Tak dla zobrazowania sytuacji - tak wyglądało u mnie zwiększanie objętości. No tak się formy nie buduje, to nie może być na zasadzie testowania czy uda mi się na treningu więcej
2 tygodnie roztrenowania i luzu w październiku
Pod koniec kolejnego tygodnia rozruch 7,5km
1 tydzień 18km (najdłuższy 7km)
2 tydzień 4km (jeden bieg ze względu na chorobę)
3 tydzień 25km (max 10km)
4 tydzień 32km (max 15km)
5 tydzień 37km (max 17km)
6 tydzień 43km (max 19km)
7 tydzień 30km (max 14km, mniej wyszło bo zawody były)
8 tydzień 5km (znowu chora)
9 tydzień 43km (max 16km)
10 tydzień 46,5km (max 24,5km)
i tu mniej więcej zaczął się kryzys
No trudno.
Dziś zimno i ponuro to przynajmniej do lasu nie ciągnie.