątek

Dziś dla odmiany bez spaceru, ale zrobiłam ćwiczenia na brzuch:
- dead bug 2x10
- progresja do hollow body
- spięcia 2x20

Strasznie mam pospinane nogi, przydałoby się rozciąganie.

Fotki z wczorajszego spaceru:

9.01 sobota

Dziś tylko spacer, bo mnóstwo roboty miałam w domu. Marnie ten tydzień wypadł pod kątem treningu W przyszłym Młody wraca do przedszkola więc może uda się poćwiczyć.

10.01

Dziś też tylko spacer. Może w przyszłym tygodniu upchne treningi. Trzeba wracać w końcu do formy bo organizatorzy już otwierają zapisy na biegi. Zobaczymy czy rzeczywiście się odbędą w zaplanowanym terminie, ale na wszelki wypadek wypadałoby jakiś poziom reprezentować No i na grupowy trening naszej drużyny w końcu bym poszła.

Poza tym sprawdziłam dziś wyniki badań Małej i wygląda, że problem jest z trawieniem nadmiaru laktozy w moim mleku. Nie jest to nietolerancja laktozy, ale za dużo tego jak na taki mały organizm. Dlatego mm o obniżonej zawartości pomogło. Stopniowo będziemy przechodzić na samo mm, bo nie mam już siły siedzieć z laktatorem.

11.01 poniedziałek

Ciężki dzień. Sama byłam od rana, musiałam Młodego zaprowadzić i odebrać z przedszkola, więc prawie cały dzień z Małą w chuście. Nogi mi wchodziły do d... i plecy prawie odpadły

Wpadło trochę rozciągania - dwójki i przywodziciele. Były skłony, noga na szafce, rozciąganie w siadzie.

Oprócz tego standardowy zestaw na brzuch 3x
- koci grzbiet 10x
- dead bug 10x
- progresja do hollow body
- spięcia 20x

Miska marna, bo Małą w chuście wszystko budzi, minęły te czasu że mogłam z nią obiad ugotować A jedyną krótką drzemkę w łóżeczku wykorzystałam na ćwiczenia.

12.01 wtorek

Tym razem krótki trening, szybkie tempo i bez przerw żeby zdążyć zanim Mała się obudzi

- mobilizacja barków z gumą, halo 5kg x10

3x obwód
- wejścia na stołek 10x na nogę
- zejścia 10x
- pullover na piłce 5kg x10
- wznosy bioder jednonóż 10x na nogę
- wiosło talerzem 10kg x10

Do tego krótki spacer po Młodego do przedszkola.

Wieczorem poszłam jeszcze do sklepu w pobliżu po jedną rzecz, po drodze odebrałam małą paczkę i postanowiłam wrócić okrężną drogą bo śnieg prószył i był taki fajny klimat Bo kilku krokach zaczęłam... truchtać bo nogi same poniosły Tak, z zakupami, paczką i zupełnie nie ubrana do biegania (buty ). Nawet kilometra nie było a samopoczucie odrazu lepsze Nogi trochę ciężkie po porannych ćwiczeniach ale bez tragedii. Za to oddechowo... muł, dno i kupa wodorostów Może uda mi się tak wyrwać z domu czasem.

Viki

- wejścia na stołek 10x na nogę
- zejścia 10x

Że najpierw 10 razy weszłaś by później 10 razy zejść? To musi drabina była nie stołek