Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

w tym co napisałaś, łopatki pracują bardzo mocno

Poczułam

Jeszcze mam taką opcję żeby robić te 2 treningi fbw, ale jeden typowo z ciężarami a drugi bardziej na wytrzymałość pod Hyroxa. Może przetestuje w przyszłym tygodniu drugą opcję i zobaczę co mi bardziej pasuje.


Są już pełne wyniki GPK. W klasyfikacji Iron GPK na razie jestem poza top 6, ale w tym roku wszystkie wyniki, łącznie z drużynowym i GPK są trochę "oszukane" Od wielu lat GPK to był cykl 5 biegów - od listopada do marca. Tak było zawsze. Dodatkowo w lecie robili też edycję nocną GPK gdzie można było pobiegać po lesie wieczorem z czołówką, jednak ten nocny bieg do niczego się nie liczył.
W tym roku niestety ogłosili że nocnego nie będzie. Zamiast tego zrobili "Prolog" w październiku. Taki jakby dodatkowy 6 bieg z cyklu. Ogłosili to dość późno, jak już ludzie mieli zaplanowany sezon i biegi. Ten bieg niby dodatkowy, płatny osobno (nie wchodzi w skład karnetu na cały cykl) a jednocześnie wyniki z tego biegu liczą się do ogólnej klasyfikacji. W związku z tym ci co akurat w Prologu brali udział mają przewagą punktową nad tymi, którzy normalnie jak co roku biorą udział w cyklu GPK. I teraz trzeba odrabiać starty w prologu. Osoby które biegły raz w prologu i raz teraz mają punkty za dwa biegi czyli podobnie jak ktoś kto teraz pobiegł 2x. Dla wielu ten Prolog to taki średni pomysł, bo wrzesień i październik to są miesiące gdzie jest mnóstwo innych biegów, w tym kultowe biegi górskie na które ludzie zapisują się nawet rok wcześniej.
Na dodatek w tym roku w Iron GPK wyjątkowo mocna konkurencja, chyba jeszcze w żadnej edycji do tej pory tyle kobiet nie biegało więcej niż jednego dystansu.

Poza tym o ile jestem zadowolona z ilości punktów z Trójki o tyle wynik z Piątki mocno mnie rozczarował. Pod wpływem żalu napisałam do organizatora z pytaniem o zniżkę na 3 karnet, bo nie ogarniam jak oni to liczą i odpowiedź na tyle pozytywnie mnie zaskoczyła że zapisałam się dzisiaj dodatkowo na Jedenastkę Będzie etrzba jeden bieg zaliczać w sobotę z GPS. A miało być już na spokojnie, bez wariactwa i bez biegania dwa dni z rzędu Najwyraźniej to jest nieuleczalne



10.11 piątek

40 minut spokojnie BS w terenie, super mi ten bieg wyszedł, na niskim tętnie pomimo że było trochę podbiegów, samopoczucie też fajne, zero zmęczenia. Dawno tak luźno mi się nie biegało. Na koniec 5x100m podbieg, przy czym pierwszy wyszedł 150m i początek był na nawielkim nachyleniu, reszta już bardziej stroma. Nogi czuję mocno a jutro trening do Hyroxa

















Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-11-10 18:27:50

Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-11-10 18:30:16

(Nie)stety tak to już jest, że jak nam szajba odbije z tymi biegami to nie ma zmiłuj...ja sobie marzę, że kiedyś wystartuję w Badwater 135 i też jak dwa lata temu zrobili w czasie Covida bieg wirtualny Badwater 267 Elite (heh...elite...) 16 dni na przebiegnięcie 430 km ....to zamiast logicznie podejść do zagadnienia i jednak nie porywać się z motyką na słońce...to oczywiście musiałem pobiec....

Nieuleczalne.

Potwierdzam - nieuleczalne.

Nie chciało mi się biegać kilku dystansów na GPK i zbierać punktów dla drużyny skoro drużynie wcale nie zależało na wyniku. Poza tym już dwa razy byłam w top 6 na Iron GPK, więc tą rywalizację też chciałam odpuścić (to dla tych co biegają więcej niż 1 dystans).
Ale okazało się że nowej drużynie bardzo zależy na wyniku, więc ta atmosfera się udziela i jak widać dużo mi nie trzeba
Sama jestem ciekawa jak ta rywalizacja się rozwinie i nie mogę się doczekać kolejnego biegu.

Oj wariatka, No taka pozytywna oczywiście:)
11km jednego dnia i 5km?

W sumie trzy dystanse - 3,7km, 5,7km, 11,7km. W niedzielę Piątka i Jedenastka są o tej samej godzinie. Dlatego do wypróbowania są dwie opcje - w sobotę 5km, a 3 i 11 w niedzielę (taki jest plan na grudzień) albo w sobotę 11km a niedziela 3 i 5. Trzeba przetestować co mnie mniej zmęczy w sobotę żeby były siły na niedzielę. Jeszcze można w sobotę pobiec dowolne dwa, np. 3 i 5 a wtedy na niedzielę zostanie tylko 11.

11.11 sobota

Dzisiaj Hyrox, czyli razem z rozgrzewką prawie 2h ćwiczeń. Łatwo nie było. W seriach te ćwiczenia to jeszcze ok, ale w takiej ilości jak na zawodach to ciężko.

12.11 niedziela

Ciężki dzień...

Znowu pobudka wcześnie rano, musiałam iść do pracy a trzeba było się wyrobić żeby zdążyć ogarnąć wszystko na imprezę urodzinową Starszego po południu. Liczyłam na to że może uda się jeszcze po pracy pobiegać chociaż 40 minut, a jak nie to może wieczorem po imprezie.
Do tego byłam zmęczona bo od kilku nocy budzi mnie nad ranem kaszel i nic nie pomaga, nie mogę zasnąć.
W pracy dostałam wiadomość od trenera z pytaniem czy sprawdzałam już kalendarz treningów Zaskoczyło mnie to, bo liczyłam że treningi zacznę od poniedziałku a okazało się że już w sobotę wieczorem czekała na mnie niespodzianka Całkiem fajna opcja, nie mam planu na cały miesiąc tylko na kilka dni do przodu - trochę jak kalendarz adwentowy Otwieram okienko i patrzę co na mnie czeka
Okazało się że czeka mnie dużo więcej niż tylko 40 minut biegania. Szkoda że nie sprawdziłam w sobotę, bo pewnie inaczej bym to rozplanowała i wstała jeszcze wcześniej, a tak trzeba było zrobić wszystko wieczorem.


Najpierw bieganie - BS + 10x100m.
Ciemno było więc zostały tylko osiedlowe chodniki i alejki w parku. Nie lubię, strasznie mi się dłuży takie bieganie. W terenie kilometry jakoś szybciej lecą. Przyznam że jestem zaskoczona że dzień po treningu Hyroxa zrobiłam ponad 12km, zwykle albo odpoczywałam albo jakiś krótki bieg 30-40 minut.





Po powrocie do domu krótki zestaw ćwiczeń z gumami, takie 10-15 minut i na koniec najgorsze czyli rozciąganie, aktywacja, mobilność Nie dość że nudne, to jeszcze boli i za cholerę nie wychodzi tak jak na filmikach pokazowych Sama nigdy bym się do takich ćwiczeń na zmusiła, czułam się jakbym miała z 80 lat




13.11 poniedziałek

Dziś wolne, trzeba odpocząć po weekendzie. Boli mnie tyłek, dwójki, przywodziciele, biodra i czuję się cała połamana Aż się boje zobaczyć co jutro w planie


Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-11-13 12:23:10

Viki - a tym systemie, ze trener mówi dzień wcześniej jaki masz trening do zrobienia następnego dnia to już w kilku miejscach słyszałam - jakieś podcasty. I ludzie generalnie sobie to chwalili ze głowie to dobrze robi. Ale faktycznie jak ktoś ma inne zycie obok treningów to moze to być logistycznie trudne...